reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nie do konca tak jest. Moja znajoma niedawno stracila dziecko tylko nie wiem czy to byl 8 czy 10 tydzien. W szpitalu dali jej lek na wywolanie ale skończyło sie zabiegiem i byla pytana czy chce zabrac zwloki i zrobic pogrzeb czy maja pochowac w zbiorowym grobie dziecka utraconego

Nie ma znaczenia na jakim etapie jest strata. Musi być tylko okresloną płeć dziecka.
 
reklama
Ja juz wysiedziec nie moglam tym razem, wiec jednak zebralam sie na odwage i zrobilam sikacza. Chyba jednak bardziej dlatego, ze M wyjezdzal i po cichu chcialam, aby w trase wyjechal z czyms pozytywnym.

W poszukiwaniu objawow przelecialam juz chyla polowe googli. Tak na serio to niczego sie nie doszukalam a nawet jeszcze bardziej przerazona i poirytowana bylam. Ogolnie jednak co do dolegliwosci u mnie... niestety gazy zoladkowe (nie wiem jednak, czy to nie po lekach), bulgotanie i przelewanie sie w brzuchu, klucie w prawym jajniku. Tak poza tym jeszcze zauwazylam ze troche odbija mi sie i mam lekka zgage, ale nie wiem czy to nie raczej problem zoladkowy, bo mam alergie pokarmowa.
To tak samo jak ja;)
Google nie maja juz przedemna zadnych tajemnic z objawow o ktorych piszesz to mam podobnie ale nie wiem sama czy to wlasnie nie jest kwestia lekow a moze diety, stresu nie mam pojecia. Ah co zrobic, musze jeszcze odczekac przynajmniej ze dwie doby a pozniej mam nadzieje bede miala najcudowniejszy orezent pod choinke pod slonce, taki o ktorym marze od 6 lat...
Pozdrawiam a Tobie zycze teraz coraz to wiekszej bety i samych dobrych wiesci Kochana dbaj o siebie;)
 
To gdzie Ty teraz przebywasz? :D

Na starej wielkopolskiej wsi :) To ze internet i lazienka od kilku lat sa to juz sukces, pamietam czasy kiedy lecialo sie do sasiadow do miasta 6 km na piechte lub rowerem, aby odebrac polaczenie telefoniczne albo "wygodke" stara drewniana, gdzie czlowieka zimne ciarki przelatywaly jak pomyslal, ze trzeba wejsc do tego miejsca a tam z kazdej strony pajaki, smrod, zimno, ciemno. Nawet moj dziadek darl sie czasami w nieboglosy, jak cos czyli jakis pajak w szambie na glowe mu spadal :D
 
Na starej wielkopolskiej wsi :) To ze internet i lazienka od kilku lat sa to juz sukces, pamietam czasy kiedy lecialo sie do sasiadow do miasta 6 km na piechte lub rowerem, aby odebrac polaczenie telefoniczne albo "wygodke" stara drewniana, gdzie czlowieka zimne ciarki przelatywaly jak pomyslal, ze trzeba wejsc do tego miejsca a tam z kazdej strony pajaki, smrod, zimno, ciemno. Nawet moj dziadek darl sie czasami w nieboglosy, jak cos czyli jakis pajak w szambie na glowe mu spadal :D
To klimatycznie. Ma to swój urok. ;)
 
To tak samo jak ja;)
Google nie maja juz przedemna zadnych tajemnic z objawow o ktorych piszesz to mam podobnie ale nie wiem sama czy to wlasnie nie jest kwestia lekow a moze diety, stresu nie mam pojecia. Ah co zrobic, musze jeszcze odczekac przynajmniej ze dwie doby a pozniej mam nadzieje bede miala najcudowniejszy orezent pod choinke pod slonce, taki o ktorym marze od 6 lat...
Pozdrawiam a Tobie zycze teraz coraz to wiekszej bety i samych dobrych wiesci Kochana dbaj o siebie;)

Wlasnie, niby wszystko wszystko pasuje a zarazem jest wiele innych powodow i stwierdzasz, ze to nie mozliwe, pewnie cos innego, itp.

Kochana, trzymam zatem z calego serducha kciuki za testowanie, oby wszystko bylo dobrze :)
 
Tak z innej beczki, to święta idą a mi się nic nie chce. Powinnam zakisić buraki, co robię od czterech dni i zabrać się nie mogę. Tak strasznie zdziadziałam, że nawet mak w kutii będzie z puszki. Kupiłam dzisiaj ozdoby w jysku i to był szczyt moich możliwości na dziś. ;)
 
reklama
Na starej wielkopolskiej wsi :) To ze internet i lazienka od kilku lat sa to juz sukces, pamietam czasy kiedy lecialo sie do sasiadow do miasta 6 km na piechte lub rowerem, aby odebrac polaczenie telefoniczne albo "wygodke" stara drewniana, gdzie czlowieka zimne ciarki przelatywaly jak pomyslal, ze trzeba wejsc do tego miejsca a tam z kazdej strony pajaki, smrod, zimno, ciemno. Nawet moj dziadek darl sie czasami w nieboglosy, jak cos czyli jakis pajak w szambie na glowe mu spadal :D
Haha ja pamiętam jak u mnie na wsi czasem w biegu leciało się do takiego wychodka (mimo, że łazienka w domu była, to jednak wychodek był bardziej po drodze:D) Najlepsze było jak siedzisz i zrzucasz ten ciężar a tam z dołu w stronę d*py osa leci!!!:szok::szok::szok:
 
Do góry