reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dzisiaj minął ósmy dzień cyklu, mam nadzieję, że jeszcze wyprodukuję jakieś, bo nie wiem czy jest sens robić punkcję przy 4 pęcherzykach, szczególnie, że niektóre pęcherzyki mogą być puste, a mamy problem z nasieniem i translokacje w chromosomach, więc z 4 komórek mogłoby nie być czego transferować.. :(
Możesz zrobić punkcję i zamrozić, później jeszcze raz się stymulować i dopiero potem zapładniać.
 
reklama
Dziewczyny, a z jakiej przyczyny i w jakich klinikach miałyście robione PDG? Ile zarodków miałyście przebadanych i ile udało się transferować, a ile "odpadło"? Za którym razem się udało? My przenieśliśmy się do Invimedu, ze względu na translokację w chromosomach męża będziemy pewnie skazani na PDG, ale mając np. jeden zarodek pozytywnie oceniony przez embriologa, nie wiem czy będzie sens go wysyłać do Walencji (w Invimedzie nie robią PDG na miejscu), boję się, że w transporcie coś mu się stanie :( :( :(
Po pierwsze to nie zarodki sa transportowane a pobrany z nich materiał, same zarodki grzecznie leżą zamrożone w banku komórek.
Ja miałam wskazanie do pgs po 4 poronieniach o nieznanym podłożu. Badaniu poddanych było 5 sztuk z czego 4 zdrowe. 2 podanie w transferze i jęk widać sukces, będą bliznieta

[emoji127] 28.10.2017
 
Po pierwsze to nie zarodki sa transportowane a pobrany z nich materiał, same zarodki grzecznie leżą zamrożone w banku komórek.
Ja miałam wskazanie do pgs po 4 poronieniach o nieznanym podłożu. Badaniu poddanych było 5 sztuk z czego 4 zdrowe. 2 podanie w transferze i jęk widać sukces, będą bliznieta

[emoji127] 28.10.2017
Dzieki za informację i gratuluje podwojnego szczęścia! :* :)
 
Dziewczyny, czy myślicie że przy ciąży bliźniaczej po ivf dzieci będą identyczne jak przy ciąży z naturalnych starań?
Oska, masz 2 rodzaje bliźniaków:

Jednojajowe - "naturalne klony", gdzie zapładnia się tylko jedna komórka i do ok 10 dnia może rozdzielić się na 2 osobne zarodki. Wtedy jeśli oboje dzieci się urodzi, mają identyczny genotyp, więc są "identyczne", a co za tym idzie mają tą samą płeć. Tak może być też po ivf, jeśli po podaniu zarodków, któryś z nich się podzieli.

Dwujajowe, a tak naprawdę dwojaczki, kiedy jednocześnie zapładniane są 2 komórki. Dzieci są podobne do siebie jak normalne rodzeństwo, którym de facto są. Mają różne genotypy, mogą być różnej płci. I jeśli miałaś podane 2 zarodki, takim rodzeństwem będą Twoje dzieci, chyba, że okaże się, że jeden się nie przyjmie, a drugi podzieli, co jest raczej mało prawdopodobne, ale nie jest niemożliwe.
 
Dzieki za informację i gratuluje podwojnego szczęścia! :* :)
Dzięki [emoji6]
Walka o upragnione dzieciątko jest cholernie trudna i wyczerpująca ale każda z nas będzie cieszyła się efektami. Dziewczyny, pozytywne nastawienie to połowa sukcesu - nie chce zeby to zabrzmiało tendencyjnie ale musimy być silne dla naszych kropek, zarodków, mężów i dla samych siebie. Sama to przeszłam, bywało bardzo źle ale te doświadczenia pozwalają mi się cieszyć mdlosciami, rozstepami, mam nadzieję pełnymi pieluchami też [emoji4]

[emoji127] 28.10.2017
 
Dzięki [emoji6]
Walka o upragnione dzieciątko jest cholernie trudna i wyczerpująca ale każda z nas będzie cieszyła się efektami. Dziewczyny, pozytywne nastawienie to połowa sukcesu - nie chce zeby to zabrzmiało tendencyjnie ale musimy być silne dla naszych kropek, zarodków, mężów i dla samych siebie. Sama to przeszłam, bywało bardzo źle ale te doświadczenia pozwalają mi się cieszyć mdlosciami, rozstepami, mam nadzieję pełnymi pieluchami też [emoji4]

[emoji127] 28.10.2017
Jak czytam historie niektórych z Was, to ile juz przeszłyscie i jakie jesteście silne, z calego serca Was podziwiam. My jestesmy w trakcie pierwszego podejścia, a już nieobce są nam nieprzespane noce, dni pełne strachu, krzyku, w skrajnych emocjach rozmawiamy o rozwodzie, a za chwile mocno przytulamy sie do siebie i obiecamy walczyć dopóki starczy sił. Wszystkie musimy być silne dla naszych maluszków, których w końcu wszystkie się doczekamy :)
 
reklama
Do góry