Po wczorajszej wizycie, mam mieszane uczucia. Nie dostałam żadnych leków, a mam się umówić na wizytę, między 1 a 3 dc. Umówić się już teraz był problem, a ja nie mam regularnych cykli. Dowiedziałam się też, że z racji na moje AMH i wiek mogą mi podać jeden zarodek.
Co jeśli przykładowo zapłodnią 6 jajeczek, 5 będzie zadowalająca, a 1 mi podadzą i ivf będzie skuteczne? Pozostanie mi 4 zarodeczki? Zamrożą, ale co dalej. Być może podejdziemy za jakiś czas kolejny raz do ivf, ale co się dzieje, gdy wszystkich nie wykorzystamy? Nie wiem czy chcę oddawać moje dzieci w inne ręce. Ta myśl trochę mnie przeraża.
Dodatkowo lekarz zachwalał długi protokół. Wolałabym krótki, ale teraz zgłupiałam. Stoję w rozkroku i nie wiem w którą stronę iść. W dodatku, nawet nie mam pewności czy umówię się na wizytę w odpowiednim terminie. Ten stres mnie dobije.