asinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Wrzesień 2017
- Postów
- 1 098
oj az tyle ...dobrze wiedziec...to juz nie bede sie az tak martwic...Po histeroskopii nawet 2 tygodnie możesz plamić
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
oj az tyle ...dobrze wiedziec...to juz nie bede sie az tak martwic...Po histeroskopii nawet 2 tygodnie możesz plamić
Dziewczyny ale mam nerwa, oddawałam w sobotę krew na badania, na wyniki mialam czekać do 3 tygodni. W przyszłym cyklu zaczynam brać leki do crio. Badania dotyczyły problemów z krzepliwością krwi. Po 5 dniach dzwonią do mnie z laboratorium InviMedu ze mam znowu pojawić sie u nich miedzy 7-15 na pobranie bo próbka im zakrzepła. Nosz ***** wczoraj tam byłam o 14 i nic nie mówili. Teraz znowu mam sie zwalniać x pracy rano bo otwierają dopiero o 7:30 i oddać krew nie mówiąc o tym ze znowu mam tam dymać taki kawał. Na wyniki znowu mam czekać do 3 tygodni a mowy cykl mam zacząć około 5-7.10. No i wyniki przyjdą za późno! Szlak człowieka trafia, znowu piasek w oczy.
Nie wiem czasami mam wrażenie ze to wszystko na niebie i ziemi mówi ze nic z tego nie bedzie.
Najpierw hiperka, odroczenie o 2 miesiące, potem TSH za wysokie, walka o obniżenie, w końcu transfer-nieudany. Przerwa 3 miesiące z oczekiwaniem na histeroskopie. A teraz te badania!
Wyć mi sie chce do księżyca!
jak coś wiem lub podejrzewam, że tak może być to piszę może komus na coś się przydam a u mnie telenowela sie dzieje, pisałam dzisiaj jakoś koło 11, może sie przekopiesz bo nie chcę sie powtarzać a co do starszej siostry to sądzę po twoim nicku, że jesteśmy rówieśniczkamino moja lekarka mowiła ze moze byc plamienie tydzien i bole brzucha ale dla pewnosci wolałam.was zapytac ...no i umnie na szczescie nic nie znalezli ale mogła mnie zadrapac... no nic novalgina w ruch i dam rade a jak tam u ciebie kochana? z tego co widze na wiekszosc postow mi odpisujesz...jakbys była moja starsza siostra hihi ...az milo sie czyta twoje posty
Kochana masz rację trzeba wierzyć ze będzie dobrze zawsze byłam optymistką gdybym ja nie była to juz dawno bym w psychiatryku leżała jak na 24 lata to bardzo dużo przeżywalam i nigdy moj optymist nie był przerysowany trzymaj sie kochana a chemioterapia nie da skutków ?kochane nadzieje trzeb mieć zawsze ..kazda z nas wie ze dzieki nadzieji i optymizmie dajemy rade znosic bol i cierpienie jakie zgotowal nam los...ja mimo ciezkiej chorobie meza planuje zycie dalsze nasze mimo iz lekarze daja 3miesiace zycia ... trzeba zyc nadzieja,gdyby nie to ...to co by nam zostało deprecha i psychiatryk.?. to moje zdanie ..dzoasia napewno nam sie uda i trzymam mocno kciuki trxeba sie wspierac
Ja tak miałam, ale tez miała robiony scratching i wycinanek polipa. Ale tym, ze plamisz nie martw sięoj az tyle ...dobrze wiedziec...to juz nie bede sie az tak martwic...
bierz tabletki, ja zgrywałam twardzielke i później żałowałam. Póki nie masz w sobie dzidzia to bez obaw bierz
Mam juz wyniki bety W sumie to hcg robili, nie wiem czy jest jakas roznica No wiec jestem w ciazy wynik to 188 dzis jest 9dpt. Jupiii Niestety w DK sie przyrostu nie robi, wiec musze czekac cierpliwie na usg a mam dopiero 24.10! Buuu nie wiem jak tyle czasu wytrzymam, z moich wyliczen to bedzie 8tc
Emeczko ja cie pamietam. Super wynik tym razem jestes potwierdzeniem na to ze nie zawsze mega dawki daja dobry efekt. Trzymam kciuki bardzo mocno zeby wszystko sie udalo i zebys byla w upragnionej ciazy.Hej Dziewczyny, Nie wiem czy ktoś z forum mnie jeszcze pamięta( Pojawiam się tu co jakiś czas od 1.5 roku, zazwyczaj w trakcie procedury- właśnie jestem w trakcie 4). Moje amh jest tragiczne- od ostatniej procedury nie badałam, a przed nią było 0,4. Wszystkie podejścia skończyły się klapą, mimo końskich dawek(przedostatnia procedura ok. 500jednostek dziennie) gonadotropin.Za pierwszym razem tylko 3 komórki pobrane(wszystkie dojrzałe),za drugim 5(3dojrzałe )- na usg przed punkcją były widoczne tylko 2.Miałam 2 transfery 3 dniowych zarodków(5c, 8a). Mąż ma wzorowe nasienie. Teraz podchodzę na cyklu naturalnym (Clo + 6 amp. Menopuru 75j.) i jestem w szoku, bo wyhodowałam min. 6 komórek, endo 10mm 2 dni przed punkcją. Najgorsze jest to, że jutro punkcja(15dc), a pęchole mogą być niedojrzałe(wczoraj największe dwa miały ok 14mm średnio. Niestety nie brałam orgalutranu i doktor powiedział, że dłużej nie można czekać, bo mogą popękać. Kurczę wkurza mnie to, że zmarnują się moje ostatnie jajka. Proponowałam wcześniej stymulację z clostilbegytem(bo wiem, że dobrze na niego reaguję i nie zubaża mi endo), ale od lekarzy słyszałam, że jest malo skuteczny i źle wpływa na emdometrium i że nie stosuje się go w ivf. Wydaliśmy ogromne pieniądze na leki, a mogliśmy uzyskać lepszy efekt z lekami za 1000 zł. Najbardziej szkoda mi straconego czasu. Mam już 38 lat , a ostatnie wyniki cytologii wykazały stan przedrakowy i dodatkowo rośnie mi polip w macicy. Musiałam się Wam wyżalić, bo nikt nie zrozumie mnie tak jak Wy.
Jak ja sie teraz boje.....
"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"