reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Rozmawiałam właśnie z embriologiem z kliniki. Zadzwoniłam bo w tym transferowym stresie zapomniałam w ogóle jakie te moje dwa skarby były a przy okazji zapytałam o wszystko inne. Cudowny facet. Wszystko mi wytłumaczył, na wszystkie pytania odpowiedział i powiedział, że jak bym miała jeszcze jakieś pytania to mam śmiało dzwonić i że wszyscy embriolodzy i w ogóle całe labolatorium trzyma za mnie kciuki.
Tak więc:
1. oba zarodki były podane w drugiej dobie ale jeden był zapłodniony parę godzin później bo na początku nie był w pełni dojrzały ale w odżywkach się pięknie zebrał w sobie i można go było zapłodnić :)
W drugiej dobie jeden został oceniony na 6A (Pan powiedział, że to super wynik ponadprzeciętną) i że kształt i to wszystko co tam powinno być (oczywiście wszystko ponazywał i tłumaczył ale trudno to spamiętać) jest najwyższej klasy. Drugie maleństwo, które się później dożywiło i później zostało zapłodnione ma klasę 2A. Powiedział, że wolniejszy podział komórek ale zaczęły się dzielić i to najważniejsze a jego wygląd, forma itp także super dlatego dostał A.

2. powiedział, że podanie ich w drugiej dobie to według niego bardzo dobra decyzja. Popatrzył jeszcze na wyniki nasienia i powiedział, że nie ma się do czego przyczepić jest z nich bardzo zadowolony a w tej sytuacji nie ma sensu trzymać do 5 doby zarodków w laboratorium. Jak stwierdził do 5 doby jest sens trzymać zarodki tylko ze względu na to, że wtedy wychodzi ten wpływ właśnie czynnika męskiego a jak u nas tego problemu nie ma to byłoby to kompletnie niepotrzebne i ryzykowne. Jak powiedział w laboratorium genetycy zapładniają komórki i potem najważniejsze czy jest reakcja czyli podział a potem bo zarodkowi najlepiej jest w kobiecie bo laboratorium to są sztuczne warunki i choćby nie wiem jak się starali nie są obecnie w stanie stworzyć tak idealnych jak w macicy, choć może kiedyś tak będzie bo pracy nad sztuczną macicą gdzieś już trwają. Na razie jednak w jego opinii nie można zrobić lepiej niż podać je jak najszybciej czyli 2 - 3 dobie. To oczywiście jego opinia jako embriologa.

3. Powiedział, że mam zrobić test jak lekarz zalecił w 10 dobie ale jak coś to się nie załamywać bo przy dwudniowym i jednym takim młodziusim czyli z dwoma blastamerami to jednak zrobiłby test w 11 lub 12 dpt.

4. No i opowiedział mi o wszystkim co dali - powiedział, że ta zmiana "medium" czyli ten wapnian czegoś tam czy coś to była świetna decyzja bo to jest naprawdę dobre dla zarodków i widział już nie raz jakie to daje efekty. EmbryoGlue według jego statystyk podnosi szanse zarodkowi o 5 %, jak stwierdził niektórzy mogą pomyśleć, że mało ale to naprawdę spora różnica i że zwiększa lepkość podłoża i ułatwia przyleganie embrionu do macicy przez co ułatwia implementację. Jeśli chodzi o Assisted Hatching to też stwierdził, że to była dobra decyzja bo nie raz piękne zarodki nie mają siły wyjść z otoczki bo jest gruba a obecnie nie da się w 100 % stwierdzić czy otoczka jest na tyle cienka że pęknie a to daje zarodeczkowi pomaga.

Na koniec jeszcze raz powiedział, że bardzo trzyma kciuki i cały zespół i że mogę zawsze dzwonić jak chciałabym o coś dopytać.
Jakoś tak lepiej się po tej rozmowie poczułam, żaden lekarz mnie tak fajnie jak ten embriolog nie potraktował do tej pory.

Jejku jakie cudowne informacje kochana [emoji7] powiedz mi jak możesz bo bardzo mnie zaciekawiła ta kwestia "medium" o co chodzi i czego dotyczy bo nie spotkałam się jeszcze z tym określenia a skoro zwiększa szansę to jestem bardzo ciekawa

Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas to kosztuje 100 zł i to jest kurcze jakiś wapnian czegoś. Ten embriolog mówi, że to jest super i że bardzo dobrze, ze lekarz to zalecił. Sama żałuję, że przy pierwszej punkcji o tym nie wiedziałam może miałabym wtedy trzy zarodki a nie jeden.
Ale pewnie to się podaję przy zapładnianiu a jak ja mam już zapłodnienie komórki do poziomu blastocysty to pewnie już się nie da tego zrobić ale razie jakbym była zmuszona podejść do kolejnej punkcji to będę pamiętać i się zapytam czy mają u mnie w klinice coś takiego

Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Laski pomocy. W czwartek to byl 10dpt beta <2 dzis 14dpt 10.37.
Czy to możliwe że być może sie udało? Kurde a ja już w sobote i niedziele odstawilam troche lekow :(
 
Laski pomocy. W czwartek to byl 10dpt beta <2 dzis 14dpt 10.37.
Czy to możliwe że być może sie udało? Kurde a ja już w sobote i niedziele odstawilam troche lekow :(

No na to wygląda. To teraz zażyj co odstawiłaś...
Dlatego lekarze mówią odstawiać po ostatecznej weryfikacji.

A czego dokładnie nie brałaś?
 
Rozmawiałam właśnie z embriologiem z kliniki. Zadzwoniłam bo w tym transferowym stresie zapomniałam w ogóle jakie te moje dwa skarby były a przy okazji zapytałam o wszystko inne. Cudowny facet. Wszystko mi wytłumaczył, na wszystkie pytania odpowiedział i powiedział, że jak bym miała jeszcze jakieś pytania to mam śmiało dzwonić i że wszyscy embriolodzy i w ogóle całe labolatorium trzyma za mnie kciuki.
Tak więc:
1. oba zarodki były podane w drugiej dobie ale jeden był zapłodniony parę godzin później bo na początku nie był w pełni dojrzały ale w odżywkach się pięknie zebrał w sobie i można go było zapłodnić :)
W drugiej dobie jeden został oceniony na 6A (Pan powiedział, że to super wynik ponadprzeciętną) i że kształt i to wszystko co tam powinno być (oczywiście wszystko ponazywał i tłumaczył ale trudno to spamiętać) jest najwyższej klasy. Drugie maleństwo, które się później dożywiło i później zostało zapłodnione ma klasę 2A. Powiedział, że wolniejszy podział komórek ale zaczęły się dzielić i to najważniejsze a jego wygląd, forma itp także super dlatego dostał A.

2. powiedział, że podanie ich w drugiej dobie to według niego bardzo dobra decyzja. Popatrzył jeszcze na wyniki nasienia i powiedział, że nie ma się do czego przyczepić jest z nich bardzo zadowolony a w tej sytuacji nie ma sensu trzymać do 5 doby zarodków w laboratorium. Jak stwierdził do 5 doby jest sens trzymać zarodki tylko ze względu na to, że wtedy wychodzi ten wpływ właśnie czynnika męskiego a jak u nas tego problemu nie ma to byłoby to kompletnie niepotrzebne i ryzykowne. Jak powiedział w laboratorium genetycy zapładniają komórki i potem najważniejsze czy jest reakcja czyli podział a potem bo zarodkowi najlepiej jest w kobiecie bo laboratorium to są sztuczne warunki i choćby nie wiem jak się starali nie są obecnie w stanie stworzyć tak idealnych jak w macicy, choć może kiedyś tak będzie bo pracy nad sztuczną macicą gdzieś już trwają. Na razie jednak w jego opinii nie można zrobić lepiej niż podać je jak najszybciej czyli 2 - 3 dobie. To oczywiście jego opinia jako embriologa.

3. Powiedział, że mam zrobić test jak lekarz zalecił w 10 dobie ale jak coś to się nie załamywać bo przy dwudniowym i jednym takim młodziusim czyli z dwoma blastamerami to jednak zrobiłby test w 11 lub 12 dpt.

4. No i opowiedział mi o wszystkim co dali - powiedział, że ta zmiana "medium" czyli ten wapnian czegoś tam czy coś to była świetna decyzja bo to jest naprawdę dobre dla zarodków i widział już nie raz jakie to daje efekty. EmbryoGlue według jego statystyk podnosi szanse zarodkowi o 5 %, jak stwierdził niektórzy mogą pomyśleć, że mało ale to naprawdę spora różnica i że zwiększa lepkość podłoża i ułatwia przyleganie embrionu do macicy przez co ułatwia implementację. Jeśli chodzi o Assisted Hatching to też stwierdził, że to była dobra decyzja bo nie raz piękne zarodki nie mają siły wyjść z otoczki bo jest gruba a obecnie nie da się w 100 % stwierdzić czy otoczka jest na tyle cienka że pęknie a to daje zarodeczkowi pomaga.

Na koniec jeszcze raz powiedział, że bardzo trzyma kciuki i cały zespół i że mogę zawsze dzwonić jak chciałabym o coś dopytać.
Jakoś tak lepiej się po tej rozmowie poczułam, żaden lekarz mnie tak fajnie jak ten embriolog nie potraktował do tej pory.
Widocznie tak fajnej pacjentki dawno nie mieli zostalas w pamieci wszystkich w labo.Trzymam kciuki z calej sily zeby te dwa skarby zostaly z toba juz na zawsze!
 
reklama
Do góry