reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, chciałabym po wkrótce opisać moją historię i zapytać czy któraś z Was po in vitro zaszła w ciążę pozamaciczną lub miała podobne doświadczenia? W marcu tego roku od razu po stymulacji miałam transfer jednego 5-dniowego zarodka. Było to moje pierwsze podejście. Po oczekiwaniu na wyniki krwi wyszła mi beta hcg-22, lekarz powiedział, że jest to najprawdopodobniej ciąża obumarła. Następnego dnia przyszedł okres więc pogodziłam się z porażką, ale była to istna rozpacz. Tydzień później wylądowałam w szpitalu z ostrym bólem podbrzusza, zrobili mi hcg które wyszło ku mojemu zdziwieniu 900 !!! Dali nadzieję, że to może być normalna ciąża, ale nie widać jeszcze zarodka. Czekałam na wyrok tydzień, kiedy beta doszła do 1300 i się zatrzymała, tego samego dnia wzięli mnie na stół i zrobili laparoskopię, przy okazji usunęli nie stwierdzoną wcześniej endometriozę. Okazała się że była to ciąża jajnikowa - co się zdarza tylko w 2% przypadków zabiegów po in vitro. Lekarz który, robił mi transfer stwierdził, że z takim przypadkiem to on się jeszcze nie spotkał (zazwyczaj dochodzi do ciąży jajowodowej). Teraz mogę podejść do drugiego transferu (mam zamrożone jeszcze dwa zarodki) ale tak się bardzo boję powtórki ciąży pozamacicznej :-( :-( że znowu przeżyję ten horror ale z drugiej strony tak bardzo bardzo pragnę ciąży
Ciąże ektopowe nie zdarzają się zbyt często więc nie zadreczaj się tym. Teraz czas na szczęśliwe zakończenie

[emoji127] 28.10.2017
 
reklama
Hej dziewczyny. Wszystkim, ktorym sie do tej pory sie nie udalo bardzo wspolczuje. Chcialam Wam powiedziec, ze dopuki jest nadzieja- nie poddawajcie sie!
Moja walka trwa juz 7 lat. Przez pierwsze 4 lata przyczyna nieplodnosci byla nieznana. Wszystkie badania byly dobre. Pierwsza inseminacja- nieudana. W miesiacu, w ktorym mialam podchodzic do drugiej okazalo sie, ze zaszlam naturalnie w ciaze! Niestety po tygodniu okazalo sie, ze to ciaza pozamaciczna i trzeba bylo usunac razem z jajowodem. Po operacji dowiedzialam sie, ze byl wodniak w jajowodzie i w drugim tez jest, takze w rezultacie musialam usunac oba aby podejsc do in vitro. Nie musze Wam pisac jaka byla nasza rozpacz po tym co sie stalo. Bo przeciez kazde nienarodzone dziecko to nasz maly Aniolek a my juz w tym momencie jestesmy mamami (takie jest moje zdanie). Najgorsze niestety bylo dopiero przed nami.. Zaczela sie dlugo wyczekiwana procedura in vitro. Udalo sie pobrac 19 jajeczek z czego zaplodnionych zostalo 9. 4 zarodki przetrwaly do stadium blastocysty i zostaly zamrozone. Trasfer mialam przesuniety przez hiperke i trzeba bylo w miedzy czasie usunac polipa. Nadszedl upragniony dzien criotranferu, potem oczekiwania na bete. Udalo sie za pierwszym razem. Radosc ogromna. Potem nudne 9 miesiecy ciazy. Wszystkie badania dzieciatka dobre. Zostalo tylko czekanie na malenstwo. W 10 dniu po terminie pojechalismy na kontrolne usg i okazalo sie, ze serduszko mojego maluszka jest bardzo powiekszone. Reszte pamietam jak przes mgle. Transport do innego szpitala, cc a potem okropna diagnoza.. Nasz synek mial baardzo zadko chorobe genetyczna, ktora obciaza glownie serduszko. Praktycznie nie dowykrycia w trakcie ciazy. Mozliwe wykrycie tylko poprzez badania inwazyjne i to tylko w kierunku tej choroby. My jestesmy oboje zdrowi i nawet wczesniej o tej chorobie nie slyszalam, wiec wykrycie jej wczesniej bylo niemozliwe. W 90% przypadkow choroba dziedziczona jest po rodzicach a wiec to, ze nasz synus byl chory to po prostu wielki pech.. Mutacja jego choroby to pierwszy taki przypadek na swiecie.. Diagnoza postawiona przez lekarzy- nasz maluszek za kilka dni umrze.. Rozpacz nasza nie znala konca. Synek kazdego dnia walczyl o zycie i byl tak silny, ze dal rade 4 miesiace. To byl najstarszejszy okres naszego zycia a i najpiekniejszy, bo moglam poznac mojego synka, bo bylam mama.. Rozwijal sie bardzo dobrze i gbyby nie te serducho moglby normalnie zyc z ta choroba.. Nie do opisania jest bol jak musisz patrzec jak twoje dziecko cierpi. Umarl w naszych ramionach. Mamy Aniolka :( Piszac to placze ale chcialam, zebyscie wiedzialy, ze Bog nie zsyla na nas wiecej niz mozemy zniesc, ze nie wolno sie poddawac mimio wszystko. Jezeli jest nadzieja to zawsze warto walczyc! My sie nie poddajemy. Wiem, ze nasz Aniolek chce, zebysmy zabrali nasze mroziaczki. Mamy jeszcze trzy. I chociaz wiem, ze kolejna ciaza nie bedzie latwa to razem damy rade. Swoja kolejna walke zaczynam w sierpniowym cyklu.
Za wszystkie z Was osobna trzymam kciuki. Za staraczki i za te, ktorym sie udalo. Zycze szczesliwego rozwiazania!

Wyje jak bóbr... tak bardzo mi przykro, tak bardzo współczuję I takie to straszne, że nieraz mamy na barkach więcej niż możemy znieść , A raczej jak nam się wydaje... Bo człowiek zniesie naprawdę wiele... Tylko później już nigdy nic nie jest takie samo...

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Masz racje nie należy sie poddawać. Koniec biadolenia, dopóki żyjemy mamy szanse na szczęście tylko po prostu musimy bardziej sie o nie postarać!


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Dokładnie, ja sama mimo , Że jestem w ciazy, przeżywam każda negatywna bete na forum, ale ja wiem( po tylu latach ) że to 'Tylko ' stracona nadzieja, strata czegoś co już widzialas, poczulas , pokochalas... boli niewyobrażalnie bardziej...

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja właśnie wracam z wizyty. Dziś 13dc i na szczęście jest pecherzyk czyli wszystko wróciło do normy. Crio wstępnie poniedzialek_wtorek jeszcze będę informować dokładnie ;-) mam jednak pewną wątpliwość... jak zapytalam doktor o leki.to powiedziała,że teraz liczymy na moje naturalne hormony i nie bierzemy nic poza luteina po transferze. Czy myślicie że to w porządku? Trochę sie martwię,że skoro w tamtym transferze bylam.obstawiona lekami i się nie udało to czy teraz bez leków może się udać...? Trochę nie daje mi to spokoju... wspomnę,że u nas wskazania do in vitro to czynnik męski.
Moim zdaniem ok, na sztucznym.nie zaskoczylo, to może uda się na naturalnym. Będziesz miała porównanie.

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nie martw sie na zapas [emoji6] czasami mniej znaczy więcej.
Jak juz masz zarodki to czynnik męski nie ma tu znaczenia, żadne leki nie pomogą jeśli zarodek jest nieprawidłowy. Nie stresuj macicy [emoji12] wsYstko tym razem sie uda!


"Będziesz szczęśliwa"-powiedziało Życie "...ale najpierw nauczę Cię być silną"
Dokładnie !

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jest taniej jak wszystko idzie pomyslnie, ja tu robie juz 2 ivf i po 40tys przestalismy liczyc jak tym razem będzie klapa to ja nie wiem co dalej bo nie wyrabiam z czasem wolnym bo ciezko juz mi mowic ciągle w pracy ze lecę do lekarza a konca tego nie widac. Mam nadzieje ze ci sie uda naturalnie teraz[emoji5] bo te przyloty ciezkie sa wszystko zalezy od natury twego organizmy.

Trzymam za ciebie tez!!;))
A w Uk JuZ Po probach? Jesli moge zapytac...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Oj zdaje Ci się, że przyoszczedzisz [emoji23][emoji23] w sumie na początku to nie będzie się bawić. Dopiero kupowanie zacznie się jak juz bardziej będzie mobilne :)

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
Jak mój Mały , był ... mały... [emoji6]To ja jak w amoku, ciągle mu coś kupowałam, wyszukiwalam online, na dziecięcych działach w sklepach spędzałam godziny... Ale czuje , Że z tego "wyroslam"... serio... :) wiem już mniej wiecej co potrzebne, co zbędne, poza tym mam zapasy po synku i corkach siostry. Mam nadzieję, że mi się w głowie nie poprzestawia ;)

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry