reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Przygotowałyscie sie jakos przed stymulacja?
Ja na przykład odstawiłam całkowicie kawe i alkohol. Moj chłopak to samo.
Pomimo ze całe życie jestem na diecie (i przez to sylwetka zawsze na 5+) tak teraz totalnie odpuściłam i przestałam sie martwić kilogramami. Dziwi mnie to bo dotychczas wpadłabym w panikę gdybym w miesiąc przytyła 3 kilogramy a teraz pełen spokój. Codziennie jem brukselkę albo szpinak albo fasole i wmowilam sobie ze to dobre dla mojej krwi. Nie wiem czemu.
No i przede wszystkim nikomu ani słowa. W mojej rodzinie i wśród znajomych nie wie nikt. Tylko ja i mój chłopak. I powiem Wam ze jest o niebo lżej.
Przy pierwszej ciąży rozgadalismy wszystkim i potem musieliśmy odpowiadać na setki trudnych pytań albo znosić współczujące spojrzenia.
Jak jest u Was? Rodzina wie? Szef wie?
Podczas stymulacji bardzo ograniczylam kawę, wypiłam może dwie lampki czerwonego wina, a poza tym zwiększyłam ilość białka w diecie i ograniczylam cukry. O zabiegu wie bardzo ograniczone grono osób, bo część się domyslala ze coś się święci tym bardziej, że większość wie o naszym problemie. Szef jeszcze nie wie, ale dziś będę musiała mu powiedzieć o kolejnym tygodniu zwolnienia i obawiam się ze w końcu zapyta.[emoji15]

Napisane na SM-G7105 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Przygotowałyscie sie jakos przed stymulacja?
Ja na przykład odstawiłam całkowicie kawe i alkohol. Moj chłopak to samo.
Pomimo ze całe życie jestem na diecie (i przez to sylwetka zawsze na 5+) tak teraz totalnie odpuściłam i przestałam sie martwić kilogramami. Dziwi mnie to bo dotychczas wpadłabym w panikę gdybym w miesiąc przytyła 3 kilogramy a teraz pełen spokój. Codziennie jem brukselkę albo szpinak albo fasole i wmowilam sobie ze to dobre dla mojej krwi. Nie wiem czemu.
No i przede wszystkim nikomu ani słowa. W mojej rodzinie i wśród znajomych nie wie nikt. Tylko ja i mój chłopak. I powiem Wam ze jest o niebo lżej.
Przy pierwszej ciąży rozgadalismy wszystkim i potem musieliśmy odpowiadać na setki trudnych pytań albo znosić współczujące spojrzenia.
Jak jest u Was? Rodzina wie? Szef wie?

Ja przed stymulacją się nie przygotowywałam.
Alkoholu piję bardzo mało, za to kawy piłam całe litry. Od transferu odrzuca mnie od kawy, poza tą ze Starbucksa, ale nie mam czasu jeździć codziennie na kawę, więc piję wielką porcję raz na tydzień, a czasem na dłużej.
Staram się jeść więcej białka i jako wegetarianka (aspirująca na wegankę) muszę się nieźle nagimnastykować. Jem grzecznie to co moja 3,5-latka, bo o jej dietę bardzo dbam, a ze swoją... no same wiecie, jak to bywa.... Bardzo pilnuję też wody, nawet moja Mini biega i mi bidon napełnia, jak widzi, że znowu wypiłam :)

O naszym podejściu nie wiedział nikt poza moją mamą i terapeutą mojego męża. Ale kiedy lekarka potwierdziła akcję serca, wystawiła książeczkę ciąży i powiedziała, że ryzyko poronienia jest poniżej 5% - powoli mówimy wszystkim. I cieszę się, że mogę się wreszcie dzielić tą radością ze wszystkimi!

Pozdrawiam :)

ps. A szefa nie mam, bo pracuję w domu na własny rachunek i zleceniodawców nie muszę w zasadzie o niczym informować - biorę projekt albo nie - bardzo wygodna sytuacja.
 
Podczas stymulacji bardzo ograniczylam kawę, wypiłam może dwie lampki czerwonego wina, a poza tym zwiększyłam ilość białka w diecie i ograniczylam cukry. O zabiegu wie bardzo ograniczone grono osób, bo część się domyslala ze coś się święci tym bardziej, że większość wie o naszym problemie. Szef jeszcze nie wie, ale dziś będę musiała mu powiedzieć o kolejnym tygodniu zwolnienia i obawiam się ze w końcu zapyta.[emoji15]

Napisane na SM-G7105 w aplikacji Forum BabyBoom

Ja wlasnie zastanawiam sie czy powiedziec w pracy (oczywiscie jesli to pewniak ze sie udało)
Przy pierwszej ciąży powiedziałam od razu bo pracuje w laboratorium galwanizacyjnym i mam dostęp do bardzo silnej chemii od której od razu powinnam odbić... nie mam pojęcia jak wybrnąć teraz.
Jesli powiem za wczesnie...albo jesli cos pójdzie nie tak:/
A z drugiej strony zdrowie maleństwa najważniejsze....
 
Ja wlasnie zastanawiam sie czy powiedziec w pracy (oczywiscie jesli to pewniak ze sie udało)
Przy pierwszej ciąży powiedziałam od razu bo pracuje w laboratorium galwanizacyjnym i mam dostęp do bardzo silnej chemii od której od razu powinnam odbić... nie mam pojęcia jak wybrnąć teraz.
Jesli powiem za wczesnie...albo jesli cos pójdzie nie tak:/
A z drugiej strony zdrowie maleństwa najważniejsze....
No właśnie, zdrowie maleństwa jest najważniejsze. [emoji6]

Napisane na SM-G7105 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Liza1231 dzieki ze sprowadziłas mnie na ziemie;)
Juz raz znienawidziłam swoją prace gdy straciłam pierwsze...obiecałam sobie wtedy ze bede myślec tylko o sobie.
A zwolnić i tak mnie nie zwolnią bo mam stałą umowę.
 
Do góry