Cudowna kobieta... W ogóle w Anglii jest inne podejście do utraty dziecka, niezależnie, czy jest to poronienie, czy terminacja z powodów medycznych, czy utrata dziecka z innych wzglegow. Gdy my żegnaliśmy naszego Synka czuliśmy wsparcie z każdej strony. Przy szpitalu był ogrodek, gdzie można było złożyć symboliczny kamień lub coś innego z imieniem dziecka. Były tam ławki, pełno kwiatów. Zakątek, z którego nie chciało się wychodzić. Wpisaliśmy się do księgi Aniolkow, za które co jakiś czas jest odprawiana msza. Kilka tygodni później dostaliśmy zaproszenie na taka właśnie ceremonię połączona z poczęstunkiem dla wszystkich Aniołkowych Rodziców. W Polsce pod tym względem jesteśmy bardzo do tyłu...