Pozytywna Beta,to pozytywna Beta,potem trzesiesz porami do usg z serduszkiem

jak juz jest ok.to pare dni pozniej znowu zaczynasz sie zastanawiac,czy oby na pewno jest ok.i tym sposobem umawiasz sie na nast.termin USG,zeby na pewno uwierzyc ze ok jest ok

piszac juz w glowie ciemne scenariusze,nie mozesz spac przed kazdym badaniem,czekasz z sercem w gardle na kazdy wynik obiecujac sobie potem ,ze juz nie bedziesz panikowac i w koncu wezmiesz sie w garsc

doszukujesz sie objawow,nie ma zadnych,

dramat,jest za duzo jeszcze gorzej...



w nocy przeszukujesz lodowke w celu znalezienia ogorka z dzemem,za dnia spisz na stojaco,latasz co chwile sikac i sprawdzasz czy na wkladce nie ma czegos czerwonego...pod koniec idziesz na wojne z kregoslupem,ktory juz nie moze,stopy ci puchna i blagasz Boga zeby juz to dziecie bylo na swiecie

...i to nie koniec,potem zaczyna sie kolejna runda zmartwien i dobra wiadomosc jest taka ,ze nigdy sie nie konczy



Pomijajac fakt,ze brakuje ci brzucha,czkawki ,i kopniakow od twojego jeszcze nie narodzonego dziecka





i pomimo wszystko kazda chce to przezyc ,bo stawanie sie mama ,to najcudowniejsze co moze cie spotkac