reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
no ja pitole i co się nie chwalisz :p ale czadzik, jutro to już tylko formalność będzie :D ja już gratuluję!!!!!!!!!!!
W tajemnicy przed M zrobiłam i spoczatku była jedna i za chwilę pojawiła sie druga delikatniutka Ale pojawiła się; ) cieszę sie Ale jutro jak krew odbiorę i sie okaże że sie udało to normalnie do Faktów zadzwonię hehehe więc o 19 przed telewizory dziewczynki hehe
 
no właśnie u mnie pierwszy to porażka...
U mnie w pierwszym podejściu nawet nie doszlo do transferu :( na szczęście nie placilismy za to. Kolejne podejście zakończone sukcesem, (który mam nadzieję, jutro potwierdzi pani dr). Chciałabym żeby Wam wszystkim się udało, żebyście już nie musiały się martwić. Ale nie mamy za bardzo na to wpływu i musicie walczyć dalej :-) :) Trzeba wierzyć, że jest w tym głębszy sens- nie wiem jaki ale na pewno jest. :)
 
Dziewczyny jak wiecie jutro mam pierwsze USG w Novum- to moja klinika :) I chciałam Was zapytać o to czy Wy zdecydowalyscie/zdecydowalybyscie się na to żeby ciążę prowadził Wam ginekolog z okolicy? Bo przyznam, że mam ogromne zaufanie do dr z kliniki ale mam ok 70 km w jedną stronę do Novum i tylko 12 km do ginekologa na miejscu. Powiedzcie mi czy ciążę po in vitro może prowadzić zwykły ginekolog a nie specjalista od leczenia niepłodności?? Czy to nie za duże ryzyko? A może przesadzam i każdy ginekolog da radę? Porozmawiam szczerze jutro z panią dr ale co Wy byście zrobiły? Tyle starań za nami wiec logiczne, ze chciałabym zapewnić dziecku dobrą opiekę :-) :)
Zależ jaki jest Twój ten "zwykły" gin... bo niektóre dziewczyny pisały że nawet w szpitalu jak powiedziały że to ciąża po ivf to zachowywali się tam jak zaściankowe dziady i zadawali pytania typu "dlaczego pani sobie pozwoliła to zrobić" itp... Jeśli Twój zwykly gin jest dobrym fachowcem i nie widzi problemu w ivf to może dać radę. A w klinikach z tego co wiem, nie wszędzie prowadza ciążę... Z jednej strony dlatego, że zaleca się wręcz powrót do "normalnego" życia, a z drugiej str jest to niejako ukłon w stronę par niepłodnych - żeby nie musieli patrzeć na Panie z pięknymi okrągłymi brzuszkami, bo to też dodatkowy stres dla nich...
Jeśli o mnie chodzi to ja wrócę do mojej poprzedniej gin, u której miałam IUI (oni nie robię ivf, więc dlatego musiałam szukać pomocy gdzieś indziej) bo to była najcudowniejsza pani dr jaką spotkałam :p
 
W tajemnicy przed M zrobiłam i spoczatku była jedna i za chwilę pojawiła sie druga delikatniutka Ale pojawiła się; ) cieszę sie Ale jutro jak krew odbiorę i sie okaże że sie udało to normalnie do Faktów zadzwonię hehehe więc o 19 przed telewizory dziewczynki hehe
zrób na cito to ja "panoramę" w południe będę oglądać już :p
 
w mieście u siebie do kliniki mam 120 km więc tu pójdę do laboratorium zobaczymy co to będzie; ) powiem wam ze zrobiłam dzisiaj sikanca i pojawiła się druga kreska taka delikatna ale jest wiec zobaczymy będę cieszyła sie jak jutro krew zobaczę ze dobrze ;) Ale humorek sobie poprawilam tym sikancem
Skoro wyszła druga kreska, nawet jeśli jest ledwo widoczna to jutro to tylko formalności :-) :) Ja zrobiłam pierwszego sikanca po pierwszej becie 110 i kreska była ledwo widoczna, po drugiej becie 271 już wyrazniejsza ale też nie taka gruba. No a wczoraj beta już ponad 19000 :) Także chyba mogę złożyć Ci pierwsze GRATULACJE!!:):)
 
U mnie w pierwszym podejściu nawet nie doszlo do transferu :( na szczęście nie placilismy za to. Kolejne podejście zakończone sukcesem, (który mam nadzieję, jutro potwierdzi pani dr). Chciałabym żeby Wam wszystkim się udało, żebyście już nie musiały się martwić. Ale nie mamy za bardzo na to wpływu i musicie walczyć dalej :-) :) Trzeba wierzyć, że jest w tym głębszy sens- nie wiem jaki ale na pewno jest. :)
ja długo w to wierzyłam... że może ktoś na górze chce, żeby mi było lżej w życiu... może najpierw trzeba wziąć ślub, potem że jak skończę studia to na pewno się uda... potem, że jak juz będziemy mieli gdzie mieszkać to już musimy zapełnić wszystkie pokoje no i du*a :p i co to za sens - nikogo tym czekaniem nie zbawię... :p No chyba, że sensem jest to, że mój lekarz może sobie za niejako moje pieniądze pozwolić na wczasy na malediwach, to ok :p pozwiedzali już to teraz niech się biorą do roboty :D:D:D
 
u mnie dziś 8dc, jutro idę na wizytę sprawdzić co tam się wyprawia :) miałam iść 10-12dc ale teraz będzie weekend a w pn szczerze mówiąc nie mam za bardzo jak się urwać z pracy... U ciebie ok 10 dc powiadasz? dość szybko by ten transfer wypadł... szczerze mówiąc mam nadzieję, że u mnie nie wypadnie wcześniej niż 16dc czyli w przyszły pt, bo mam ciasno w grafiku, moja zmienniczka na urlopie jest i mam nadzieję że nie moje dziewczyny nie będą musiały długo same zostawać, zresztą chciałam od transferu wziąć urlop a jak mi zbyt wczesnie wypadnie to bede musiała iść na l4 bo nie możemy mieć obie w tym samym czasie url...
To który u Ciebie dc dziś? Zleci szybciutko, byle do @ :D
Ja mam wlasnie 10-12 dc kontrol i jakies chyba dodatkowe leki. Czyli tak jak Ty. Zabierasz jednego mrozaks czy dwa? ( z tego co pamietam to masz kilka zamrożonych)
 
reklama
Do góry