reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Na przeprosiny bym nie liczyła...Ale zdążyłam przyzwyczaić się go jej braku taktu już :( przynajmniej nic nie słyszę o siostrze i jej ciąży...no bardzo szybko bym skończyła temat
To przykre, że nie masz wsparcia i zrozumienia wśród najbliższych.

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
 
reklama
Witam
Od 21 dc. Biorę gonapeptyl daily do odwołania. Miesiączkę dostałam jak w zegarku. Od 8 dc. Biorę gonal f. 150 j. Prawie przez cały czas plamnie a dziś jak by mocniej. Czy to efekt uboczny czy może się nic nie udac?
Hmm jesli dobrze pamietam to przy gonapeptylu w ulotce jest napisane ze moga wystapic plamienia ale glowy sobie uciac nie dam bo tylko raz ja czytalam 1.5 roku temu
 
Dziewczyny a ja właśnie bujalam się z migrena i aurą.Masakra-poza dwoma tabletkami mg+K nie mogę nic brać,a i to muszę skonsultować przy najbliższej wizycie.Glowa na szczescie nie daje mi bardzo popalić,ale ta aura jest dość nieprzyjemna.Wszystkue hormony chyba maja adnotacje w środkach ostrożności,ze mogą powodować częstsze migreny [emoji853][emoji853] Może uda się już 7.01 wycofać któreś z estrogenów...a do tego czasu muszę się modlić,żeby więcej ataków noe było.
Dobrej nocki dziewczyny.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Oooj ja mialam takie bole po 2 stymulacjach na dlugim protokole masakra myslalam ze mi mozg oczami wyjdzie
To raczej skutek lekow do stymulacji choc w ciazy tez niektorym dokuczaja silne migreny
 
A proszę bardzo [emoji38]
1515004113-2e9d93b02ee8b9ce-aaaaaa.jpeg

Oto moje osobiste cuda, bo cuda się dziewczyny zdarzają [emoji4]

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
Słodycze:* też chcę takie:) :)
 
Gosia, a powiedzialabys mi cos wiecej, czym to Clexan jest i po co stosuje sie ten lek? Czy te badania mozna wykonac w DIAGu? Ten test dna, tez jest na krzepliwosc? Bede wdzieczna za odpowiedz.
Kochana z tego co opisujesz jak wygladalo twoje poronienie masz zageszczona krew stad te skrzepy i galareta tylko pytanie czy bylo to spowodowane tylko progesteronem. Czy jestes w grupie osob ktore maja trombofilie w ktorej sklad wchodzi mutacja mthfr, mutacja pai1, mutacja genu protrombiny, mutacjaVR2, zespol antyfosfolipidowy.
Wszystkie te wyniki mozesz zrobic w diagnostyce. Ale naprawde polecam ten test wysylkowy ze strony testdna tam masz caly pakiet za ok 300 zl a jest tak samo wiarygodny. Badanie na zespol antyfosfolipidowy dobrze zrobic do 6 tygodni po poronieniu i ono nie jest chyba w pakiecie ze strony.
Jesli potwierdzi sie u ciebie ktoras z mutacji lub zespol antyfosfolipidowy to clexan po transferze musowo.
Trombofilia ogolnie tak lopatologicznie zespolem mutacji ktore swiadcza o zaburzeniach krzepliwosci ktore podczas ciazy sa zagrozeniem zakrzepicy i poronieniami takze warto zrobic te badania jesli juz masz poronienie za soba
 
Kochana ja też mogę ci odpowiedzieć :)
Test.dna to jest taka strona internetowa, na której możesz zamówić rzeczy do pobrania badań w domu - można zrobić wymaz z policzka. Ewentualnie poszukaj sobie na internetach jak zdiagnozować zespół antyfosfolipidowy i w diagnostyce wszystkie te badania możesz zrobić. Mogę ci podesłać na priv, żeby tu już nie zaśmiecać, bo kiedyś już o tym pisałam :)
Clexane to heparyna na rozrzedzenie krwi, ona zapobiega mikrozakrzepom, które mogły utrudnić swobodny przepływ krwi do łożyska. Moje poronienie wyglądało bardzo podobnie do twojego i Mirek wypisał mi na tej podstawie teraz clexane z refundacją. Czy pomoże - to sie okaże...
Wyszkolila sie moja spryciula ;)
 
reklama
Ciezka noc, moj M rozpadl sie kompletnie, swiat mu sie zawalil. On sie z tego wszystkiego tak bardzo cieszyl, czasami mialam wrazenie, ze nawet wiecej niz ja. Wczoraj kupilismy trunki i po prostu wypilismy. Mowil mi, ze ktos musi byc silny, wiec on sie stara ta osoba byc, ale na koncu to on sie rozkleil. Aczkolwiek, mala dyskusje mielismy, bo ja jestem tego zdania, ze moze faktycznie tak mialo byc, ze ktorys z zarodkow byl chory, moze nie tak mocny, licho wie co. Kiedys pomyslalabym, ze to tylko komorki nad ktorymi nie ma co plakac. Zreszta jak moja mama robila invitro to wlasnie tak myslalam. Teraz jestesm zdania, ze te komorki, byly moimi dziecmi i nie wolno mi ich tak zapomnac. Chcialabym w zwiazku z tym symbolicznie je pochowac, nadac im imiona, mimo iz nie wiem kim byly, po prostu zeby nie byly tylko czyms co przeminelo. On sie na to nie chce zgodzic. Mowil mi wczoraj, ze gdzie Bog jest w takich sytuacjach, wiem... ma do tego prawo tak mowic. Ja nie jestem jakos bardzo wierzacym czlowiekiem, ale po swojemu wierze i wierze, ze nie raz nam pomagal w innych kwestiach, albo powiedzmy ktos albo cos nam pomagalo. Ale nie wolno mi, od tak przekreslac, mimo iz cholernie to boli i ciezko dalej wierzyc.

Myslalam tez, robiac sobie wyrzuty sumienia, ze moze to jednak blad byl zdecydowac sie na dwa zarodki. Ze moze jeden z nich zaczal obumierac, moze to bylo to pierwsze krwawienie i wtedy rozpoczelo sie ciagniecie za soba tego drugiego. Mam tez pretensje do siebie, ze po urlopie wrocilam na te kilka dni do pracy. Praca nie fizyczna, ale czlowiek jednak zmeczony wracal i szedl do tej komunikacji. Teraz po prostu byla sytuacja idealna, mialam wolnego tyle, ze nie musialam sie z niczego tlumaczyc, beta tak pieknie rosla, az za pieknie, progesteron wsumie tez procz tego jednego spadku, gdzie dolaczono Prolutex. Wiec ja naprawde nie wiem, co gdzie na jakim etapie poszlo nie tam. Moj M powiedzial mi wczoraj, ze tak jak on tych lekarzy nie lubi, to na twarzy Doktora wczoraj bylo szczere wspolczucie i przejecie. Ja tez to widzialam, bylo mu cholernie przykro. Tylko co nam to da, bajka sie skonczyla.

Nie wiem, czy bede podchodzila do nastepnej stymulacji, nie wiem w ogole, jak to bedzie w pracy. Najchetniej chcialabym sie zaszyzc gdzies i nie wychodzic przez caly dzien. Tak bardzo sie trzymalam w garsci, aby nie denerwowac sie, nie przejmowac niczym podczas calego tego zabiegu, dali mi tyle czasu w klinice, w domu to samo, staralam sie, i po prostu nie wiem cholera gdzie zawinilam i czym. Nigdy nie sadzilam, ze staranie sie o dziecko moze byc tak bolesne a utrata nawet tych komoreczek malych taka traumatyzujaca. Jestem wykonczona, po prostu wypalona po wczorajszym.

Dzisiaj chowam moje leki do kuferka a kuferek sprzatam z widoku. Koniec tego tematu dla mnie na razie. Gdyby ktoras z was potrzebowala cos z lekow to dajcie mi znac. Moze chociaz do tego sie przydadza :(
Kochana musisz to przezyc na swoj sposob musisz przejsc swego rodzaju zalobe po stracie swoich kropkow tak jak juz pisala ci annamarie. Sama bedziesz wiedziala kiedy bedziesz gotowa podniesc sie jak feniks z popiolow i walczyc dalej. Pamietaj ze tu nie da sie sobie tak latwo powiedziec stop. Teraz odpocznij wykrzycz sie wyplacz i wracaj kiedy bedziesz juz miala sily do dalszej walki
 
Do góry