hej dziewczynki i przyszłe mamusie .. nie pisalam chwile bo nie bylam w stanie, ale caly czas was podczytuje i dajecie mi strasznasile i nadziej! Po operacji wybralam sie do meza poza PL na tydzien zeby jakos do siebie dojsc ale bylo tylko gprzej
1.5 tyg. po operacji staram sie zaczac pozytywne myslec i czekam na wrzesien. Mam nadzieje ze wtedy juz bede mogla stymulowac sie do nastepnej punkcji, podchodzo do IVF do skutku... Nie wiem czemu ale boje sie ze powiedza mi zebym juz nie podchodzila
wycieli mi jajowody ale to przeciez nie jest potrzebne do IVF, powiedzcie prosze ze mam racje
Strasza mnie tylko ze wzrasta ryzyko kolejnej cp.
Qrcze czy ja kiedys od tych doktorkow cos pozytywnego uslysze??
Dziewczyny czy wy mialyscie kiedys roblem z wodniakiem? po laparoskopi okazalo sie ze na lewym byl duzy wodniak..histero to potwierdzi.. w prawym ciaza.. a ja wczesniej czytalam ze wodniak to takie swinstwo ze nie powinno sie z nim nawet do IVF podchodzic bo wyplukuje zarodki
Mysle ze moi lekarze go zlekcewarzyli, powinni kazac mi go wyciac a potem podchodzic..
Ale coz, kolejna nadzieja to wrzesien
nie wiem jak przezyje kolejna porazke :-(
Gienek - czy twoj krwiak juz sie wchlania? co mowia lekarze?
Buziaki dziewczyny .. dziękuje ze jestescie, tak sie ciesze ze wam sie udalo, to daje mi ogromna nadzieje, bede walczyc tak dlugo az sie uda..medycyna nie moze mi odmowic mojego prawa do szczescia. Juz dwa aniolki mnie opuscily, 3-ci bedzie niebawem ze mną...wierze