Jezu dziewczyny praktycznie w ogóle nie spałam. Pół nocy przepłakałam a jak tylko zamknęłam oczy śniła mi się klinika. Nie mogę się ogarnąć
To nie do końca tak. Czytałam w GynCentrum księgę żalów i tą chwalącą czasami w skargach pisały kobiety którym się udało a w pochwałach te którym nie wyszło. To nie o to chodzi że mi się nie udaje zajść ja nawet nie mam takiej szansy a nie sprawdzenie AMH po operacji i pójcie tym samym lekiem mimo że wiadome było że coś źle moje jajniki reagują to ewidentny błąd jak i nie zlecenie żadnych badań skoro przy pierwszej stymulacji były takie problemy. To im zarzucam i uważam że jak ktoś ma większe problemy to powinien szukać innej kliniki bo tu lecą niestety taśmowo i nie skupiają się jak widać na pojedynczym pacjencie. Poza tym jak tylko jedna komórka była w miarę ok to powinni zapytać czy ją zapładniać w ogóle chcę bo ja bym zdecydowała się ją bez zapładniania zamrozić. A tak wzięli 5 tysięcy za zapłodnienia komórki z marnymi szansami na rozwój. Mam wrażenie jakby zrobili to tylko po to żeby zagrać kasę już tak na siłę.
Po prostu już im nie ufam i czuję się przez nich oszukana.
Dzięki za podpowiedź a gdzie on przyjmuje w jakim mieście? Jeszcze dziś się umówię.
Ja miałam tylko gonal 225 pod koniec zwiększony do 300. Nic poza tym w czasie stymulacji mi nie dali