reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ło matko! Powodzenia dla wszystkich!! Dami dla Ciebie rowniez!
@Oczekiwanie2017 nie wpisana Ty! :) ladnego endo!
@misis188 daj znac jaki plan ma Pasnik
@hope322 myślami jestem z Tobą!
I wszyyyystkim zycze milego dnia i dobrego tygodnia! Oby były juz same dobre wiadomości!
Jestes niesamowita, ze tak o wszystkich pamietasz. Mam nadzieje, ze u Ciebie sie tez w koncu cos wyjasni, bo straszne jest tak zyc w zawieszeniu.
Ja juz oddalam krew. Probowalam porozmawiac z lekarzem ale dzisiaj w klinice pelno ludzi jak nigdy i musze umowic sie na wizyte. Ma dzwonic pielegniarka i wtedy zapytam czy moge juz w tym cylku dzialac, chociaz powiem szczerze, ze jak bede musiala ten miesiac czekac to tez dobrze, bo chyba przyda mi sie mala przerwa. Bede tym razem nalegac na naturalny cykl. Uwazam, ze tak jest lepiej, bo skoro raz sie juz udalo donosic ciaze to po mam przyjmowac hormony, skoro moj organizm lepiej sobie radzi sam. Mysle, ze tez moze przez estradiol mialm za gesta krew i dlatego tak sie stalo.
Dziewczyny trzymam za wszystkie kciuki ✊
 
Nie uwazam bo dziewczyny robily i wychodzily testy tak jak tobie.Coziaz ja osobiscie bede czekala dluzej.Napewno teraz jestes troszke spokojnieksza super
no właśnie myslałam że będę skakać do sufitu z radości ale jakoś właśnie nie czuję tej radości. Jakoś się nie nastawiam na razie. Skakać będę jutro o ile beta potwierdzi test ;)
dodatkowo strasznie mnie zmęczenie dopadło a plecy w krzyżu zaczęły tak boleć że nie mogę żadnej dogodnej pozycji sobię znaleźć... może to też nie daje mi się tak cieszyć ;)
 
Muszę przyznać szczerze, że jestem ostatnio strzępem nerwów, wulkanem hormonów i chodzącym rzepem czepiającym się wszystkiego. Serio z tych nerwów wszystko i wszyscy mnie wkuwają a najbardziej cierpią moje psy i mój M. choć one bardziej bo nie rozumieją co się dzieje :( serio dziś już dwa razy płakałam że jestem okropna bo praktycznie bez większego powodu się na nie wydarłam i to jeszcze przed wyjściem do pracy. Do mojego M. też mam o wszystko żal choć wcześniej mi to nie przeszkadzało :( wiem że mój M. inaczej to przeżywa na swój sposób ale też to jest dla niego trudne i to całe in vitro i to co się ze mną dzieje i to że czasami nie wie już co robić bo przytula to ja płaczę nie przytula to mam pretensje itd.
Co do wizyt to prawda jest taka że nigdy go na nich nie potrzebowałam. Nie na takich zwykłych jak ustalenie symulacji czy liczenie pęcherzyków. Potrzebny mi był i był wtedy zawsze ze mną gdy coś się działo. Pierwsza wizyta w klinice, punkcja, transfer....
Tylko czasami jak widzę że większość kobiet jest tam z facetami na tym korytarzu a ja sama i gdy jestem tak potwornie przerażona jak dziś to jakoś cholernie mnie złości że nie ma go ze mną choć w sumie nigdy specjalnie go o to nie prosiłam. Na dodatek rozumiem kwestie pracy. On od grudnia od kiedy zaczęły mi się operacje itp. ciągle brał po jednym dniu wolnego, wcześniej się zwalniał z pracy albo brał urlop na żądane i wiem że ciągle tak nie może być bo trudno go akurat w jego pracy zastąpić. Tylko dzięki jego pracy stać nas na in vitro. Ehhh.... Pojeba...e to wszystko :( dziś gdybym nie była w pracy to ciągle bym płakała a tak muszę się szczerzyć do kolegów z pracy jakby moje życie bło jebaną bajką :(
Hmm a moze kup sobie cos fajnego na twoj nastrój moze sie poprawi wypij sobie meliske.Hormony potrafia narobic ja przy tabletkach anty bylam nieznosna i chcialam sie opanowac bo widzialam co sie dzieje ale nie moglam...takze cie Trzymam kciuki.
 
reklama
Do góry