Ja generalnie to wolę czytać sf, ewentualnie o mordercach psychopatach ale widać nawet mnie czasem romantyczność nachodzi ;P
I znowu bezczelnie zwalę wszystko na hormony hahaha
Udało mi się ostatnio (prawie) całkiem wyluzować. Będzie co ma być a ja zrobię wszystko co mogę żeby pomóc szczęściu. No bo przecież ni jak nie nie mogę więcej niż mogę
Wczoraj miałam świetny wieczór, pomagałam mężowi w malowaniu modelu ciężarówki, którą skleja. Odkrywa nowe zastosowania akcesoriów do zdobienia paznokci, hitem są gąbeczki do robienia ombre, wychodzą nam świetne efekty.
Co do ilości transferowanych zarodków to powiedziałam sobie, że zdam się na zdanie lekarza. Ja tak troszkę chciała bym od razu dwa, ale jak mi odradzi to grzecznie się posłucham. A myślę, ze prawdopodobnie odradzi bo dopiero pod koniec roku ukończę 35 lat a blastki 5 dniowe. Do czasu, aż pogadam z lekarzem postanowiłam o tym nie myśleć.
PGS, 5 zdrowych blasteczek na mnie czeka, od stycznia pierwsze crio