reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nawet jak jest to 5-6 tydz. to jest do 20.000.
I nawet jesli (w co nie wierze) jestes w tej ciazy blizniaczej to sprobuj sie chociaz troche cieszyc,co druga tutaj by sie pociac dala,zeby w tej ciazy BYC :) ja tez...
Wiem ja wam życzę z całe serca bo przeszłam ta walkę ale to są jakieś moje obawy które pisze tu na forum bo nie mam komu tego powiedzieć ... kiedyś myślałam ze pozytywna beta to juz jest pełnia szczęścia i tak sobie w szczęściu trwasz ale prawda jest taka ze zawsze pojawiają się dalsze obawy ;) i tez przez to przejdziecie może akurat nie będziecie się ciąży wielogłosowej i ryzyka z nią związanego ale jakiś innych rzeczy wyników usg czy wszystko przebiega jak należy itp lub tylko ja jestem panikara hehe ale mojemu m nie mowię o tym czego się boje bo nie chce żeby Się Tez martwił wole dopytać na forum tak lepiej
 
reklama
Popieram! Teraz tylko się cieszyć i być dobrej myśli a nie martwić! Stres jest niewskazany w takim stanie więc uszy do góry i uśmiech na twarzy![emoji2]

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
Z tym uśmiechem to masz racje pielęgniarka mnie pytała czemu jestem taka smutna przecież beta pozytywna ... a ja nie byłam świadoma ze rak widać jak się martwię ... będziecie co ma być dziękuje !! :*
 
Dziewczęta , żeby nie było to nie jest ze żałuje , jestem szczęśliwa i przestraszona w jednym nie wiem jak to określić , większość z was decyduje się na jeden zarodek właśnie żeby uniknąć sytuacji ze ciąża jest wieloplodowa , a ja podając dwa myślałam ze zwiększam szanse na posiadanie dziecka ale ryzyko bliźniąt jest małe tak mi tłumaczono i jak ostatnia .... myślałam tylko o tym żeby się udało żyjąc w nieświadomości ryzyka jak ostatni głupek i wiem ze moja wina i trzeba się zastanowi i milion razy jeśli jest potrzeba zanim przystąpi się do transferu , chociaż czasami jest tak ze albo dwoje albo żadne ... nikt nie jest w stanie przewidzieć i zrozumieć jak to wszystko funkcjonuje
Ja to nalegalam za każdym razem żeby podali dwa, choćbym miała leżeć plackiem całe 9 mcy! Miałam nadzieję że się oba zadomowia i już na zawsze skończy się koszmar z in vitro ale jakby został jeden to takie samo szczęście dla nas tylko że probowalibysmy jeszcze raz za jakiś czas żeby dziecko nie było samo na świecie jak kiedyś nas zabraknie. Nie martw się na zapas... Masz podwójne szczęście Dziewczyno! :)

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Wiem ja wam życzę z całe serca bo przeszłam ta walkę ale to są jakieś moje obawy które pisze tu na forum bo nie mam komu tego powiedzieć ... kiedyś myślałam ze pozytywna beta to juz jest pełnia szczęścia i tak sobie w szczęściu trwasz ale prawda jest taka ze zawsze pojawiają się dalsze obawy ;) i tez przez to przejdziecie może akurat nie będziecie się ciąży wielogłosowej i ryzyka z nią związanego ale jakiś innych rzeczy wyników usg czy wszystko przebiega jak należy itp lub tylko ja jestem panikara hehe ale mojemu m nie mowię o tym czego się boje bo nie chce żeby Się Tez martwił wole dopytać na forum tak lepiej

Pozytywna Beta,to pozytywna Beta,potem trzesiesz porami do usg z serduszkiem ;)jak juz jest ok.to pare dni pozniej znowu zaczynasz sie zastanawiac,czy oby na pewno jest ok.i tym sposobem umawiasz sie na nast.termin USG,zeby na pewno uwierzyc ze ok jest ok:Dpiszac juz w glowie ciemne scenariusze,nie mozesz spac przed kazdym badaniem,czekasz z sercem w gardle na kazdy wynik obiecujac sobie potem ,ze juz nie bedziesz panikowac i w koncu wezmiesz sie w garsc:wink:doszukujesz sie objawow,nie ma zadnych,:szok: dramat,jest za duzo jeszcze gorzej...:szok::szok::szok:w nocy przeszukujesz lodowke w celu znalezienia ogorka z dzemem,za dnia spisz na stojaco,latasz co chwile sikac i sprawdzasz czy na wkladce nie ma czegos czerwonego...pod koniec idziesz na wojne z kregoslupem,ktory juz nie moze,stopy ci puchna i blagasz Boga zeby juz to dziecie bylo na swiecie:)...i to nie koniec,potem zaczyna sie kolejna runda zmartwien i dobra wiadomosc jest taka ,ze nigdy sie nie konczy:D:D:DPomijajac fakt,ze brakuje ci brzucha,czkawki ,i kopniakow od twojego jeszcze nie narodzonego dziecka;);););););)

i pomimo wszystko kazda chce to przezyc ,bo stawanie sie mama ,to najcudowniejsze co moze cie spotkac:)
 
Gosia ,kiedy dalej dzialacie?
Kochana juz jestem na estrofemie do @ i w zaleznosci od tego kiedy malpiszon sie pojawi mysle ze 29.05-2.06 zaczynamy stymulacje :) yupii juz sie nie moglam doczekac :)
Zaczne rowno rok po 1 punkcji i mam nadzieje ze ta 3 stymulacja bedziew koncu udana :)
W srode ide ustalic szczegoly ewentualnego dawcy gdyby nie daj boze przy punkcji z nasienia znowu byla klapa wole sie zabezpieczyc na wszystkie ewentualnosci choc nasienie jest w tej chwili najlepsze od 1.5 roku ale juz woem ze to wielka zmienna
Musze lekarzowi przypomniec o encortonie bo mam dodatnie ana
Chcem tez zrobic streching bo moja histeroskopia poszla na marne musielismy przelozyc termin
Takze z tego co wczoraj widzialam obydwie walczymy dalej w czerwcu :D
 
Pozytywna Beta,to pozytywna Beta,potem trzesiesz porami do usg z serduszkiem ;)jak juz jest ok.to pare dni pozniej znowu zaczynasz sie zastanawiac,czy oby na pewno jest ok.i tym sposobem umawiasz sie na nast.termin USG,zeby na pewno uwierzyc ze ok jest ok:Dpiszac juz w glowie ciemne scenariusze,nie mozesz spac przed kazdym badaniem,czekasz z sercem w gardle na kazdy wynik obiecujac sobie potem ,ze juz nie bedziesz panikowac i w koncu wezmiesz sie w garsc:wink:doszukujesz sie objawow,nie ma zadnych,:szok: dramat,jest za duzo jeszcze gorzej...:szok::szok::szok:w nocy przeszukujesz lodowke w celu znalezienia ogorka z dzemem,za dnia spisz na stojaco,latasz co chwile sikac i sprawdzasz czy na wkladce nie ma czegos czerwonego...pod koniec idziesz na wojne z kregoslupem,ktory juz nie moze,stopy ci puchna i blagasz Boga zeby juz to dziecie bylo na swiecie:)...i to nie koniec,potem zaczyna sie kolejna runda zmartwien i dobra wiadomosc jest taka ,ze nigdy sie nie konczy:D:D:DPomijajac fakt,ze brakuje ci brzucha,czkawki ,i kopniakow od twojego jeszcze nie narodzonego dziecka;);););););)

i pomimo wszystko kazda chce to przezyc ,bo stawanie sie mama ,to najcudowniejsze co moze cie spotkac:)
Oby wszystkim nam dane było to przeżyć [emoji7] [emoji7] [emoji7] [emoji8]
 
Dziewczyny, mi beta spadla ostatecznie z 6,2 na 4,9. Dr stwierdzila ze doszlo do zagniezdzenia, jednak zarodek przestal sie rozwijac. Trudno mi sie z tym pogodzic, bo zarodek byl po badaniu pgd/pgs, czyli bez wad genetycznych, a podczas wizyt przed transferem dowiedzielismy sie, ze jest az 85% szans na powodzenie, dlatego zostanie podany tylko jeden. Obecnie czekaja na nas jeszcze 4. mrozaki rowniez po badaniach, czyli 100% zdrowych, ehhh... musze znowu podniesc sie do walki, tylko tak trudno zrozumiec dlaczego tak sie dzieje, skoro zarodek byl zdrowy (to bylo ogolnie nasze trzecie podejscie, z tym ze to pierwsze z ww. badaniami).
Kochana, miałam tak samo jak Ty. Tyle że nie mam już więcej zdrowych zarodków. Gdzie się leczycie?
 
reklama
Pozytywna Beta,to pozytywna Beta,potem trzesiesz porami do usg z serduszkiem ;)jak juz jest ok.to pare dni pozniej znowu zaczynasz sie zastanawiac,czy oby na pewno jest ok.i tym sposobem umawiasz sie na nast.termin USG,zeby na pewno uwierzyc ze ok jest ok:Dpiszac juz w glowie ciemne scenariusze,nie mozesz spac przed kazdym badaniem,czekasz z sercem w gardle na kazdy wynik obiecujac sobie potem ,ze juz nie bedziesz panikowac i w koncu wezmiesz sie w garsc:wink:doszukujesz sie objawow,nie ma zadnych,:szok: dramat,jest za duzo jeszcze gorzej...:szok::szok::szok:w nocy przeszukujesz lodowke w celu znalezienia ogorka z dzemem,za dnia spisz na stojaco,latasz co chwile sikac i sprawdzasz czy na wkladce nie ma czegos czerwonego...pod koniec idziesz na wojne z kregoslupem,ktory juz nie moze,stopy ci puchna i blagasz Boga zeby juz to dziecie bylo na swiecie:)...i to nie koniec,potem zaczyna sie kolejna runda zmartwien i dobra wiadomosc jest taka ,ze nigdy sie nie konczy:D:D:DPomijajac fakt,ze brakuje ci brzucha,czkawki ,i kopniakow od twojego jeszcze nie narodzonego dziecka;);););););)

i pomimo wszystko kazda chce to przezyc ,bo stawanie sie mama ,to najcudowniejsze co moze cie spotkac:)
Amen! [emoji3]

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry