Kochana powtorz bete w poniedzialek. Jak.sie potwierdzi najgorsze to wiekszosc z nas wie co bedziesz przechodzic bo to boli. Ja mam np za soba 7 transferow, im vitro robione w 3 klinikach: 2 razy macierzynstwo w krakowie, za 2 razem byla ciaza biochemiczna ale byls tam straszna masowka bo bylsm w programie to moze tez dlatego i mialsm tam kiepskie zarodki, trzecia procedura w Provicie, traktowanie pacjenta i wogole tsk dyskretnie ale tez sie nie udalo i zarodki tez byly z dużą fragmentacja, a teraz jestem w gyncentrum, wizyty zazwyczaj sa opoźnione ale moim.zdaniem maja super labolatorium, jest bardzo dobry kontakt z immunologami, zarodki z 2 procedur tam przeprowadzonych super prawie wiekszosc bez fragmentacji, mają immumologa ktory przyjmuje zazwyczaj raz, 2 razy w miesiacu (niektore kliniki nie traktuja tematu immunologii powaznie) a u mnie przez immunologie zarodki sie nie zagniezdzaly. Ja nie namawiam bron boze ale jak.cos to moze warto sprobowac gdzie indziej. Druga strona medalu jest taka ze jak ktorejs sie uda w konkretnej klinice to ja chwali, jak sie nie uda to juz niekoniecznie. Ja widze poriwnujac swoje kliniki ze obecna ma najlepsze labolatorium, ma bardzo dobre media do hodowli zarodkow i swietnych specjalistów i js bym tej kliniki nie zmienila na zadna inna mimo iz sue czasem wkurzam jak wizyty sie mocno opoźniaja ale sana wiedzac po sobie jak ide do mojego dr to czasem wizyta trwa 5 minut a czasem i 40 minut jak mam mnostwo pytan czy watpliwosci na ktore zawsze uzyskuje odpowiedz. Dobrze poszukac gdzie indziej ale z,tej bym uciekala. Moja pani dr u ktorej sie tam leczyla tez jest teraz w mojej klinice i swego czasu obserwowalam to mieli ogromna rotacje lekarzy.