reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nikt nikomu nie mówi ze poroni (podałam to jako przykład) to fakt, ale chyba do tego nawiązałas pisząc ze jest tu za słodko. Powinno sie walić prosto z mostu nawet brutalne przypuszczenia? Napisać komuś ze pewnie sie nie udało, odebrać nadzieje, dołożyć stresu.
Nie sadze by jakakolwiek dziewczyna po nieudanej próbie obwiniała koleżanki z forum, ze ja okłamały albo dały złudną nadzieje. Raczej podchodząc do in vitro zderzamy sie z masą badań, wyników, faktów z których realnie zdajemy sobie sprawe i nie ważne co napiszą kobiety na forum, każda z nas ma swoje przeczucia i swoje doświadczenia. I dobre słowo jest bardzo potrzebne.
Wiadomo każda tutaj za każdą trzyma kciuki.Po to jest takie forum, by moc tutaj marzyć. Bo odchodząc od komputera wszystkie i tak wiemy jak jest.

Po części się z Tobą zgadzam - każda wchodzi tu mając własne powody i inne oczekiwania.
Ale zgadzam się z Milagors, że opowiadanie kobiecie, która ma betę 30 - "ekstra, mamusiu", "tak trzymać" to wprowadzanie w błąd i tak naprawdę odwlekanie nieuniknionej złej wiadomości... każda by chciała, żeby jednak się udało, ale tutaj biologii się nie przeskoczy i moim zdaniem się nie powinno.
 
reklama
Po części się z Tobą zgadzam - każda wchodzi tu mając własne powody i inne oczekiwania.
Ale zgadzam się z Milagors, że opowiadanie kobiecie, która ma betę 30 - "ekstra, mamusiu", "tak trzymać" to wprowadzanie w błąd i tak naprawdę odwlekanie nieuniknionej złej wiadomości... każda by chciała, żeby jednak się udało, ale tutaj biologii się nie przeskoczy i moim zdaniem się nie powinno.

Na betowaniu kompletnie sie nie znam, bo w kraju w którym mieszkam sie tego nie praktykuje, tylko sikacze. Dlatego liczy te nic mi nie mówią i nigdy na ich temat sie nie wypowiem.
Dlatego uwazam ze jedyne mądre doradzanie czy komentowanie powinno odbywać sie wtedy jesli posiada sie jakas wiedzę lub doświadczenia. Dobrze gdy kobieta wie co pisze i taka na pewno nie oszuka ani nie wpędzi w euforię bez powodu.
Chcemy wierzyc, wiadomo...ale trzeba miec swoj rozum przede wszystkim.
 
Wiadomo ,że każdy lekarz ma swój sposób i kieruję nas różnie. Ja np. Czytam u was , większość kontroluje progesteron po transferze a ja nie muszę. Mam wrażenie ,ze dawki mam mniejsze niż inni. Ale jedyne co mi pozostaje to zaufac lekarzowi. No spy nie kazał , wzięłam tylko jedna kiedy czułam taka potrzebę. Mnie osobiście forum pomaga , czytam i raduje się z wami tym którym się udało. Smuce kiedy wam smutno.. każdy z nas ma swoją historię ,podbudowują mnie osoby które walczą do końca i sie nie poddają . Ja miałam juz kilka chwil załamania i kto mnie zrozumie??? Jak nie wy które przechodzicie lub przeszlyscie to samo.

Mnie właśnie interesuje to, co inne kobiety / pary w naszej sytuacji przechodzą, najbardziej emocjonalnie.
Te wszystkie leki, ceny, lekarze - przyznam szczerze - już mniej albo wręcz wcale. Tutaj zdaję się całkowicie na doświadczenie moich lekarzy. Więc miałam np. 1 betę, żadnego badania progesteronu i biorę tylko to, co mi lekarz przepisał.
 
Na betowaniu kompletnie sie nie znam, bo w kraju w którym mieszkam sie tego nie praktykuje, tylko sikacze. Dlatego liczy te nic mi nie mówią i nigdy na ich temat sie nie wypowiem.
Dlatego uwazam ze jedyne mądre doradzanie czy komentowanie powinno odbywać sie wtedy jesli posiada sie jakas wiedzę lub doświadczenia. Dobrze gdy kobieta wie co pisze i taka na pewno nie oszuka ani nie wpędzi w euforię bez powodu.
Chcemy wierzyc, wiadomo...ale trzeba miec swoj rozum przede wszystkim.

[ Beta stanowiła tylko przykład ]

Mądre, jak najbardziej! Tylko właśnie często tu czytam komentarze, które wynikają chyba z nadziei samej piszącej, a nie z wiedzy i doświadczenia.
Ale własny rozum! Zgadzam się w 100%
 
Nikt nikomu nie mowi, ze poroni!!
A wmawianie komus ze super bo bola cycki i na pewno jest w ciazy jest straszne. Bo to prowadzi do zludnych nadziei i jeszcze wiekszego rozczarowania. Bo cycki bola od tabletek.

Czasem nie koniecznie chodzi o wmawianie, że będzie dobrze. Czasem chodzi o to, żeby pamiętać, że MOŻE być dobrze. Że nie wiadomo jak będzie ale nie wolno zakładać że będzie źle bo ze stresu można głupot narobić. Od odstawienia leków po osłabienie motywacji swojej i partnera w walce na przyszłość. Zniechęcenie, poddanie się. Cześć dziewczyn nikomu nie mówi o tym, co przeżywa w realu i potrzebuj wygadać się tu. Potrzebuje usłyszeć odpowiedź. Nawet tak banalna że ktoś tam trZyma kciuki. A czasem trzeba napisać tu coś totalnie głupiego co do łba strzeli żeby sobie uświadomić jak to głupie. Tak jak ja dzisiaj wykombinowałam po nocy tysiąca pobudek ze mogła bym mieć świeży transfer...bez leków [emoji15]


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
Czasem nie koniecznie chodzi o wmawianie, że będzie dobrze. Czasem chodzi o to, żeby pamiętać, że MOŻE być dobrze. Że nie wiadomo jak będzie ale nie wolno zakładać że będzie źle bo ze stresu można głupot narobić. Od odstawienia leków po osłabienie motywacji swojej i partnera w walce na przyszłość. Zniechęcenie, poddanie się. Cześć dziewczyn nikomu nie mówi o tym, co przeżywa w realu i potrzebuj wygadać się tu. Potrzebuje usłyszeć odpowiedź. Nawet tak banalna że ktoś tam trZyma kciuki. A czasem trzeba napisać tu coś totalnie głupiego co do łba strzeli żeby sobie uświadomić jak to głupie. Tak jak ja dzisiaj wykombinowałam po nocy tysiąca pobudek ze mogła bym mieć świeży transfer...bez leków [emoji15]


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Rozmowy o dupie marynie i kryzysie w chinach jak dla mnie mile widziane. A nie tylko in vitro nogi w górę majtki w dół . Mamy tu grupke na fejsiku . Bo nawiązały sie więzi i tam gadamy o wszystkim:wink:
 
reklama
Jak juz jest dzis taki wieczor szczerosci...to dwie sprawy. Po pierwsze jakby odpukac cos sie dzialo toja jednak wole byc nawet sztucznie pocieszana nisz uslyszac ze juz bez szans. A po drugie nie chce zeby ktos sie obrazil ale wkurza mnie ostatnio dosc mocno jak jest ktos nowy na tym forum i pyta sie co powinien jesc przed punkcja i transferem...jakie witaminy...jakie witaminy maz. I ciagle co druga lub trzecia strone ktos odpisuje to samo. Ja podchodzac do in vitro czytalam i czytalam. Artykuly i fora. Wystarczyloby poczytac chociaz ostatnie 100stron forum i nie pytac sie ale dopytywac...
 
Do góry