reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

pogubilam sie juz, ja bylam tez na stymulacji, dlugi protokol, ale pzred pick up chyba 36 godzin wzielam cos na pękniecie pęcherzykow, to takie oszukanie organizmu, komorki zostaną pobrane pzred peknieciem,a le zeby organizm zaczal produkowac jakis nięzbedny hormon, chyba tak to zrozumialam.
Dobrze zrozumiałaś.

Sa 3 rodzaje transferów:

1. Na "świeżych" zarodkach, robiony w tym samym cyklu, w którym jest punkcja. Wtedy cykl jest stymulowany, ale w cyklu dochodzi do owulacji i pobrania dojrzałych jajek(co jest celem punkcji). Sa też ciałka żółte produkujące naturalnie progesteron w razie ciąży. Zaraz po punkcji jajeczka są zapładniane i czeka się na wynik ile zarodków z nim powstało.

Jeśli jednak "świeży" transfer się nie uda, ale są zamrożone zarodki, które udało się wcześniej wyprodukować, to podchodzimy do criotransferu (transferu rozmrożonych zarodków):

2. Na "mrozakach" można transferować na cyklu z owulacją, wtedy rzeczywiście bierze się zastrzyk na owulację, do tego dnia dolicza się wiek zarodków (np 5 dni, jeśli zamrożone były w 5tej dobie) i w ustalonym terminie wykonuje transfer.

3. Na "mrozakach", ale bez owulacji. Kiedy wycisza się jajniki i nie produkują jajeczek, nie dochodzi do owulacji. Lekarz daje inne leki, żeby sztucznie wymusić budowę endometrium i kontroluje jego wzrost. Jeśli jest odpowiednie, ustala termin transferu. Ja podchodziłam na tym rodzaju cyklu, bo miałam hiperstymulację (naprodukowałam 35+ jajek) i trzeba było wyciszyć jajniki zanim podeszłam do crio.
 
reklama
Dobrze zrozumiałaś.

Sa 3 rodzaje transferów:

1. Na "świeżych" zarodkach, robiony w tym samym cyklu, w którym jest punkcja. Wtedy cykl jest stymulowany, ale w cyklu dochodzi do owulacji i pobrania dojrzałych jajek(co jest celem punkcji). Sa też ciałka żółte produkujące naturalnie progesteron w razie ciąży. Zaraz po punkcji jajeczka są zapładniane i czeka się na wynik ile zarodków z nim powstało.

Jeśli jednak "świeży" transfer się nie uda, ale są zamrożone zarodki, które udało się wcześniej wyprodukować, to podchodzimy do criotransferu (transferu rozmrożonych zarodków):

2. Na "mrozakach" można transferować na cyklu z owulacją, wtedy rzeczywiście bierze się zastrzyk na owulację, do tego dnia dolicza się wiek zarodków (np 5 dni, jeśli zamrożone były w 5tej dobie) i w ustalonym terminie wykonuje transfer.

3. Na "mrozakach", ale bez owulacji. Kiedy wycisza się jajniki i nie produkują jajeczek, nie dochodzi do owulacji. Lekarz daje inne leki, żeby sztucznie wymusić budowę endometrium i kontroluje jego wzrost. Jeśli jest odpowiednie, ustala termin transferu. Ja podchodziłam na tym rodzaju cyklu, bo miałam hiperstymulację (naprodukowałam 35+ jajek) i trzeba było wyciszyć jajniki zanim podeszłam do crio.

Keha, ty pewnie podchodziłaś do pierwszego typu transferu. Miałaś w tym samym cyklu pobrane jajeczka, zapłodnione i podane zarodki.
Masz jakieś jeszcze zamrożone?
 
Dziękuje :) Serduszko było widać biło ładnie równiótko :) w tym momencie nie mam jak dodać zdjęcia bo jestem w pracy :(. Za dwa tygodnie mam kolejną wizytę i planuje pójść na L4 prace mam stresującą pozatym juz od dłużeszgo czasu miałam ochotę z niej odejść:) od kiedy mamy nowego prezesa nie sprawia mi on ajuz tyle satysfakcji co kiedyś
 
Dobrze zrozumiałaś.

Sa 3 rodzaje transferów:

1. Na "świeżych" zarodkach, robiony w tym samym cyklu, w którym jest punkcja. Wtedy cykl jest stymulowany, ale w cyklu dochodzi do owulacji i pobrania dojrzałych jajek(co jest celem punkcji). Sa też ciałka żółte produkujące naturalnie progesteron w razie ciąży. Zaraz po punkcji jajeczka są zapładniane i czeka się na wynik ile zarodków z nim powstało.

Jeśli jednak "świeży" transfer się nie uda, ale są zamrożone zarodki, które udało się wcześniej wyprodukować, to podchodzimy do criotransferu (transferu rozmrożonych zarodków):

2. Na "mrozakach" można transferować na cyklu z owulacją, wtedy rzeczywiście bierze się zastrzyk na owulację, do tego dnia dolicza się wiek zarodków (np 5 dni, jeśli zamrożone były w 5tej dobie) i w ustalonym terminie wykonuje transfer.

3. Na "mrozakach", ale bez owulacji. Kiedy wycisza się jajniki i nie produkują jajeczek, nie dochodzi do owulacji. Lekarz daje inne leki, żeby sztucznie wymusić budowę endometrium i kontroluje jego wzrost. Jeśli jest odpowiednie, ustala termin transferu. Ja podchodziłam na tym rodzaju cyklu, bo miałam hiperstymulację (naprodukowałam 35+ jajek) i trzeba było wyciszyć jajniki zanim podeszłam do crio.
dziękuje, teraz wszytsko jasne. Ja jeszcze nie bylam na sztucznym tylko zawsze po punkcji transferowalam swieze zarodki. Zostalo mi 3 mrozizaczki. Dziewczyny jak pzretrwac te 10 dni, juz wariuje. Relanium pomaga,bo od razu ide spac, i dzien szybciej mija:)
 
Keha, ty pewnie podchodziłaś do pierwszego typu transferu. Miałaś w tym samym cyklu pobrane jajeczka, zapłodnione i podane zarodki.
Masz jakieś jeszcze zamrożone?
tak, tym rzem 3 pzretrwaly do zamrozenia. Za pierwszym razem tylko jeden pzretrwal do piatej doby i potem musialam rac suplementy , witaminy , cos na prolaktyne i cukier aby polepszyc jakosc komorek, no i minelo juz 4 miesiecy, l drugie podejsice.
 
Bertha dzięki za info, bede czekać na kolejne dobre już wieści. A jak oceniasz dr Janeczko?? Mozesz mi cos powiedziec wiecej o cenach w parens?? My do tej pory bylismy w macierzynstwie z dr bylismy bardzo zdowoleni ale zastanawiam sie czy z in vitro tam wracac.

Właśnie jestem po punkcji. Mi dr Janeczko bardzo odpowiada. Cierpliwie odpowiada na wszystkie moje pytania, idzie na jakoś a nie ilość. Trochę mnie go zestresowalo bo mało miałam jajek ale mam nadzieje ze jednak będą super jakości.

Ale tak naprawdę to wszystko tylko moje odczucia, bo niewiele miałam u niego wizyt..
Monitoring podczas stymulacji robił mi mój gin we Wro, w konsultacji telefonicznej z Janeczko.
Aczkolwiek mój gin na 9 kobiet przygotowanych przez siebie i wysłanych do Janeczko ma 100% ciąż. Wiec to fajny wynik.
Sama klinika Parens tez jest wysoko w rankingach skuteczności.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Szczerze, czasami nie ogarniam :D:D
Np. dzisiaj przypomniałam sobie, że MilkyWay miała wczoraj betować.., I z 10 minut mi zajęło zanim przypomniałam sobie, że przecież nam pisała, że total hcg mogła tylko zrobić :D:D A już miałam pytać czemu się nie odzywa :D:D:D Starość nie radość :D

Super Sol, że próbujecie dalej. Maj to piękny miesiąc na zaciążenie, dzieci się w lutym rodzą a wodniczki są fajne (powiedział nieskromnie wodnik ;p)

Że wodniczki fajne to akurat się z Tobą M@dzia zgodzę. ;) :D
 
No mnie tak nastraszył i skutecznie, że wpisałam 1 zarodka choć myślałam o dwóch, a przecież zdrowa jestem, mówił że wiek itd. mam 30 lat, starsze ode mnie moje klientki przychodzą z bliźniakami...

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
Hej babeczki. Samo opiekowanie się dwójka to każda z nas da radę. Tyle już w życiu przeszlyśmy, że opiekowanie się naszym szczęściem to sama przyjemność.
Tutaj bardziej chodzi o ryzyko donoszenia ciąży do conajmniej 34 tygodnia. Bo jak dzidziusie urodza się dużo wcześniej to jest ciężko.
Wiadomo tylko, że to nie ma reguły i nie da się tego przewidzieć.
Wczesniaków rodzi się 1 na 8-10 ciąż pojedynczych a w ciazach mnogich to ryzyko się podwaja.
Ja miałam podawane 2 zarodki przy pierwszej ciąży. Marzylismy o blizniakach. Został z nami tylko jeden i los chciał, że moja córka urodziła się 10 tygodni wcześniej. Bez żadnego powodu i w "książkowej" ciąży. Teraz przy crio decydujemy się na jeden tylko bo po pobycie w szpitalu bardzo boję się przechodzić przez to znowu. Mam taki uraz.
Poza tym jest super szczęśliwym i świetnie rozwijającym się dwulatkiem. Więc wszystko się dobrze skończyło.
Powodzenia w wyborach babeczki. Kieruj cie się sercem i na pewno będzie wszystko dobrze. X
 
reklama
Właśnie jestem po punkcji. Mi dr Janeczko bardzo odpowiada. Cierpliwie odpowiada na wszystkie moje pytania, idzie na jakoś a nie ilość. Trochę mnie go zestresowalo bo mało miałam jajek ale mam nadzieje ze jednak będą super jakości.

Ale tak naprawdę to wszystko tylko moje odczucia, bo niewiele miałam u niego wizyt..
Monitoring podczas stymulacji robił mi mój gin we Wro, w konsultacji telefonicznej z Janeczko.
Aczkolwiek mój gin na 9 kobiet przygotowanych przez siebie i wysłanych do Janeczko ma 100% ciąż. Wiec to fajny wynik.
Sama klinika Parens tez jest wysoko w rankingach skuteczności.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
To ile tych jajców ci pobrali bertha?
 
Do góry