Dhea brałam pare miesięcy, kariotypem nie mieliśmy robionych ani w krakowskiej klinice ani w Katowicach. Brałam różne leki stymulujące juz i zawsze mała ilość komórek za 1 razem 3 z czego sie dwie zapłodniła teraz 4 i żadna sie nie podzielił po dobie niby embriolog każe czekać do jutra jeszcze. Amh 1.11 nie ma jeszcze takiego dramatu. Leki dostawałam w końskich dawkach...fragmentacja dna plemnika tez robione i wszystko ok.... wiem ze można robić i 8 razy ale trzeba te mieć na to pieniądze i sile psychiczna a ja jej juz mam coraz mniej za 3,5 roku walki hormonów i niepowodzeń. Jeszcze jedyny ratunek ponoć novum tam biorą ciężkie przypadki. Ale co oni poradzą jak mam beznadziejne jajka... ponoć estradiol ok 300 był czyli tak jak by na jedna komórkę... zastanawiam sie czemu nie wstrzymali punkcji skoro takie niskie wartości. Jaki miałyście estradiol?