Rustynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2016
- Postów
- 2 526
Dziewczyny,mysle ze wiekszosc z Was ma pojecie jak no spa dziala.Problem w tym ,ze nie nalezy z nia przesadzac bo to nie wit.C.Zwlaszcza ,jak jest sie juz w ciazy i nie ma wskazan do brania.Chcialam wam wrzucic kawalek z blogu,w ktorym wlasnie na ten temat....
Dobrze czasami wiedziec,reszta zalezy od Was.
"Nospę bierze cała rzesza ciężarnych, a ja dotąd nic nie słyszałam o jej skutkach ubocznych. Do dzisiejszego wykładu z neurologopedii i profilaktyki logopedycznej. Neurologopeda z Centrum Zdrowia Dziecka omawiając niekorzystne czynniki wpływające na płód powiedziała, że teraz w gabinetach logopedycznych zaczął się prawdziwy wysyp "dzieci ponospowych" jak to określają. Wiadomo, że Nospa to lek obniżający napięcie mięśniowe, a więc przeciwdziałający skurczom macicy. Ale napięcie mięśniowe obniżane jest także u nienarodzonych dzieci. Nie w sposób znaczny, lecz na tyle, by rodziły się z obniżonym napięciem mięśni twarzy. Co to znaczy? Dzieci nie mają prawidłowego odruchu żuchwowego - mają niedomkniętą buzię, bardziej się ślinią, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i przyczepić brodawki piersi do podniebienia. Często szybciej przez to przechodzą na butelkę. Dalsze konsekwencje to oczywiście zaburzenia mowy,wady wymowy - i dopiero na tym późnym etapie, w wieku kilku lat jest podejmowana jakaś terapia, a że im później rehabilitować tym gorzej to już banał. A nie musiałoby tak być, gdyby matka po Nospie wiedziała, co obserwować u swego jak najmniejszego dziecka - można zacząć to korygować od razu po urodzeniu!!! Piszę to wszystko, bo mam wrażenie że ginekolodzy nic nie mówią o tych skutkach Nospy (albo nawet nie wiedzą) przepisując jak witaminę C. Nie chodzi mi o to, by nie brać Nospy - w ciąży zagrożonej może uratować dziecku życie, ale trzeba znać możliwe konsekwencje, żeby móc im przeciwdziałać. Im wcześniej tym piękniej dzieciątko można zrehabilitować, jeśli np. kłopotów ze ssaniem nie uzna się za drobiazg bez znaczenia dla dalszego rozwoju dziecka."
A to jeszcze cytat z dyskusji ktora sie oczywiscie wywiazala
"O nospie już pisałam na moim forum. Mój Filip jak wiadomo ma dużą wadę wymowy, wsumie mówić zaczął jakiś rok temu, do tej pory mówi bardzo niewyraźnie. Trafiłam do kliniki gdzie Pani doktor po gruntownym zbadaniu Filipa tj po USG itd stwierdziła że problem jest z żuchwą małego. Jak to określiła to zwiotczenie mięśni żuchwy. Zapytała się ile NoSpy w ciąży brałam. No cóż całą ciążę brałam NoSpę bo były problemy. W sumie po dwie tabletki dziennie. Myślę że jest w tym jakiś związek. Zresztą jak się okazało w innych krajach NoSpa jest wycofana z użytku a już na pewno nie podaje jej się ciężarnym.
Teraz nie brałam NoSpy, dopiero od tygodnia kiedy to mam silne skurcze a szyjka się skróciła wzięłam po jednej tabletce dziennie. Lekarz przepisał mi 3 razy dziennie NoSpę Forte. Mi pomaga zwykła i jeżeli skurcze ustępują to po co się faszerować.
Jeżeli nie musisz to nie bierz. Na moim forum gdzie się udzielam dziewczyny biorą jak witaminy, tak na wszelki wypadek."
Oczywiście zgodzę się że jak są skurcze itd to branie regularnie NoSpę jest mniejszym złem.
Popieram efekt brania nospy u mam objawia się u dzieci pod różna postacią. Dlatego nigdy nospy nie brałam tylko na 2 dni przed transferem i 3 dni po .