czyli transfer kiedy?Eksperymentalna, bo leki i dawkowanie były zaproponowane przeze mnie(w oparciu o wcześniejsze doświadczenia -4 procedury) a moja pani doktor się zgodziła. Wcześniejsze procedury miałam z maksymalnymi dawkami leków , a w efekcie były tylko 3 jajka, z czego jeden zarodek nadawał się do podania. Jedna procedura została anulowana z powodu małej ilości pęcherzyków, a jedna z powodu przedwczesnego (brak orgalutranu-cykl naturalny) pęknięcia jajek. Właśnie w tamtej procedurze opartej na cyklu naturalnym, na minimalnych dawkach menopuru 75j co drugi dzień + clostilbegyt 2-6dc wyhodowalam 4dorodne jajka. Teraz postanowiłam zastosować ten sam schemat(z tym, że menopur codziennie-tak zleciła moja dr) ale dołożyć orgalutran. Było 6pęcherzyków, wszystkie ładnie rosły do momentu włączenia orgalutranu. Po pierwszej dawce wyhamowały, ale był minimalny wzrost. Zwiekszyłysmy dawkę leku na 150 j, ale przez 4dni żaden nie urósł nawet o milimetr. Zwiekszylysmy dawkę do 350j(menopur+puregon) i ruszyły, ale tylko dwa i niestety nierówno - jeden o 1mm, a drugi o 5! Trzeba było skończyć stymulację. W ostatni dzień stymulki wzięłam 450j (225 menopuru i 225 puregonu) Niestety przed punkcją ten największy pecherzyk pękł Finalnie były 2jajka, ale jedno niedojrzałe. Na szczęście to jedno się zaplodniło(właśnie dostałam sms od mojej Pani Doktor więc jakaś nadzieja jest. Teraz gdybym miała jeszcze siłę i pieniądze zrobiłabym tę procedurę prawie tak samo, z tym, że od dnia wlaczenia orgalutranu lub dzień wcześniej zwiekszyłabym dawki leków do 400. oczywiście za zgodą lekarza. Nie chcę dłużej czekać na cud.Jeśli tym razem się nie uda, chyba zdecydujemy się na kd. Mam nadzieję jednak, że nasz kropuś ladnie się podzieli i z nami zostanie.
Na pewno się dobrze podzieli! kciuki!!