reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

no dzis cisza chyba kazda sie boi podgladacza..ale jak o mnie chodzi to swiat nalezy od odwaznych... ja dzis miałam odziwo rozmowe i badanie z ordynatorem i byłam w szoku... maz tez.. endo jeszcze nie odpowiednie :( w srode nastepna wizyta jak bedzie ok to w piatek transfer ..

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Kichać podglądaczy... dla mnie to paranoja, żeby człowiek został wysłuchany i "obsłużony" jak należy dopiero w sytuacji, kiedy popada w skrajności jak np zwracanie się do prawników czy szukanie pomocy w innych klinikach. Wiadomo, że lekarze mogą mieć trochę inne poglądy jeśli chodzi o wybór ścieżki leczenia danego pacjenta, ale bez przesady, żeby jeden drugiemu się aż tak wcinał i go negował. Kurcze, przecież my w to niejednokrotnie inwestujemy oszczędności życia lub nawet kredyty bierzemy, "cudowny" rząd powoli zabiera ostatnie deski ratunku, a lekarze nauczyli się chyba żerować na tym...

No ale do tematu wracając to endo opornie, ale jednak rośnie, podjedz orzeszków, napij się lampeczkę winka na rozluźnienie i lepsze ukrwienie i ma być git ;)
 
reklama
U mnie niefajne nastawienie, dociera do mnie że naturalnie , czy z pomocą nigdy nie urodzę dziecka. Czeka mnie poważna rozmowa z mężem o adopcji. Z jakim skutkiem się zakończy nie wiem.Leki odstawione, czekam na@.Trzymam za Was kciuki ,dziewczyny bardzo. Niech poddawajcie się. Moi przyjaciele, rodzina teraz wspierają mnie choć wiedzą, że nie lubię jak mnie ktoś pociesza , bo wtedy się rozklejam. Choc wiem , że płacz jest potrzebny. Dziś siostra napisała mi , że mogę traktować Jej dzieci jak własne. Podziękowałam, ale nigdy tak nie będzie. Oczywiście mogę Je kochać ale nigdy nie będą moje.
Cieszę się że zapisałam się na to forum. Pomogło mi bardzo przy pierwszym podejściu , jak i teraz.
Kochana a powtarzałaś betę dzisiaj? Powiem tak - ja mam 2 braci i obaj mają po jednym dziecku, jeden na dniach będzie miał drugie, mąż ma bratanicę - w sumie cała trójka dzieci jest z tego samego roku. Jak 4 lata temu kolejno dowiadywałam się o ciążach to myślałam, że mnie rozniesie. Cała trójka tych dzieciaczków oczywiście uwielbia ciotkę, jak mnie widzą, to cały świat może dla nich nie istnieć. Bardzo mi to pochlebia, ale mój taki azyl to mam tutaj na forum i ostatnio jak byłam na cmentarzu pod pomnikiem dziecka utraconego i wypłakałam się ile chciałam to zrobiło mi się tak jakoś lżej. Dzieci naszego rodzeństwa nigdy nie będą "jak nasze", bo niestety to nie my ich wychowujemy i decydujemy o ich losie.
 
Każdy ma gorsze dni, i nasze forum dziś właśnie takie ma...
ja tak samo jak iwo333 jestem przerażona,że może się nigdy nie udać... budzę się w nocy, cały czas o tym myślę, chyba coraz gorzej sobie z tym radzę
 
U mnie niefajne nastawienie, dociera do mnie że naturalnie , czy z pomocą nigdy nie urodzę dziecka. Czeka mnie poważna rozmowa z mężem o adopcji. Z jakim skutkiem się zakończy nie wiem.Leki odstawione, czekam na@.Trzymam za Was kciuki ,dziewczyny bardzo. Niech poddawajcie się. Moi przyjaciele, rodzina teraz wspierają mnie choć wiedzą, że nie lubię jak mnie ktoś pociesza , bo wtedy się rozklejam. Choc wiem , że płacz jest potrzebny. Dziś siostra napisała mi , że mogę traktować Jej dzieci jak własne. Podziękowałam, ale nigdy tak nie będzie. Oczywiście mogę Je kochać ale nigdy nie będą moje.
Cieszę się że zapisałam się na to forum. Pomogło mi bardzo przy pierwszym podejściu , jak i teraz.

Rozmowa o adopcji jest ważna i myśle ze Twój maż Cię zrozumie jeśli nie teraz to za jakiś czas jak przywyknie do tej myśli.

Ale nie poddawaj sie jeszcze, możecie jednocześnie przechodzić procedurę adopcyjna i starać sie jednak o swoje! Z całego serca życzę Ci żeby sie udało [emoji846]
 
Każdy ma gorsze dni, i nasze forum dziś właśnie takie ma...
ja tak samo jak iwo333 jestem przerażona,że może się nigdy nie udać... budzę się w nocy, cały czas o tym myślę, chyba coraz gorzej sobie z tym radzę
mam dla ciebie dobre rozwiązanie... WINO :D
ja przez weekend jestem sama samiutka, mąż pojechał w delegację, jestem po pracy wyjątkowo już od 15, kupiłam se wino i zaczynam sie rozkręcać ;) trochę będę Wam truć, a w międzyczasie zrobię sobie jakiś seansik filmowy :) Kochana po trzecim razie powinna Ci się już włączyć olewka - ja robię wszystko co w mojej mocy, żeby następny raz się udał, ale też w głębi duszy jestem pogodzona z faktem, że równie dobrze może się okazać, że te pieniądze idą w błoto. Na razie nic nie planuję, co przyniesie przyszłość? Nie wiem, na razie jest tu i teraz :)
 
Hej dziewczyny dzwoniłam dzisiaj co z zarodka mi które jescze walczyły od wczoraj w labo ale niestety żaden nie przetrwał .... mamy tylko jednego kropka co podali wczoraj . Trochę mnie to podlamało bo znowu sytuajca jak w poprzednich razach. Nie pozostaje nic innego jak mocno wierzyć że ten znam zostanie już
Trzymam kciuki, u mnie była podobna sytuacja i ten ostatni bym tym szczęśliwym [emoji4]

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
mam dla ciebie dobre rozwiązanie... WINO :D
ja przez weekend jestem sama samiutka, mąż pojechał w delegację, jestem po pracy wyjątkowo już od 15, kupiłam se wino i zaczynam sie rozkręcać ;) trochę będę Wam truć, a w międzyczasie zrobię sobie jakiś seansik filmowy :) Kochana po trzecim razie powinna Ci się już włączyć olewka - ja robię wszystko co w mojej mocy, żeby następny raz się udał, ale też w głębi duszy jestem pogodzona z faktem, że równie dobrze może się okazać, że te pieniądze idą w błoto. Na razie nic nie planuję, co przyniesie przyszłość? Nie wiem, na razie jest tu i teraz :)
Ja mam jutro urodziny... i to jeden z gorszych dni w roku :/ wszyscy składają piękne życzenia... ehhh. No właśnie po trzecim razie boje się,że to wszystko może być na nic... i nie będę miała ani auta, ani dziecka... no i powoli gdzieś tam kasa i oszczędności też się kończą :/
No to widzę przed Tobą leniwy weekend :-)
 
reklama
Co Wy kochane wszystkie macie jakiś urlop od forum czy jak? :) Tylko 3 strony za cały dzień? Nie róbcie jaj :D Jak po wizytach??
Wszystkie się wystraszyły, że są inwigilowane [emoji12] Ja dziś cały dzień sapię, jak jakaś stara baba. Wszystko mnie męczy aż tak, że naprawdę z jęzorem do samej ziemi chodzę. Jutro 3 weryfikacja, zwleke się z wyra z samego rańca.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry