I już po wszystkim, Kropki już są w brzuszku, teraz tylko wytrwać te 2tygodnie do bety... Będzie ciężko ale damy radę
Oska305 - u mnie z hiperką było tak.
Miałam pobrane 11komórek w sumie nie wiele na to co czytam u niektórych dziewczyn ale mimo to brzuch okropnie mnie bolał i jajniki później doszły mega duszności, jak pokazałam się u doktorki to od razu dostałam skierowanie do szpitala co się okazało - w Bielsku w szpitalu nie wiedzieli co ze mną zrobić byłam przerażona miałam wrażenie że jestem jakimś królikiem doświadczalnym, jeszcze brakowało żeby się mi zapytali co to jest in vitro...tragedia. No ale cóż skierowanie było pilne zagrożenie życia więc mnie przyjęli na oddział...co chwilę bezsensowne USG, jajniki były sporych rozmiarów bo miały prawie po 10 obydwa, i ciągle bezsensowne pytania po co to pani, gdzie pani to zrobili itd. Duszności były najgorsze okazało się że mam wodę w jamie brzusznej powodowało to ucisk i te duszności...ale w sumie nic ze mną nie robili i tak tydzień przeleżałam w szpitalu bezsensu.
Pamiętam jeszcze doktorka moja dała mi takie tabletki były dość drogie chyba ponad 100zł kosztowało opakowanie "Dostinex" te tabletki lekarze podobno przepisują po punkcji kiedy jest ryzyko hieprki...ja je wykupiłam dopiero po powrocie ze szpitala - głupia byłam.