M@gda
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2017
- Postów
- 8 481
Dobrze zrozumiałaś.pogubilam sie juz, ja bylam tez na stymulacji, dlugi protokol, ale pzred pick up chyba 36 godzin wzielam cos na pękniecie pęcherzykow, to takie oszukanie organizmu, komorki zostaną pobrane pzred peknieciem,a le zeby organizm zaczal produkowac jakis nięzbedny hormon, chyba tak to zrozumialam.
Sa 3 rodzaje transferów:
1. Na "świeżych" zarodkach, robiony w tym samym cyklu, w którym jest punkcja. Wtedy cykl jest stymulowany, ale w cyklu dochodzi do owulacji i pobrania dojrzałych jajek(co jest celem punkcji). Sa też ciałka żółte produkujące naturalnie progesteron w razie ciąży. Zaraz po punkcji jajeczka są zapładniane i czeka się na wynik ile zarodków z nim powstało.
Jeśli jednak "świeży" transfer się nie uda, ale są zamrożone zarodki, które udało się wcześniej wyprodukować, to podchodzimy do criotransferu (transferu rozmrożonych zarodków):
2. Na "mrozakach" można transferować na cyklu z owulacją, wtedy rzeczywiście bierze się zastrzyk na owulację, do tego dnia dolicza się wiek zarodków (np 5 dni, jeśli zamrożone były w 5tej dobie) i w ustalonym terminie wykonuje transfer.
3. Na "mrozakach", ale bez owulacji. Kiedy wycisza się jajniki i nie produkują jajeczek, nie dochodzi do owulacji. Lekarz daje inne leki, żeby sztucznie wymusić budowę endometrium i kontroluje jego wzrost. Jeśli jest odpowiednie, ustala termin transferu. Ja podchodziłam na tym rodzaju cyklu, bo miałam hiperstymulację (naprodukowałam 35+ jajek) i trzeba było wyciszyć jajniki zanim podeszłam do crio.