ja sobie nie przypominam, żebyśmy pili brudzia... nie prowadzi mnie ale byłam u niego kilka razy bo mój był na jakiejś konferencji... no dobra, nie odradzam ci tej "kliniki" ale też nie polecam. U Wyrobki byłam na monitoringu przed sama punkcją i usłyszałam tylko "punkcja w poniedziałek, tu masz receptę, reszte ci powiedzą pielęgniarki" - serio tylko tyle. Potem po punkcji, (którą robił inny lekarz) znowu "było 9 komórek, 7 prawidłowych, tu masz receptę i ktoś zadzwoni kiedy transfer, wstępnie w sobotę"... po transferze tylko "leki bierz jak do tej pory, betę zrób po 12-14 dniach", no i ostatni raz jak u niego byłam przed crio to było "jest torbiel, transferu nie będzie, tu masz receptę, zażywaj 5-21dc". Już nie mówię o jakimkolwiek innym dialogu ale przynajmniej dzien dobry i do widzenia to mógłby wybekać... Ogólnie mnie prowadzi jego teściu - wielki szefo kliniki... ale i z niego nie jestem zadowolona tak na 100%... za dużo się nachapali... banda naciągaczy... wqrwiona jestem bo usg pęcherzykowe trwało kilka sekund i doktorek widział jeden pęcherzyk ciążowy, a ja jestem na 100% pewna, że mignął mi na monitorze drugi, dokładnie w tym miejscu, gdzie potem moja dr znalazła tego drugiego bąbelka
jakby się wtedy przyłożył, to może to by się wszystko inaczej potoczyło... a nawet jeśli nie to nie męczyły by mnie teraz takie straszne wyrzuty sumienia i myśli, co by było gdyby... niestety mam teraz zbyt dużo czasu na takie przemyślenia
Jeśli zdecydujesz się na nich to polecam tylko "obudzić" jajniki i uciekać na stymulacje gdzieś indziej...