reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Lolitka, te 16 to bez stymulki, ale gdzieś teraz wyczytałam, że najlepiej jak jest między 15 a 30. Więc wygląda, że się załapałam ;). Jeśli masz tak dużo to rzyeczywiście jak przy policystycznych, ale to raczej obarczone tylko przestymulowaniem...

Beta, trzymam kciuki za pęcherzyki. Najważniejsza jest jakość, a nie ilość ;). A wygląda na to, że będzie dobrze. Swoją drogą jakie u Ciebie to FSH, że mówisz wysokie?
No i AgniesiaP jest tu dla nas kolejnym dobrym przykładem na rezultat z sukcesem ;)

Lecę do kuchni bo rosół zaraz całkowicie wyparuje ;)
Dobranoc Dziewczęta!
 
reklama
Dziewczyny,

dzięki za ciepłe słowo- dodaje otuchy niemozliwie!!! No bo wy wiecie z własnego doświadczenia co mówicie więc wam wierzę i dobre samopoczucie i nadzieja że się uda natychmiast zastępuje strach i obawę przed porażką.

Dzieki ogromne!!!

Jestem po wczorajszo-nocnym 'uwalniaczu komórek' więc wzięłam sobie wolne i nic nie robię- byczę sie na całego. Żeby jaja nie popękały :)

Jutro pobieranie komórek; jestem po punkcji torbieli więc się już zabiegu nie obawiam, także jestem w miarę wyluzowana na szczęście. To odstawienie roboty też pomogło, stresik był większy jak trza było sie rozrywać pomiędzy robotą a kliniką. Po podaniu 'dzieci' jak to określono (oj Ewelina miała rację jak oni niemożliwie grają na emocjach...bo jak się nie powiedzie to juz nie będzie gadki o dzieciach a tylko o zarodkach...) też biore sobie troche wolnego. Będę leżec i pachnieć :)

A propos FSH: 11 z kawałkiem w 2dc, ale spadło do 5.6 po paru m-cach po usunięciu torbieli (co zdaniem lekarzy nie ma znaczenia bo jak juz kiedys skoczylo to zły znak). No i AMH=1.0 czyli wg norm polskich poniżej, ale wg. norm brytyjskich jeszcze się na normę łapie...

Ale ja po okresie widzę że jest kiepsko- 2 dni tylko trwa i jest bardzo skąpy w porównaniu z tym co jeszcze 3 lata temu czy całe życie wcześniej miałam- jest ogromna różnica. To zdecydowanie wskazuje na wyczerpywanie się rezerwy, no ale jeszcze z 5 lat cos tam powinnam produkować :) Dlatego się zdecydowaliśmy na IVF, bo boimy sie straty czasu na nieudane inseminacje, badanie drozności, kolejne torbiele do leczenia itp. Ta droga jest szybsza i oby doprowadziła do celu...
 
witajcie dziewczynki,
ostatnio pisalam tydzien temu, bo troche kiepsko z czasem jest u mnie, ale dzis nie poszlam do pracy, wiec moge sobie pozwolic na luksus pisania. Tak jak lolitka200 napisala oceniajac moje hcg, jestem w ciazy mnogiej (blizniaki). Bylam na usg i widzialam te dwie 3mm-owe istotki. Dzis jestem w domu, bo wczoraj dostalam bardzo malego plamienia, a od kilku dni mam bole w podbrzuszu (rozne: klucie, male skurcze, napiecie). Nie wiem ktore z tych przypadkow to normalne zjawisko. Niestety pracuje normalnie :(, pewnie jak wiekszosc z nas, czyli 8 - 9h. Dr Taszycka w rozmowie telefonicznej troche sie zdziwila, ze tak sie "forsuje", ze to za duzo, no i sie doigralam. A juz nie powiem jakiej furii dostala wczoraj moja druga polowa.
 
witajcie dziewczynki,
ostatnio pisalam tydzien temu, bo troche kiepsko z czasem jest u mnie, ale dzis nie poszlam do pracy, wiec moge sobie pozwolic na luksus pisania. Tak jak lolitka200 napisala oceniajac moje hcg, jestem w ciazy mnogiej (blizniaki). Bylam na usg i widzialam te dwie 3mm-owe istotki. Dzis jestem w domu, bo wczoraj dostalam bardzo malego plamienia, a od kilku dni mam bole w podbrzuszu (rozne: klucie, male skurcze, napiecie). Nie wiem ktore z tych przypadkow to normalne zjawisko. Niestety pracuje normalnie :(, pewnie jak wiekszosc z nas, czyli 8 - 9h. Dr Taszycka w rozmowie telefonicznej troche sie zdziwila, ze tak sie "forsuje", ze to za duzo, no i sie doigralam. A juz nie powiem jakiej furii dostala wczoraj moja druga polowa.

Hej,
bliźniaki? cudnie! uważaj na siebie, chyba faktycznie się za bardzo forsujesz, ale wiem jak to jest, nie można czasem inaczej, nawet jeśli się pamięta co jest najważniejsze to nie sposób rzucić całkiem pracę...
W którym tyg jesteś? Nie wiem jaki to 'wiek' 3 mm :) ale brzmi słodko :)
Ja też u dr. Taszyckiej, zadowolona jestes z niej?
 
Ivet!
Powinnaś zrobić sobie przewę i odpocząć. Musisz teraz dbać o siebie i o swoje dzieciaczki! To wspaniale- bliźniaczki! serdecznie gratuluję (też chciałabym).

Beta!
Jak się czujesz po punkcji? Jestem myślami cały dzień z Tobą!

A ja nie najlepiej się czuję, już drugi dzień pobolewa mnie brzuszek. Już nie myślę o niczym innym jak o jutrzejszym usg.
Pozdrawiam ciepło!
 
Beta
wiec wsio jest dobrze... super ze udalo Ci sie wziasc wolne. relaks psychiczny najwazniejszy. trzymamy kciuki za punkcje

Ivet
super mamusiu. fajowo ze dzieciaki sie rozwijaja. modlimy sie o zdrowy rozwoj

Basia
Beta punkcje ma dopiero jutro:))))
 
Beta!
Jak się czujesz po punkcji? Jestem myślami cały dzień z Tobą!

A ja nie najlepiej się czuję, już drugi dzień pobolewa mnie brzuszek. Już nie myślę o niczym innym jak o jutrzejszym usg.
Pozdrawiam ciepło![/QUOTE]

Baśka, dziewuszki,

Mój brzuch tez pobolewa od kilku dni, czuję się jakbym 2 pary więcej jajników miała :) Boję sie o te moje pęcherzyki i tak przesadzam że rąk do góry podnosić nie chcę :)))
Ale słowo daje że uczucie jakby wszystkie miały zaraz strzelić :)

Punkcję mam jutro, trzymajcie kciuki za dorodne komóreczki- oby ich się kilka uzbierało.

Słaniam się od dzisiejszego nadmiaru snu i leków... taka otumaniona chodzę. Ten steryd chyba nieźle daje popalić... A Ty Basia bierzesz coś na zagnieżdżenie czy jeszcze/ wcale nie?
 
Dzieki dziewczyny za wsparcie ;)

BetaBeta

Nie wiem jak to powinno się liczyć w tygodniach, chyba kończy się u mnie 4 tydzień ciąży (29 dni po transferze). Byłam u wielu lekarzy w Novum, często ich zmieniałam, bo zawsze któryś w czymś mi podpadł. Transfer robiła dr Taszycka, więc u niej już zostałam. Wydaje mi się bardzo rzeczową osobą. W dniu transferu nie za bardzo przypadła mi do gustu, a to przez wzgląd na to, że odradzała mi podejście do transferu przez dość duże ryzyko przestymulowania, a jeśli mimo wszystko sie zdecyduję, to najwyżej z 1 zarodkiem, bo z 2 to już przesada. Opowiadała o ciężkich przypadkach przestymulowania, a ja uparta jak osioł cały czas powtarzałam: dwa, maja być dwa. No i podpisałam oświadczenie, że poddaję sie transferowi na własne ryzyko, a ona przestała trochę traktować mnie poważnie. Okazało się, że przestymulowanie nie wystąpiło, chociaż w dniu transferu miałam podane albuminy, bo miałam płyn w otrzewnej i powiększone jajniki. Wtedy się trochę przestraszyłam, bo na sali spotkałam dziewczynę, która przyjmowała kroplówkę z albuminami, była 14 dni po transferze, a brzuch miała tak duży jak w 6 miesiącu ciąży. I wtedy do mnie dotarło, że to była ryzykowna decyzja.

Baśka1
Będę trzymała kciuki za Twoje bliźniaki!!! Na pewno masz na nie ogromne szanse :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Beta
to odczucie to normalne. ja przed punkcja to wolno wogole chodzilam bo mialam uczucie ciezkosci w brzuchu, ze cos zaraz popeka. bylo 16 sztuk, wsie powyzej 18mm wiec jajorki wypelnione byly po brzegi czulam sie jakbym w ciazy chyba byla (choc nie wiem jakie to uczucie:)))

trzymamy kciuki za komoreczki
 
reklama
Dzieki dziewczyny za wsparcie ;)

BetaBeta

Nie wiem jak to powinno się liczyć w tygodniach, chyba kończy się u mnie 4 tydzień ciąży (29 dni po transferze). Byłam u wielu lekarzy w Novum, często ich zmieniałam, bo zawsze któryś w czymś mi podpadł. Transfer robiła dr Taszycka, więc u niej już zostałam. Wydaje mi się bardzo rzeczową osobą. W dniu transferu nie za bardzo przypadła mi do gustu, a to przez wzgląd na to, że odradzała mi podejście do transferu przez dość duże ryzyko przestymulowania, a jeśli mimo wszystko sie zdecyduję, to najwyżej z 1 zarodkiem, bo z 2 to już przesada. Opowiadała o ciężkich przypadkach przestymulowania, a ja uparta jak osioł cały czas powtarzałam: dwa, maja być dwa. No i podpisałam oświadczenie, że poddaję sie transferowi na własne ryzyko, a ona przestała trochę traktować mnie poważnie. Okazało się, że przestymulowanie nie wystąpiło, chociaż w dniu transferu miałam podane albuminy, bo miałam płyn w otrzewnej i powiększone jajniki. Wtedy się trochę przestraszyłam, bo na sali spotkałam dziewczynę, która przyjmowała kroplówkę z albuminami, była 14 dni po transferze, a brzuch miała tak duży jak w 6 miesiącu ciąży. I wtedy do mnie dotarło, że to była ryzykowna decyzja.

Hej,
ja też Taszycką uważam za rozsądna lekarkę, mam wrażenie że to co doradza jest naprawdę poparte jej doświadczeniem. Mam do niej zaufanie a to mi się z lekarzami rzadko zdarza...

Nie bardzo rozumiem z tym transferem: już po stymulacji miałaś podjąć decyzje o podaniu 1 lub 2 zarodków, tak? dlaczego więc bali się przestymulowania? myslałam że przestymulowanie grozi tylko przed punkcja i transferem, potem już odpadają gonadotropiny itp. Czy te leki które bierze się po punkcji/ transferze też grożą jajnikom? Napisz prosze co bierzesz, bo nie wiem jaka jest dalsza droga.

A propos ciąży: czytałam gdzieś że liczy sie od ostatniej miesiączki czyli + ok 2 tyg? To prawda? że maluchowi się wieku dodaje mimo że wcale tyle nie przeżył?
 
Do góry