reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Kochana jesli ty wiesz o ciazy siostry to popros ja, zeby oglosila swoja dobra nowine jak ciebie nie bedzie w poblizu. Slabo by bylo z jej strony jakby ci to zrobila...
Ona raczej tego nie zrozumie. .. nikt nie rozumie w najbliższym otoczeniu co teraz czuję...dla nich to -po prostu zdarza się :(
 
reklama
A co ma być?

@marg88 jest mi niezmiernie przykro, bardzo Ci kibicowałam i wierzyłam do końca, że się uda. :(
Na Twoim miejscu bardzo mocno bym się jednak zastanowiła nad opcją wyjazdu na święta, żeby oderwać się od tego wszystkiego.

@asinka89 bardzo to smutne, że teściowa się tak zachowuje. Podejrzewam, że moja w podobnej sytuacji zrobiłaby tak samo albo gorzej. Niektórzy ludzie tacy niestety są. :(
Byl reportaz o nieplodnosci
 
A co ma być?

@marg88 jest mi niezmiernie przykro, bardzo Ci kibicowałam i wierzyłam do końca, że się uda. :(
Na Twoim miejscu bardzo mocno bym się jednak zastanowiła nad opcją wyjazdu na święta, żeby oderwać się od tego wszystkiego.

@asinka89 bardzo to smutne, że teściowa się tak zachowuje. Podejrzewam, że moja w podobnej sytuacji zrobiłaby tak samo albo gorzej. Niektórzy ludzie tacy niestety są. :(
Kochana bardzo bym chciała pojechać...Ale mój syn chce choinkę, on uwielbia wigilię ze wszyscy razem przy jednym stole...ja natazir nie umiem sobie tego wyobrazić bez uspokajaczy nie dam rady...
 
Tak? A mi się zupełnie nie podobał. Rozmowa w studio ok mimo że czasem pojedyncza reklama bywa dłuższa. Ale reportaż moim zdaniem słaby i powielający stereotypy. problem 3 par. Opowiadają 3 panie - Dwóm już w LO lekarze mowili ze mogą być problemy z zajściem. Trzeciej „bardzo szybko postanowiono diagnozę i rozpoczęli in vitro”. Trzy panie i migawkowo jeden facet. Panie opowiadają kiedy to u nich w kobiecych ciałach zdiagnozowano ze prawdopodobnie będą miały problemy z zajściem w ciąże. Na pare sekund wypowiedź jednego pana. Cytuje „Ja akurat lżej to przechodzę niż moja żona bo jednak w kobietę uderza to bardziej”. Koniec cytatu. Hmmm. Nie, nie kupuję tego.

U połowy przypadków kluczowym problemem jest tzw czynnik męski. I ani słowa o tym. Ja mam wspaniałego męża i na badanie poszedł sam z siebie po pół roku starań. Ale są takie pary ze kobiety robią dziesiątki monitoringów i inwazyjnych badań a latami panom do głowy nie przyjdzie ze oni mogli by pójść trzepnąć gruchę w pokoju zwierzeń w klinice. No i kwestia emocji u panów totalnie olana, zamieciona pod dywan. Jakie jest przesłanie dla faceta zmagającego się z niepłodnością oglądających ten reportaż? Że nie maja prawa do emocji...
To też prawda

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
 
U nas teściowa też za każdym razem pyta,a Wy jak tam,kiedy teraz i nyby chce dobrze ale powiedziałam M aby z nią pogadał żeby mnie w kółko o to nie pytała bo nie daje rady. I tak też sie stało, M zwrócił jej uwagę i od tamtej pory ze.mną na ten temat nie gada,tylko czasmi pyta M. Może też jej poprostu powiedzcie że nie chcecie w kolko tych pytań?
My zawsze wszystkie święta spędzamy z Teściowa bo przylatuje wtedy do Polski. Z kolei moi rodzice mieszkający w naszym mieście jadą pół Polski do Babci, ona jest sama i nie ma opcji żeby przyjechała do nas.

W tym roku zapowiedziałam mężowi ze ma z matka pogadać jak ja będzie odbierał ze ma zakaz życzenia nam rozmnożenia się przy opłatku. Bo mi to rozwala dzień totalnie, rozklejam się. W dodatku miałam wyznaczony termin porodu pierwszej ciazy na 24.12... i trochę mi ciężko w Wigilie. Sama jej powiedziałam już rok temu przy tym opłatku ale mam wrażenie że teściowa ma problemy z pamięcią jak wielu starszych ludzi bo na wiosennych świętach znowu się te życzenia pojawiły. No wiec kazałam mojemu załatwić sprawę. Nigdy nie lubiłam tych jajeczkowo opłatkowych cyrków a teraz to zwyczajnie nie znoszę.
 
A ja na początku składania życzeń (wigilia u tesciow) powiedziałam na głos że życzenia dotyczące dzieci i ciąży zostawcie dla siebie bo nie mam zamiaru ryczec przez całą wigilie. Wszyscy kiwneli głowami ze ok i bylo przyjemniej i wesolo:)
Powiedziałam to samo rok temu ale niestety starsze osoby miewają problemy z pamięcią a teściowa nie najmłodsza i zdarza jej się zapominać różne sprawy. I na wiosnę znowu pieluchowania życzenia były
No ale jak już pisałam zobowiązałem męża żeby jej taktownie przypomniał przed świetami
 
Ona raczej tego nie zrozumie. .. nikt nie rozumie w najbliższym otoczeniu co teraz czuję...dla nich to -po prostu zdarza się :(
Nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz. To może być okazja żebyście pogadały i lepiej rozumiały nawzajem. Pogadaj z nią sam na sam, powiedz szczerze i konkretnie co ty czujesz i o co konkretnie masz prośbę. Ja bym to zrobiła na pewno bo są po takiej rozmowie tylko dwie możliwości
1. Jednak zrozumie. Albo może nie zrozumie do końca ale będzie wiedziała czego konkretnie od niej oczekujesz, w czym może pomoc nawet nie do końca rozumiejąc. Jak może pomóc. Jak nie ranić. I na przyszłość to będzie pomocne w waszych kontaktach.
2. Istnieje opcja ze mimo tego ze się przed nią otworzysz zleje cię totalnie. I taka rozmowa tez jest potrzebna do zamknięcia pewnego rozdziału. Dla mnie to by było „Zrobiłam co mogłam dla tej relacji ale ewidentne jest toksyczna. Wniosek - trzymać się z daleka” i ucięła bym kontakty. Siostra nie siostra, nie utrzymuję relacji z osobami które maja mnie w dooopie. To znaczy nie mówię o jakimś widowiskowym nie odzywaniu się do siebie tylko unikaniu kontaktu jak to tylko możliwe i nie angażowaniu się w jej sprawy. Mentalnym odcięciu się.
 
U nas teściowa też za każdym razem pyta,a Wy jak tam,kiedy teraz i nyby chce dobrze ale powiedziałam M aby z nią pogadał żeby mnie w kółko o to nie pytała bo nie daje rady. I tak też sie stało, M zwrócił jej uwagę i od tamtej pory ze.mną na ten temat nie gada,tylko czasmi pyta M. Może też jej poprostu powiedzcie że nie chcecie w kolko tych pytań?

To sa specyficzni ludzie, oni niestety nie zrozumieja. Takie sytuacje powoduja raczej, ze zastanawiaja sie a co takiego zlego w tym ze zapytam, itd., az sie obraza, ze przeciez chcieli dobrze :) M juz rozmawial, ale poprawy jak widzisz nie ma.
 
reklama
Tak? A mi się zupełnie nie podobał. Rozmowa w studio ok mimo że czasem pojedyncza reklama bywa dłuższa. Ale reportaż moim zdaniem słaby i powielający stereotypy. problem 3 par. Opowiadają 3 panie - Dwóm już w LO lekarze mowili ze mogą być problemy z zajściem. Trzeciej „bardzo szybko postanowiono diagnozę i rozpoczęli in vitro”. Trzy panie i migawkowo jeden facet. Panie opowiadają kiedy to u nich w kobiecych ciałach zdiagnozowano ze prawdopodobnie będą miały problemy z zajściem w ciąże. Na pare sekund wypowiedź jednego pana. Cytuje „Ja akurat lżej to przechodzę niż moja żona bo jednak w kobietę uderza to bardziej”. Koniec cytatu. Hmmm. Nie, nie kupuję tego.

U połowy przypadków kluczowym problemem jest tzw czynnik męski. I ani słowa o tym. Ja mam wspaniałego męża i na badanie poszedł sam z siebie po pół roku starań. Ale są takie pary ze kobiety robią dziesiątki monitoringów i inwazyjnych badań a latami panom do głowy nie przyjdzie ze oni mogli by pójść trzepnąć gruchę w pokoju zwierzeń w klinice. No i kwestia emocji u panów totalnie olana, zamieciona pod dywan. Jakie jest przesłanie dla faceta zmagającego się z niepłodnością oglądających ten reportaż? Że nie maja prawa do emocji...
Wiesz moim zdaniem to jest temat rzeka i opowiadać o tym można godzinami.Jesli chodzi o mężów moim zdaniem trochę prawdy w tym jest że w kobiety udeza to nieco mocniej My mamy ten instynkt...Nie mówię że ich to nie boli
Ale to jest moje zdanie
 
Do góry