reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
evulek111 a jak u Ciebie po punkcji?
Ja punkcje mam jutro rano, dobrze, że te dni jakoś szybko lecą bo bym chyba oszalała!
 
Mam podobnie jestem w 1 ciąży po pierwszym in vitro i mam jeszcze 3 zarodki zamrożone.
Nie wyobrażam sobie oddać ich do adopcji .
A lat prawie 34 nie wiem jak dam radę.
A u mnie podobnie. Udało się za pierwszym razem przy podaniu 2 blastek a tam jeszcze 4 są zamrożone. Teraz szykujemy się do pierwszego crio. Ale nie nastawiam się że się uda więc zobaczymy. Mamy zamiar wykorzystać wszystkie nasze zarodki więc pewnie grubo po 40 będę chodzić z brzuchem bo u mnie już 36 lat na karku. Ale kto to wie. W sumie zawsze marzyła nam się duża rodzina :)
 
Ja właśnie wróciłam od onkologa z usg piersi wszystko jest Oki po stymulacji, faktycznie gruczoły i torbielki są powiększone po stymulacji ale powiedział, że piersi są gotowe na ciąże i pozostaje tylko zajść w ciążę, żeby to było takie proste jak wszystkim się wydaje
No to wszystko się układa tak by się powiodło :)
 
A u mnie podobnie. Udało się za pierwszym razem przy podaniu 2 blastek a tam jeszcze 4 są zamrożone. Teraz szykujemy się do pierwszego crio. Ale nie nastawiam się że się uda więc zobaczymy. Mamy zamiar wykorzystać wszystkie nasze zarodki więc pewnie grubo po 40 będę chodzić z brzuchem bo u mnie już 36 lat na karku. Ale kto to wie. W sumie zawsze marzyła nam się duża rodzina :)

Ja też zawsze chciałam choć troje dzieci , oby zdrowie dopisało ;)
 
reklama
tylko cena mnie zszokowała jak w klinice wizyta kosztowała u niego 150 zł tak płaciłam dzisiaj, to w szpitalu bierze prywatnie 180 zł + dojazd ok. 100 zł, w moim mieście wizyta prywatnie 150 zł, kurcze ja nie pracuje już rok czasu, naprawdę ciężko jest, powiedział że wszystko ok z ciążą, ale zrobi mi jeszcze dodatkowe badania, i tak myśle czy to nie jest kolejne naciąganie pieniędzy jak moje badania wszystkie były dobre i on o tym dobrze wie, bo problem był ze strony męża :( sami nie wiemy czy iść tutaj w mieście prywatnie, czy dalej do specjalisty do szpitala masakra :/ takie wydatki, już nie wiemy skąd pieniądze brać na to wszystko :( myślałam że teraz jak będzie ciąża to wszystko się uspokoi a tu dalej myślenie :(
Rozumiem, te koszta są kosmiczne. Ja od września do lutowego transferu wydałam 40 tys także jak dla mnie baaardzo dużo. Jeśli faktycznie nie dasz rady to poszukaj jakiegoś mega dobrego lekarza u siebie. W moim mieście pl prostu nie ma ginekologa z prawdziwego zdarzenia który zajmowalby się nieplodnoscia.

[emoji127] 28.10.2017
 
Do góry