reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

M@gda!!! Właśnie :D Ty w ciąży bierzesz glucophage cały czas? Pytam, bo ja długo brałam metformax ale teraz nic a nic lekarz mi o tym nie mówił (ten od ifv), sama zapomniałam się dopytać na pierwszej wizycie i jak odstawiłam, tak nie biorę. A chyba wolałabym znowu brać, bo jakoś tak "pewniej" bym się czuła wtedy. Nie, żebym lubiła łykać ale jakoś tak na psychice było by mi lżej jakbym wiedziała, że mi insulina nie skacze :p
Biorę. Powiedział mi tak, że w Polsce to nie jest standardowa procedura, ale na zachodzi i w Australii normalnie kontynuuje się leczenie insulinooporności nawet w ciąży i on mi to zaleca.

U mnie jest dodatkowy problem. Ja jako dziecko miałam niedorozwój trzustki, trochę się to wyrównało, ale nadal powinnam stosować choć podstawy diety lekkostrawnej trzustkowo - wątrobowej i... one mają może z 6 punktów stycznych np bułkę grahamkę, (w diecie lekkostrawnej pieczywo powinno być białe, pszennne a w insulonoopornościowej ciemne, może być żytnie :D ) także tak sobie lawiruje po omacku między tymi dietami i jem to na co mam ochotę. A przyzwyczajenia mam z diety lekkostrawnej, gotowana marcheweczka, buraczki, zupki - często na maśle, bo na kości nie mogę, czasami na kurczaku, dżemy, soki, mało soli i innych przypraw, mało tłusto, lubię tylko majonez, choć rzadko go jem i lubię... czekoladę - dziś wcinam, bo jestem chora i potrzebuję, O!

Tak więc tablety na insuinooporność są mi potrzebne, ale może spytaj/poproś lekarza o tablety.
 
reklama
Ja tez mam 100%platne i tez szukalam ale natrafilam na kilka wypowiedzi ze to ryzyko bo nie masz pewnosci jak te leki przechowywali itd..
Ceny sa chore bo ja uwazam ze wszystkie cenniki to żerowanie na nieszczesciu innych
Zazwyczaj leki sa z lodowki czasami ludzie chca oddac nawet za darmo zeby pomoc innej parze sa to pozostalosci po procedurach a czasami szczesliwe naturalsy przed rozpoczeciem stymulacji. Na fb jest tez grupa in vitro przed po i w trakcie tam tez dziewczyny pomagaja sobie lekami nawzajem
 
Straszne te psie historie.... dobrze, że znalazły spokojną przystań. Umie kociszcza mają imiona po bajakch: po atomówkach: Bajka, Bójka i Brawurka oraz Nocna Furia z "Jak wytresować smoka" :D:D

Przybłędą jest Bójka, wprowadziła się w połowie grudnia. Miałam już 3 koty i nie planowałam kolejnego, ale jak nie wpuścić kota, który 3 dni siedzi na parapecie przy - 15 i tęsknie patrzy w kocie michy po drugiej stronie?? Powiedziała jej tak: "możesz zamieszkać, jeśli chcesz, ale przynieś nam dzidziusia" i... mam termin na połowę grudnia :)

Szukałam jej domu, czy nikomu nie uciekła, ale nikt się nie zgłosił :) Paskuda to przebrzydła (jak wszystkie, ale jak tak pieszczotliwie do nich mówię moje dziaduchy, moje paskudy, moje wstręciuchy), ale i tak ją lubię :)

Oo kurczę ale historia... Wy daliście jej dom a ona dzidziusia :-) :) !!

Fakt faktem my naszych zwierzow nie prosilismy O malucha I może tu był błąd :rofl2:w zasadzie to drugiego konia kupiliśmy jak miała roczek by nA chwilę zagłuszyć żal i smutek...i co teraz M ma swoją "córeczkę" tylko problem jest z przytulaniem bo waży już jakieś 550 kg :rolleyes:

Z metod alternatywnych dla in vitro zbudowaliśmy gniazdo dla bocianów i posadzilam kapustę . jak nA razie nie działa ale liczę ze w końcu zaskoczy :-D
 
reklama
Do góry