oooo nie wiedziałam, że on w Polsce przyjmuje! zdradzisz mi gdzie? może na konsultacje będę miała bliżej niż do Czech.
ale cieszę się, że to napisałaś, bo ja też miałam straszne przejścia z polskimi "specjalistami" - od ignorowania, znudzenia, zniecierpliwienia i chamstwa po stwierdzenia, że jestem dziwna skoro nie mogę mieć dzieci, nienormalna, nie jestem pełnowartościową kobietą itd. Po tych słowach stwierdziłam, że moja noga nigdy nie postanie w żadnej polskiej klinice leczenia niepłodności.I dlatego też na tego doktora biorę pewien margines i jego decyzje omawiam z moją polską ginekolog - niesamowita lekarka, dziewczę jest młodsze ode mnie a tak mądre, pełne empatii i cierpliwości, że to aż niemożliwe! jest to drugi w moim życiu ginekolog, który jest nim z powołania, nie popadł w rutynę i nie robi nic na łapu capu