reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Mniam. Ale ja teraz juz nie mam ochoty na nic i robie sie wrazliwa na zapachy. Maz wczoraj robil salatke, smazyl do niej kurczaka, boczek, robil grzanki i musialam uciec do sypialni i schować nos pid koldra z tym ze moglo to byc tez spowodowane stresem zwiazanym z plamieniem.bo w tedy mi sie tez niedobrze robi
Troche pewnie stres a troche juz ciazowo sie robi;)
 
W czwartek zapytam doktora co mam robic jakby znowu sie plamienie pojawilo ale ja mysle ze to podraznienie bylo od lutinusa. Ja aplikowalam kucajac a teraz lezac wszystko sobie kontroluje. A ty tez musialas miec krew od luteiny tylko juz,wychodzilo z ciebie stara krew

Rozmawiałam z kilkoma lekarzami na temat plamień w początkowym etapie ciazy i aplikacja luteiny według nich rzadko daje plamienia bo tak naprawdę dochodzisz tylko do szyjki a tam nie ma jak ukryć się tak długo krew żeby się tak oczyszczała długo . Prawda jest taka ze w momencie implantacji i gnieżdżenia się dziecka w macicy jest ona niesamowicie ukrwiona i naczynka w niej potrafią pękać . U mnie gdzie był Acard i clexan może ale nie musi to spotęgować ten efekt . Jeśli w macicy po pęknięciu takiego naczynka zrobi się jama gdzie on może się ukryć powstaje krwiak który może się wchłonąć samoistnie lub oczyścić i spowodować krwotok tak jak u Mnie . Nie mamy tak naprawdę pojęcia jaka rewolucja dzieje się w macicy gdy ten dzidziuś się tam zadomawia i Ja osobiście nie wierze w plamienia po aplikacji luteiny ale w oczyszczanie macicy jak najbardziej .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć dziewczyny,to mój pierwszy post,więc mam nadzieję,że piszę w dobry miejscu. O ciążę staramy się od dwóch lat. Moje wyniki są w miarę ok, mam podwyższone anty tpo,poza tym wszystko wydaje się być w porządku. Czy któraś z Was miała podobna sytuację? Wizytę w klinice mamy w piątek,a ja już powoli dostaje bzika...nie wiem jak dotrwam do piątku :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześć dziewczyny,to mój pierwszy post,więc mam nadzieję,że piszę w dobry miejscu. O ciążę staramy się od dwóch lat. Ostatnio okazało się co jest naszym problemem oligozospermia ekstramalna wynikająca z genetyki,więc nie mamy możliwości leczenia. Moje wyniki są w miarę ok, mam podwyższone anty tpo,poza tym wszystko wydaje się być w porządku. Czy któraś z Was miała podobna sytuację? Zastanawiam się czy w ogóle kwalifikujemy się do in vitro skoro w nasieniu są tylko pojedyncze plemniki i w dodatku 100% o nieprawidłowej budowie. Wizytę w klinice mamy w piątek,a ja już powoli dostaje bzika...nie wiem jak dotrwam do piątku :(
Witamy [emoji4] ja niestety nie mam wiedzy jak to jest gdy nasienie jest słabej jakości, na pewno któraś z dziewczyn podpowie coś. Do piątku juz niedługo , razem z nami będzie raźniej [emoji38]

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
 
A mam jeszcze pytanie do dziewczyn które mialy plamienia. W trakcie plamien lezalyscie plackiem caly czas? Ja chcialabym troche popisac cos na kompie do roboty i nie wiem.czy tym sobie i malenstwu nie zaszkodze bo na lezaco nie da rady a musze miec jeszcze przy tym kilka rzeczy otwartych wiec musze siedzieć przy stole

moja prowadząca 1wszą ciążę lekarka mówiła mi, że nawet jak kobieta by leżała 9 miesięcy z nogami do góry to nie znaczy, że ciążę utrzyma
w tym roku byłam w szpitalu, dobrym gin-położniczym, i lekarze też mówili, że w większości wypadków tzw leżenie plackiem nie poprawia sytuacji, a wręcz może szkodzić, bo znacznie zwiększa ryzyko zakrzepicy żył głębokich

myślę, że zdrowy umiar jest we wszystkim wskazany
 
Cześć dziewczyny,to mój pierwszy post,więc mam nadzieję,że piszę w dobry miejscu. O ciążę staramy się od dwóch lat. Ostatnio okazało się co jest naszym problemem oligozospermia ekstramalna wynikająca z genetyki,więc nie mamy możliwości leczenia. Moje wyniki są w miarę ok, mam podwyższone anty tpo,poza tym wszystko wydaje się być w porządku. Czy któraś z Was miała podobna sytuację? Zastanawiam się czy w ogóle kwalifikujemy się do in vitro skoro w nasieniu są tylko pojedyncze plemniki i w dodatku 100% o nieprawidłowej budowie. Wizytę w klinice mamy w piątek,a ja już powoli dostaje bzika...nie wiem jak dotrwam do piątku :(
U nas problem tkwi w niedroznych jajowodach i immumologii ale w waszym przypadku moga zaproponowac biopsje u meza i w tedy moze uda sie pozyskac jakies dobre plemniki
 
Cześć dziewczyny,to mój pierwszy post,więc mam nadzieję,że piszę w dobry miejscu. O ciążę staramy się od dwóch lat. Ostatnio okazało się co jest naszym problemem oligozospermia ekstramalna wynikająca z genetyki,więc nie mamy możliwości leczenia. Moje wyniki są w miarę ok, mam podwyższone anty tpo,poza tym wszystko wydaje się być w porządku. Czy któraś z Was miała podobna sytuację? Zastanawiam się czy w ogóle kwalifikujemy się do in vitro skoro w nasieniu są tylko pojedyncze plemniki i w dodatku 100% o nieprawidłowej budowie. Wizytę w klinice mamy w piątek,a ja już powoli dostaje bzika...nie wiem jak dotrwam do piątku :(
Hej :) Moj mąż też miał bardzo slabe wyniki nasienia, brał suplementy, przeszedł zabieg na zylaki na jadrach i niestety nic sie nie poprawilo, a nawet pogorszylo z czasem.Mielismy 3 procedury iv nieudane. Zmienilismy klinike i lekarz odrazu zasugerował dawstwo nasienia. Jest to trudna decyzja, ale nie żałujemy , bo jestem w ciazy blizniaczej :) Też mam podwyższone anty tpo i do tego hashimoto. Zapomnialam dodac niskie amh 0.99, a mam 29 lat :)
 
moja prowadząca 1wszą ciążę lekarka mówiła mi, że nawet jak kobieta by leżała 9 miesięcy z nogami do góry to nie znaczy, że ciążę utrzyma
w tym roku byłam w szpitalu, dobrym gin-położniczym, i lekarze też mówili, że w większości wypadków tzw leżenie plackiem nie poprawia sytuacji, a wręcz może szkodzić, bo znacznie zwiększa ryzyko zakrzepicy żył głębokich

myślę, że zdrowy umiar jest we wszystkim wskazany
Biore heoaryne i acard wiec raczej.ryzyko.wystapienia zakrzepicy jest niskie. Teraz zaczelam lezec plackiem.od plamien. Choc teraz staram sie troche ruszac tylko omijam schody
 
reklama
No wiec nie obylo sie bez "wysmiania" kolegi po fachu (Paśnika). Nie dziwie sie, bo widze ze kazdy musi sie powyzywac na poprzedniku, nie wiem co maja w zamysle - wzbudzic zaufanie, powymadrzac sie czy cos? Ja jak juz slysze ze jeden dr neguje drugiego to mam ochote wyjsc z gabinetu. CBA Pasnik kazal zrobic miesiac po lyzeczkowaniu, Pituchowa stwierdzila, ze to za wczesnie. Powinien byc zrobiony przynajmniej 2 miesiace po. "Po co on pani kazal takie badania robic?!" (Nie, qwa lepiej od razu przywalic w zyle 4 wlewy po 4 tysiaki, tak z marszu, bez konkretnych podstaw). Powiedziala, ze moj gin slusznie zlecil mi wlewy i pogadala co chciala, nie zeby sie wymadrzala czy cos ale tak pod katem tych wlewow jakie one sa super skuteczne itp a na dobra sprawe wg ich statystyki z roku 2016 wyszlo, ze ok 65% kobiet z.problemami immuno donosila ciaze na wlewach, a kobiet z problemami immuno, ktore nie zrobily nic bylo 57% (albo ich moze nie poinformowaly, ze cos robia na wlasna reke, tak ja sobie mysle). Statystyka dupy nie urywa. Mozna sie tez poszczepic, ona nie zabrania, skutecznosc podobna, ale do konca nie wiadomo jakie maja skutki w przyszlosci. O intralipidzie i jego skutecznosci nie czytala nic konkretnego, bo to ponoc dosc "nowa" metoda, wiec nie ma jeszcze konkretnych opracowan, wg niej jest stosowana przez Sydora od ok roku. (???) Jesli chcialabym intralipid to kazala mi isc do niego. Swietnie. W koncu pytam o co kaman w tych moich wynikach i czy cos konkretnie wskazuje na to, ze powinnam miec te wlewy, to uslyszalam ze u mnie nie wiadomo czy cos pomoze, bo wyniki na nic konkretnego nie wskazuja, ale na pewno nie zaszkodzi. Oni na dobra sprawe widza co sie dzieje we krwi a co w macicy to nie maja pojecia. I nie jest pewne, czy to w ogole pomaga. Moj maz podsumowal wizyte już wiecie jak..

:errr::errr::errr::errr:
Dopiero nadrabiam piątek i nie wierzę w to co czytam:confused:
Czyli że co? Pani immunolog nie wierzy, że to całe leczenie immunologiczne cokolwiek pomaga, co wcale nie znaczy, żeby nie zarobić na naiwnych, zdesperowanych owieczkach wciskając im kurewsko drogie wlewy. A żeby się uwiarygodnić gnoi innych immunologów, oprócz gina samozwańczego immuno, pasterza który jej owe owieczki podsyła:-D:-D:-D:-D
No ja pier**** !!!!
 
Do góry