reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Chyba narazie nie jestem gotowa z nia rozmawiać nie chce aby się wkurwila co jej powiem a mam bardzo dużo jej do powiedzenia co mnie boli ale boje sie aby sie nie zdenerwowała i aby nic sie z dzieckiem nie stało bo nie chce miec na sumieniu jej dziecka narazie niech będzie jak jest unikam kontaktu z nia ona ze mna i tyle jeżdżę tylko do chrzesniaczki a jest naprawdę mądra dziewczynka ;)
Ty nie masz jej atakowac,tylko powiedziec co ty czujesz i jak to odbierasz i prosisz zeby na przyszlosc zastanowila sie zanim cos powie. Rzucaniem kur*** i uja*** nikt w zyciu do niczego nie doszedl oprocz poglebiania konfliktu i oddalania sie od siebie. I tak jak bardzo Ciebie rozumiem...to jej zycie,jej ciaza i nic Ci do tego.Ja mam patologie ,pare km od siebie maja 10 dzieci,jak jedno wpada pod auto robia nastepne,zeby kasa sie zgadzala.
Jesli tyle was dzieli,to niech chociaz dzieci was polacza,Szkoda twoich nerwow i zdrowia,wierz mi ze nie warto wyrzywac sie na niej za to ze jej sie udalo (i to w jaki sposob) a Tobie nie. Bo to stoi na koncu waszego konfliktu.
Idz na spacer, pooddychaj gleboko ,uspokoj sie...moze zobaczysz to z innej perspektywy. I ciesz sie na kolejne podejscie ,kolejna szanse bycia mama:tak:
 
A lepiej by bylo nie powiedziec o ciazy i zeby sie dowiedziala od osob trzecich?
Z tego co tu przeczytalam to dziewczyna napisala, bo byla poinformowac Babcie i nie chciala wlasnie, zeby info dostarlo nie od niej. To az takie chamstwo?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Właśnie ze chamstwo mogła przyjechać i jakoś delikatniej mi to powiedzieć a nie słuchaj jestem w ciąży mam mdłości i jestem mega zmęczona i ze byli z druga nowina u babci Ciebie też by to zabolało jak by tak Ci oznajmiła osoba z którą kiedyś bardzo dobrze trzymałas i wiedziała o ivf ze sie nie udało mogła delikatniej to powiedzieć Ale olewam to niech zdrowe dziecko urodzi i tyle
 
Wiem że nie przybliży ale nie chce patrzeć na yo co ona robi serce mi peka jak ona sie zachowuje
Paulina, jesteś silna, poradzisz sobie z tym. Nikt nie każe ci się spotykać z tą kuzynką, daj sobie czas, ochłoń, weź 2 głębokie wdechy.

Ciężarne będą wokół nas, choć wiem jakie to ciężkie, ale dzieci musza się rodzić. ale i ty będziesz miała swoją dzidzię. Tak jak pisze Pixie_Dixie - będziesz szczęśliwa, ale najpierw będziesz twarda.

Życzę ci szczęścia w dwupaku (albo i trzypaku ;) ), męża już masz cudownego, bo siedzi w tym z tobą i życzę Ci spokoju ducha. Do tego ostatniego długo sie dochodzi, ale dotrzesz tam :) A póki co, możesz się nam wyżalić, a my będziemy starały się podtrzymać na duchu, ale tez realnie spojrzeć na twoją sytuację.

A na kuzynkę miej wyje*(&^^%$^&*. No!
 
Ty nie masz jej atakowac,tylko powiedziec co ty czujesz i jak to odbierasz i prosisz zeby na przyszlosc zastanowila sie zanim cos powie. Rzucaniem kur*** i uja*** nikt w zyciu do niczego nie doszedl oprocz poglebiania konfliktu i oddalania sie od siebie. I tak jak bardzo Ciebie rozumiem...to jej zycie,jej ciaza i nic Ci do tego.Ja mam patologie ,pare km od siebie maja 10 dzieci,jak jedno wpada pod auto robia nastepne,zeby kasa sie zgadzala.
Jesli tyle was dzieli,to niech chociaz dzieci was polacza,Szkoda twoich nerwow i zdrowia,wierz mi ze nie warto wyrzywac sie na niej za to ze jej sie udalo (i to w jaki sposob) a Tobie nie. Bo to stoi na koncu waszego konfliktu.
Idz na spacer, pooddychaj gleboko ,uspokoj sie...moze zobaczysz to z innej perspektywy. I ciesz sie na kolejne podejscie ,kolejna szanse bycia mama:tak:
Napewno z nia porozmawiam ale jeszcze nie teraz nie jestem gotowa aby z ia teraz rozmawiać za bardzo mnie boli moja porażka aby z nią wyjaśniać sprawy odczekam trochę i zdecyduje sie na to rozmowę masz rację aby powiedzieć co boli ale nie chce aby ona sie denerwowala nie chce aby cos sie stało ciesze się ze będzie bobas do całowania Ale mogła inaczej mnie o tym poinformować ;)
 
Paulina, jesteś silna, poradzisz sobie z tym. Nikt nie każe ci się spotykać z tą kuzynką, daj sobie czas, ochłoń, weź 2 głębokie wdechy.

Ciężarne będą wokół nas, choć wiem jakie to ciężkie, ale dzieci musza się rodzić. ale i ty będziesz miała swoją dzidzię. Tak jak pisze Pixie_Dixie - będziesz szczęśliwa, ale najpierw będziesz twarda.

Życzę ci szczęścia w dwupaku (albo i trzypaku ;) ), męża już masz cudownego, bo siedzi w tym z tobą i życzę Ci spokoju ducha. Do tego ostatniego długo sie dochodzi, ale dotrzesz tam :) A póki co, możesz się nam wyżalić, a my będziemy starały się podtrzymać na duchu, ale tez realnie spojrzeć na twoją sytuację.

A na kuzynkę miej wyje*(&^^%$^&*. No!
Miło ze jesteście ;) musiałam komuś o tym powiedzieć bo zabolało mnie to jak ona mi o tym powiedziała mogła delikatniej skoro wie ze mnie to boli bo jestem po porażce a z drugiej strony fajnie będzie kolejny bobas do całowania ;) a jak narazie to mam na nią W%_÷&!,÷ tak jak mówisz ;) życzę jej szczęścia i tyle
 
Jak czytam to co piszesz. To tak jak bym widziała siebie sprzed kilku lat. Kiedy dowiedziałam się o endometriozie i lekarz pow mi, że mogą być problemy z zajściem w ciążę i może trzeba będzie spróbować in vitro to chciałam to wyprzeć z mojej głowy. Jednak gdy po laparoskopii nadal nie mogłam zajść w ciążę i kolejny ginekolog delikatnie zasugerował in vitro to pamiętam, że płakałam kilka dni jak bóbr. Jeszcze postanowiłam spróbować naprotechnologii i była to tylko strata czasu, bo ponad rok i pieniędzy a było to około 20 tys
Wtedy coraz częściej myślałam o in vitro. Byłam tak zalamana psychicznie, bylam wrakiem człowieka. Wtedy postanowiłam zapisać się do kliniki niepłodności i była to najlepsza decyzja. Niestety endometioza to straszne gowno! Naczytalam się w internecie, że nawet z endometioza in vitro jest mało skuteczne. Jednak moja dr powiedziała, że owszem endometioza to ogromna bariera do zajścia w ciążę, ale tylko naturalnie. Natomiast przy ivf nie ma ona żadnego znaczenia. Miała rację, pobrali mi 26 kom, 21 się zapłodniło, do 5 doby zostało 12. Na transfer się uparlam niesamowicie, bo chciała dr przełożyć ze wzgl na hiperkę. Teraz moja córeczka śpi obok mnie
Także głowa do góry! Będzie dobrze!

Ja sama próbowałam naprotechnologii przez 6 miesięcy od operacji. Niestety pęcherzyki jak nie pękały tak nie pękają mimo Pregnylu. Naprotechnolog sugerował końskie dawki antyoksydantów, ale poszłam do mojej drugiej lekarki i ona stwierdziła, że nie ma czasu na eksperymenty. Każdy miesiąc będzie pogarszał mój stan. W tym miesiącu dostałam od niej Gonapeptyl na pęknięcie, bo i tak do czasu IVF muszę chodzić na monitoringi i robić z czegoś zastrzyki, bo co miesiąc mam torbiele...Zobaczymy. Nie liczę na cud. Lekarka stwierdziła, że gdybym zaszła naturalnie to tak jak bym wygrała 3 razy z rzędu w totka.
 
reklama
Napewno z nia porozmawiam ale jeszcze nie teraz nie jestem gotowa aby z ia teraz rozmawiać za bardzo mnie boli moja porażka aby z nią wyjaśniać sprawy odczekam trochę i zdecyduje sie na to rozmowę masz rację aby powiedzieć co boli ale nie chce aby ona sie denerwowala nie chce aby cos sie stało ciesze się ze będzie bobas do całowania Ale mogła inaczej mnie o tym poinformować ;)

no widzisz ju ci cisnienie schodzi;););) Paulina ,kiedy dzialacie dalej?
 
Do góry