Po pierwsze to jest czas na rysowanie czarnych scenariuszy tylko na zmianę leczenia, kliniki..
Nie ty pierwsza i nie ty ostatnia będziesz musiała podejść więcej niż raz do procedury IVF. Były tu przypadki gdzie dziewczyny podchodziły po 8 razy do IVF i w końcu się udało. IVF to nie pewniak wystarczy, że inaczej reagujesz na leki i już piersze IVF jest jak gra wstępna. Kolejne podejścia przybliżają Cię do sukcesu, ale tylko wtedy gdy lekarze wiedza co robią.
Jeżeli jest problem z zapłodnieniem oocytów, można przeprowadzić aktywacje oocytów, lub FAMSI czyli wybrać plemniki zdolne do poprawnego zapłodnienia. Gdy oocyty słabe lekarz może przepisać DHEA, no i koenzym Q10 są badania naukowe, że poprawia sie morfologia zarodków po suplementacji. Gdy czynnik męski to po prostu trzeba czekać na dobrego plemnika.
Czy macie oboje zrobione kariotypy?
jezeli czynnik męski to obowiązkowo AZF, CFTR no i fragmentacje DNA plemnika. Jeżeli genetyka jest w porządku to powinniście walczyć dalej. Czasem zmaina leków jest konieczna by otrzymać dobre komórki.
BTW jezeli dobrze doczytałam i były tylko 3 oocyty do zapłodnienia to statystyka was dogoniła. Jeżeli u was jest jakiś problem, a nie po prostu niedrożne jajowody to to jest po prostu mało. Trzeba wydobyć więcej komórek:-)