reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny ja już w domu.... dochodzę do świata żywych ☺ ale ciężko było. Cała punkcja wymiotowalam a później też w drodze powrotnej kilka przystanków ☺ łez dużo wylałam ale już jest dobrze w miarę. Dzwoniła Pani i poinformowała mnie ze jest wolnych 20 ocytow i 9 poszło do zapłodnienia.... według polecenia doktora w☺ radość w sercu mym... już nie krzyczę itp. Zostawiłam dla siebie 8 ocytow a reszta oddajemy do dactwa.... niech i ktoś inny ma szczęście , ja przynajmniej mam komórki więc się nimi podzielę bo gdybym nie miała tez bym skorzystala z dawczyni, matka jest ta która urodzi dziecko i je wychowa a wiem ze osoby takie jak my ktore musza sie starac o potomstwo napewno beda idealnymi rodzicami☺Teraz moje komoreczki aby sie tylko się zaplodnily... jutro mam wszystko wiedzieć.
Piękny wynik :) I szlachetny gest z Twojej strony :) Teraz szybciutko dojdź do siebie i zabieraj maleństwa do domku :)
 
oj tak bardzo trudne ..no dzis bardzo sie przejał.ze sie nie udało...az goraczkował...
Musicie się trzymać kochana :* wiem, że na Tobie ciąży jakby podwójna odpowiedzialność... Ale masz dla kogo żyć, masz komóreczki zamrożone, będą z tego dzieciątka :) Musisz powiedzieć mężowi, że nie może tak się przejmować, bo musi walczyć dla swoich dzieci, porażki bolą, ale jeszcze przyjdzie nowa nadzieja :* Tulę Was oboje :*
 
Omg, mój lekarz, z tego co tak podczytuje, jest chyba jakiś nienormalny( w dobrym znaczeniu tego słowa) właśnie do mnie zadzwonił (sam!!!:szok:) trochę zmienił mi dawkowanie, ponieważ chce zeby było wszystko w porządku.
W mojej klinice jest szereg pielęgniarek, które to robią za dr, ale on na podstawie wyników decyduje co dalej i w sumie to jest ok, bo po wizycie pobierają mi badania i on potem na podstawie wyników mówi co dalej. Więc to jest ok, że nie muszę jechać 2 razy - najpierw na badania a potem na wizytę a wiem, że w niektórych klinikach tak robią...
 
Dziewczyny ja już w domu.... dochodzę do świata żywych ☺ ale ciężko było. Cała punkcja wymiotowalam a później też w drodze powrotnej kilka przystanków ☺ łez dużo wylałam ale już jest dobrze w miarę. Dzwoniła Pani i poinformowała mnie ze jest wolnych 20 ocytow i 9 poszło do zapłodnienia.... według polecenia doktora w☺ radość w sercu mym... już nie krzyczę itp. Zostawiłam dla siebie 8 ocytow a reszta oddajemy do dactwa.... niech i ktoś inny ma szczęście , ja przynajmniej mam komórki więc się nimi podzielę bo gdybym nie miała tez bym skorzystala z dawczyni, matka jest ta która urodzi dziecko i je wychowa a wiem ze osoby takie jak my ktore musza sie starac o potomstwo napewno beda idealnymi rodzicami☺Teraz moje komoreczki aby sie tylko się zaplodnily... jutro mam wszystko wiedzieć.
Chylę przed Toba czoła... Podziwiam za bardzo ludzki gest. Gdybym sama miała tyle jajek też bym chciała je oddać bo my wszystkie tu walczymy o jeden cel. Niestety tyłu nie znioslam. Teraz odpoczywaj i trzymam kciuki żeby były piękne zarodeczki a z nich piękne dzieci :)
 
W mojej klinice jest szereg pielęgniarek, które to robią za dr, ale on na podstawie wyników decyduje co dalej i w sumie to jest ok, bo po wizycie pobierają mi badania i on potem na podstawie wyników mówi co dalej. Więc to jest ok, że nie muszę jechać 2 razy - najpierw na badania a potem na wizytę a wiem, że w niektórych klinikach tak robią...
Ja jestem zaskoczona, ponieważ jak chodziłam wcześniej do innych ginekologów to ze wszystkim najlepiej ba wizytę, a na wizycie nawet jak w kartę nie spojrzał to imienia nie pamiętał. O wszystko trzeba się było prosić
 
reklama
Ja jestem zaskoczona, ponieważ jak chodziłam wcześniej do innych ginekologów to ze wszystkim najlepiej ba wizytę, a na wizycie nawet jak w kartę nie spojrzał to imienia nie pamiętał. O wszystko trzeba się było prosić
zależy od lekarza/kliniki... jak chodziłam do "zwykłego" gina to potrafił za każdym razem na wizycie o to samo pytać... i jak raz go poprosiłam, żeby zaktualizował adres zamieszkania, to na nic się to zdało... za każdym razem to samo... taki "zaściankowy" tabletkowy cudotwórca, który potrafił mi kilka lat wmawiać, że "leczenie jest skuteczne, kontynuujemy..." a ja nawet na te leki nie reagowałam...
 
Do góry