Dziewczyny mam takie może dziwne pytanie ale Wy chyba mnie zrozumiecie.
Czy na moim miejscu byście dalej pracowały?
Pracuje fizycznie, przenoszę, podnosze , nieźle się namacham pot po tyłku cieknie. Pracuje 9 h dziennie + dojazd do pracy i powrót zajmuje 3 h autem. Jestem po 5 poronieniach, nie mam praktycznie szyjki macicy. To było moje drugie IVF. Dzisiaj usłyszałam , że nie ma powodu bym nie pracowała. Czy pracuje czy leżę i tak mogę poronić. Normalnie nie rozpieszczam się, i chora czy zdrowa idę do pracy. Tutaj jednak boję się. Czy myślicie że schizuje? To dzisiaj usłyszałam od położnej.
38 lat, AMH <0.5 , I IVF pazdziernik, brak zarodkow. II IVF 2 zar podane , transfer 25.01