reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie chce nikogo negowac, ale sama mam juz mieszane uczucia. Czuje sie oszukana przez irlandzkie podejscie lekarzy do sprawy. Z tego co wyczytalam to w Polsce, pomimo ryzyka hiperki, jest transfer. Tutaj nie. Myslalam,ze jesli blastka przetrwa, to znaczy,ze jest wystarczajaco silna,zeby przejsc tez mrozenie. Co wiecej, mimo sredniej jakosci blastek, zwykle sa poddawane mrozeniu, bo jest szansa,ze przetrwaja. Boli mnie tez 6 blastek, ktorym nie dano szansy,a byly takie silne..A pielegniarka, jeszcze dzis potwierdzila,ze owszem, gdyby byl transfer to jak najbardziej by sie nadawaly...jestem w zalamana, bo ja chce i moglabym (tak mi sie przynajmniej wydaje, bo oprocz tego ,ze jajniki mam spuchle, to nie mialam zadnych objawow hiperki)..blastki daly z siebie wszystko...a regulamin stoi na przeszkodzie.
Przykre ze to cie spotkalo. Bardzo dziwne przepisy ma twoja klinika. Bo w pl zawsze mroza blastki nawet te z 6 doby a zdarza sie ze i z 7. Dziwne troche teorie o tym ze blastki z 6 doby sa niedobre do mrozenia hmm czyli co klinika oczekuje zeby wszystkie blastki byly najlepszej jakosci AA tak sie chyba rzadko zdarza ale co zrobic skoro klinika ma takie przepisy
 
Moj lekarz to ciezki przypadek... na razie nic nie kazal robic tylko czekac jeszcze na @ i zglosic sie pod koniec cyklu... kminie jakie badania zrobic na wlasna reke zeby miec z nim o czym rozmawiac na wizycie, dziewczyny mnie tu wysylaja do immunologa i juz mam taki metlik z glowie ze az mnie boli:p a co to za pakiet badan wczesnoporonnych? Bo pewnie cos z krzepliwoscia krwi itp ale masz moze jakiegos "gotowca"? Pytam o jakas konkretna liste badan:)
@dżoasia ai ja sama nie wiem czy ruszać tą immunologie czy narazie jeszcze zaufać lekarzowi i poprostu walczyc aby tym razem zarodki byly trzymane do 5doby...
 
A i jeszcze mam pytanie,czy jest tu ktoś z nas kto poza mna leczy się lub leczył w Novum w Warszawie i mial transfer na blastkach? Z tego co udało mi sie ustalic,to u nich głównie transfery są trzydniowych zarodkow... i tak sie zastanawiam czym to jest spododowane
W mojej klinice tez uwazaja ze lepiej transferewac trzydniowe gdyz najlepsze środowisko jest w macicy ale mi sie wydaje ze na dwoje babka wrozyla. Mozliwe ze zarodek trzydniowy zostanie z mama na 9 m-cy a na szkielku by nie przetrwal ale ike lekarzy tyle opinii. Ja przed ostatnim transferem rozmawialam na ten temat z pania embriolog i moim gin i mowili ze na dwoje babka wrozyla a gin krecil glowa jak mowilam o transferze bkastki
 
Nie mow tak, kazda kropka moze cie zaskoczyc, chocby miala 5 % szans. Czasem dziewczynymaja tylko takie isie udaje.

Co do jajnikow to nie bolaly jakos bardz. Ale wyglądałam jak w ciazy i podobno mialam wode w brzuchu wiec czekali az wszystko sie unormuje.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Słuchaj dobrze, ze sie udało! Najważniejsze!
 
W mojej klinice tez uwazaja ze lepiej transferewac trzydniowe gdyz najlepsze środowisko jest w macicy ale mi sie wydaje ze na dwoje babka wrozyla. Mozliwe ze zarodek trzydniowy zostanie z mama na 9 m-cy a na szkielku by nie przetrwal ale ike lekarzy tyle opinii. Ja przed ostatnim transferem rozmawialam na ten temat z pania embriolog i moim gin i mowili ze na dwoje babka wrozyla a gin krecil glowa jak mowilam o transferze bkastki
Mi lekarka powiedziała właśnie inaczej. Ze skoro nie przetrwa w idealnych warunkach w labo to tymbardziej w macicy. A jednak jak obumrze na szkielku a w macicy to dla naszej psychiki różnica... tak jak mówisz każdy lekarz inna opinia

---23tc---
 
W naszej sytuacji, problem jest czynnik meski. Lekarz ogolny powiedzial nam, ze mamy pecha, ale ludzie maja gorsze wyniki i maja wiele dzieci. W pierwszej prywatnej klinice skierowali nas na IUI mowiac, ze jest duza szansa na powodzenie. Niestety, moje cialo nie reagowalo jak trzeba, a jak tylko procedura sie zaczela, to nie mial kto odpowiadac na nasze pytania. Zmienilismy klinike i tam po bardziej szczegulowych badaniach, stwierdzili,ze nasza jedyna szansa to ICSI i mamy szanse 50/50, bo jestem mloda. Odpowiadali na wszystkie pytania, ale teraz sie okazuje, ze ja zadawalam za malo pytan.
W Irlandii mroza i chwala sie ze 99% mrozakow, przezywa i szanse na ciaze sa takie same jak ze swiezego transferu.
Juz w 1-szym dniu pielegniarka z laboratorium powiedziala mi ze 12 to wysoki wynik ale nie powinnam miec zbyt wygorowanych oczekiwan. W 3-ciej dobie powiedzieli ze jest 6 'good' i 5 'good-fair', czyli klasa dobra i srednia.
Moze pielegniarka powinna byla powiedziec ze wszystkie byly za slabe? Inaczej bym to odebrala, moze bym zrozumiala.
Dziekuje za wytlumaczenie rozwoju zarodka. U nas problemem jest czynnik meski i ma to teraz troszke bardziej sens.
Ale zle zarodki przy czynniku meskim nie rozwinelyby sie do blastki tylko zistaly w stadium moruli
 
W mojej klinice tez uwazaja ze lepiej transferewac trzydniowe gdyz najlepsze środowisko jest w macicy ale mi sie wydaje ze na dwoje babka wrozyla. Mozliwe ze zarodek trzydniowy zostanie z mama na 9 m-cy a na szkielku by nie przetrwal ale ike lekarzy tyle opinii. Ja przed ostatnim transferem rozmawialam na ten temat z pania embriolog i moim gin i mowili ze na dwoje babka wrozyla a gin krecil glowa jak mowilam o transferze bkastki
No u mnie wlasnie jest podobnie... tylko u nas jest czynnik męski i boje sie,że chodzi o tą nieszczesna 3 dobe kiedy one nie daja rady... i myślę że jeżeli miało sie nie udac to najlepszy czas na to jest wlasnie odwołanie transferu... później jest zdecydowanie gorzej. Mozesz przypomniec cocoraz u was jest przyczyna? Pamietam ze cos z immunologia... ale cos jeszcze? I po ilu jestes transferach? Zawsze 3dniowe??
 
Moj lekarz to ciezki przypadek... na razie nic nie kazal robic tylko czekac jeszcze na @ i zglosic sie pod koniec cyklu... kminie jakie badania zrobic na wlasna reke zeby miec z nim o czym rozmawiac na wizycie, dziewczyny mnie tu wysylaja do immunologa i juz mam taki metlik z glowie ze az mnie boli:p a co to za pakiet badan wczesnoporonnych? Bo pewnie cos z krzepliwoscia krwi itp ale masz moze jakiegos "gotowca"? Pytam o jakas konkretna liste badan:)
Tak to na wrodzone problemy z krzepliwością... jeśli to masz to witamina b12 o ile sie nie mysle i z głowy... szkoda sie męczyć! To sa badania na MTHR( kilka rodzajów), jeśli zapytasz ginekologa ona powie nazwy, oraz badania na tormofilie wproszę a to rownież powoduje poronienia. Nie wiem jak lekarz mógł tego nie ogarnac. Normalnie ręce opadają!
 
reklama
Staraj sie pamietac o tych lekarz, ja tez zapomnialam i wzielam 2h pozniej to na drugi dzien mialam plamienia. Lekarz na ostatniej wizycie mi to powiedzial. Biore leki o ustalonej godzinie i plamien od tamtej pory nie mam takze warto nastawic sobie przypomnienie.
I tak też będę robić. Dzięki :)
 
Do góry