reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Miska - nie poddajemy się! Głowa do góry ! Staramy się dalej.
Przy czym ja chyba następny raz na jesieni i raczej (zgodnie z poleceniem) w Gamecie w Gdyni, pod okiem ginekologa - endokrynologa, bo cóż - ja wiedzy mojego doktora już nie ufam. Mnie się wydaje, że była szansa, gdyby mi nie odstawił bromergonu - i czym więcej czytam, tym bardziej jestem tego pewna.

Ja dokonałam cudu i w majowy weekend zarejestrowałam się już na poniedziałek do ordynatora endokrynologii w szpitalu uniwersyteckim i do ginek.-endokrynologa w tymże szpitalu na oddziale ginekologicznym. Chyba hasło "nieudane in vitro" robi cuda i bierze na litość, bo zanim użyłam tego argumentu do endokrynologa podano mi termin prywatnej wizyty na ... grudzień. Poinformuję Cię, czego się dowiedziałam.
Póki co wczytuje się w artykuły o ziołach i od nast. cyklu zamierzam uderzyć w zielarstwo.

Witam nowe dziewczyny i trzymam kciuki.

Mimo, że mi nie wyszło, będę do Was zaglądać, bo może będę dzięki Wam mądrzejsza przy nast. ICSI.
 
reklama
Witam nowe dziewczyny na forum-mocno Wam kibicuję również:tak:
Miliaa kochana ja wzięłam tylko 2 globulki , bo 2 dni przed punkcja posiew powtórzył kierownik i wiele tego nie było no ale jakby zle coś bardzo wyszło, to pewnie by mnie do punkcji nie dopuścił.
Kurde może kup nast.opakowanie i aplikuj sobie dalej,a zobaczysz co Ci powie we wtorek czy już odstawić czy brac dalej.
Dzieki bardzo dobrze się czuję.
Powodzenia na wizycie
 
Aniesia - powiedz coś więcej o tym skrechinku czy cos innym na zagnieżdżanie zarodka. Bardzo jestem tym zainteresowana.
Ja mam dodatkowo macicę w kształce T i słyszałam, ze można ją przerobić na bardziej przyjazną zarodkom. Czy chodzi może o to?
 
misia ja nie mam zamiaru sie poddawac dzisiaj tez robiłam sobie powtórke tsh i dzisiaj wyniosło 7,5:szok: moze dlatego sie nie udało, wogóle to tez jestem zła na mojego dr ze dopuscił mnie do transferu przy wyniku 4,5:wściekła/y:. My tez juz mniej wiecej mamy plan działania, chce zrobic sobie laparoskopie a potem ze 2 IUI bo na razie na in vitro nas nie stac:-( a we srode ide do endo niech mi wyjsni dlaczego ta moja tarczyca szaleje.
 
Kiedyś zapisał mi te zioła mój doktor (dr nauk med). ale zlekceważyłam, bo ja taka raczej nieufna jestem takim metodom. Ale on mówił, że z niewyjasnionych przyczyn te zioła mają dużą skuteczność. No i teraz się na nie natknęłam i jestem w szoku po przeczytaniu tego, co piszą dziewczyny. Zachodziły nawet w pierwszym cyklu po nieudanym in vitro.
 
Misia1974-bardzo mi przykro że ci się nie udało
W ogóle dziewczyny załamuje się i jest mi cholernie przykro jak czytam że wam się nie udało(mimo tego że was nie znam), i zastanawiam się dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy.....I że mimo tego że już tyle przeszłyście to dalej nie możecie mieć maleństwa(w tym też ja, chociaż w porównaniu do was to jestem pikuś) i to mnie najbardziej denerwuje. Podziwiam was też za waszą siłę, nie wiem skąd wy ją czerpiecie, chciałabym być taka silna ale chyba nie potrafię bo już mam dosyć tego stresu:(
 
reklama
W środę się go jeszcze dopytam i zamelduję, co mi doktor powie o ziółkach. ZObaczysz - jeszcze naturalnie pozachodzimy. Moje babcie rodziły dizeci prawie do pięćdziesiątki, a wtedy zioła się piło, bo herbata była na kartki :-)

Mgielka888 - myślę, że wszystkie to bardzo przeżywamy. Moja metoda na walkę ze stresem, to szybko zacząć nowe działania i skupić się na walce, a nie rozpamiętywaniu. Trzymam kciuki za starania.
 
Ostatnia edycja:
Do góry