reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Onlyone - ja jak zobaczyłam rano dwie kreski na teście to tak ryczałam do wieczora wiec temperaturę, nerwice i niesamowity ból głowy na początek dzieciom zafundowałam :-):-)
 
reklama
Hej dziewczyny :-) Czy mogę się dołączyć. Podczytuje was od niedawna i wiem że ciężko byc zrozumianym w realu a tutaj mam wrażenie łączą nas wspólne pragnienia, radości, smutki.

O dziecko staramy się około 4 lata. Mieszkamy w UK. Na początku nie mogliśmy uwierzyć że coś może być nie tak. Po dwóch latach bardzo zaczęliśmy się niecierpliwić, porobilismy całą masę badań tu w UK jak i w Polsce, wszystkie badania wychodziły ok. Mam tylko lekka niedoczyność-którą leczę. Ciąży ciągle nie było a wokół coraz więcej par mających dzieci zupełnie bezproblemowo. Nawet mi sie nie che pisać co przechodzilismy, ile łez wylanych ale pewnie to nie jest wam to obce.
Po 3 latach skierowana nas w UK na invitro finansowane przez NHS no i jutro mamy swoje pierwsze konsultacje, byliśmy już na dniu informacyjnym. Jestem narazie pełna nadziei, choć nie ukrywam że bardzo się boję. Byłoby mi miło gdybyście mnie przyjęły, wasze rady i wsparcie dużo będą dla mnie znaczyć...
 
miliaa - no równo 2 tyg będzie we wtorek , także czekam do tego wtorku.

Onlyone - bardzo Ci gratuluję :-). Super.

Magdusia - no też właśnie zastanawiam się czy lepiej na bete nie iść , jeszcze zobaczę.
Chciałabym się dopytać Ciebie czy po iui robiłaś też badanie progesteronu.
Ja robiłam we wtorek czyli tydz. po ostatniej dawce nasienia i wynik to 28,84 .
W interpretacji wyniku było napisane wytłuszczonym drukiem 1 , 2 lub 3 trymestr ciąży , ale nie wiem co mam o tym myśleć bo z tym progesteronem to różnie bywa. Sprawdziłam mój wynik progesteronu przy ostatniej próbie icsi i tam był wynik tylko ok. 12 .
Zobaczymy czy coś to oznacza ale wiem , że obudziła się we mnie ogromna nadzieja i wiara , że być może się uda tym razem.
 
Hej dziewczyny :-) Czy mogę się dołączyć. Podczytuje was od niedawna i wiem że ciężko byc zrozumianym w realu a tutaj mam wrażenie łączą nas wspólne pragnienia, radości, smutki.

O dziecko staramy się około 4 lata. Mieszkamy w UK. Na początku nie mogliśmy uwierzyć że coś może być nie tak. Po dwóch latach bardzo zaczęliśmy się niecierpliwić, porobilismy całą masę badań tu w UK jak i w Polsce, wszystkie badania wychodziły ok. Mam tylko lekka niedoczyność-którą leczę. Ciąży ciągle nie było a wokół coraz więcej par mających dzieci zupełnie bezproblemowo. Nawet mi sie nie che pisać co przechodzilismy, ile łez wylanych ale pewnie to nie jest wam to obce.
Po 3 latach skierowana nas w UK na invitro finansowane przez NHS no i jutro mamy swoje pierwsze konsultacje, byliśmy już na dniu informacyjnym. Jestem narazie pełna nadziei, choć nie ukrywam że bardzo się boję. Byłoby mi miło gdybyście mnie przyjęły, wasze rady i wsparcie dużo będą dla mnie znaczyć...

Zosia-k - witaj kochana w naszym klubie! Dobrze trafilas, znajdziesz tu troche wiedzy, duzo pozytywnego nastwienia, szczype humoru, duze poklady nadziei i odrobina zmartwien. Mieszanka w sam raz dla staraczek.
 
Onlyone Gratulacje kochana-betka piękna-niech rośnie jak najwięcej:-)
Lola super,że będzie parka:-)
Jo.M właśnie po IUI nigdy nie badałam progesteronu-dostałam luteinę i tyle.Pamietam po ivf jak badałam , to obok wyniku miałam właśnie normy na jakim poziomie powinien być progesteron w danym trymestrze.Wierzę bardzo,ze się udało i czekam na dobre wieści:tak:

Witam nowe koleżanki-pytajcie ,a na pewno któraś z dziewczyn odpowie:-)
 
Dziękuje kochane, już mi nastrój się poprawił. A ja tez wam tak powiem że z natury jestem niedowiarek w swoje szczęście, ale jak tu już padły takie deklaracje to i ja z czasem wstapie do klubu pozytywnego nastawienia :-D
Jutro konsultacje, chciałabym tyle zdac pytań, ale pewnie stres wezmie góre
 
Hej ;)
Nie było mnie troszkę i nawet chyba nie nadrobię zaległości, bo nieźle się rozpisałyście ;)
U mnie ok, czasami mam jeszcze napady płaczu, że się nie udało, ale jest lepiej...
Mam tylko do Was pytanie, bo może którejś z Was tak się zdarzyło ;)
Otóż 30 maja dostałam @, trwała 4 dni, potem dostałam brązowych plamień, ale tylko trochę a dzisiaj te plamienia się zwiększyły, dodatkowo wygląda jakbym od nowa miała dostać okres i pobolewa mnie podbrzusze....
Dziewczynki czy to po tej całej procedurze? Po tych hormonach i lekach? Bo zaczęłam się niepokoić...:confused2:
 
reklama
Elala napisala wszystko tylko mam pytanie do niej co znaczy ta szcyota humoru???? co???? Elala tlumacz sie tutaj bo ja uwazam ze ostatnio mamy nawet ze 3 szczypty. I w tym momencie pytam gdzie LASTTIME z humorem na dzis????

Zosia K - witaj wśród invitrowek. Ja tez podchodzilam w UK, tez na poczatku nie wierzylam ze cos moze byc nie tak. No bo jak emek moj chlop wielki jak trza, ja w sam raz albo troszke bardziej niz w sam raz, no ale jednak, 3 lata staran i nic. Co do wylanych lez i kobiet w ciazy lub zaraz po dookola nie musisz nam mowic, wszystkie z nas przez to przechodzily. Walka o dzidzie to jak walka z choroba, kalectwem: najpierw niedowierzanie, później dol psychiczny i pytanie dlaczego nas to spotkało, a później brniesz w walkę. Na początku wydaje sie to skomplikowane ale nie taki diabeł straszny.....
Takie spotkania o których mówisz również miałam i bardzo wiele mi dało. A to forum, no coz lepiej trafić nie mogłaś, my tu wszystkie przechodzimy przez to samo, napewno cie tu zrozumiemy. Tak wiec witaj jeszcze raz i nie boj sie pisać co czujesz ani pytac o co tylko chcesz. Na pewno odpowiemy na każde pytania.
A gdzie w UK podchodzisz do programu????

Gienek - jak ty sie dzisiaj czujesz????
 
Do góry