reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny,mysle ze wiekszosc z Was ma pojecie jak no spa dziala.Problem w tym ,ze nie nalezy z nia przesadzac bo to nie wit.C:).Zwlaszcza ,jak jest sie juz w ciazy i nie ma wskazan do brania.Chcialam wam wrzucic kawalek z blogu,w ktorym wlasnie na ten temat....
Dobrze czasami wiedziec,reszta zalezy od Was.

"Nospę bierze cała rzesza ciężarnych, a ja dotąd nic nie słyszałam o jej skutkach ubocznych. Do dzisiejszego wykładu z neurologopedii i profilaktyki logopedycznej. Neurologopeda z Centrum Zdrowia Dziecka omawiając niekorzystne czynniki wpływające na płód powiedziała, że teraz w gabinetach logopedycznych zaczął się prawdziwy wysyp "dzieci ponospowych" jak to określają. Wiadomo, że Nospa to lek obniżający napięcie mięśniowe, a więc przeciwdziałający skurczom macicy. Ale napięcie mięśniowe obniżane jest także u nienarodzonych dzieci. Nie w sposób znaczny, lecz na tyle, by rodziły się z obniżonym napięciem mięśni twarzy. Co to znaczy? Dzieci nie mają prawidłowego odruchu żuchwowego - mają niedomkniętą buzię, bardziej się ślinią, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i przyczepić brodawki piersi do podniebienia. Często szybciej przez to przechodzą na butelkę. Dalsze konsekwencje to oczywiście zaburzenia mowy,wady wymowy - i dopiero na tym późnym etapie, w wieku kilku lat jest podejmowana jakaś terapia, a że im później rehabilitować tym gorzej to już banał. A nie musiałoby tak być, gdyby matka po Nospie wiedziała, co obserwować u swego jak najmniejszego dziecka - można zacząć to korygować od razu po urodzeniu!!! Piszę to wszystko, bo mam wrażenie że ginekolodzy nic nie mówią o tych skutkach Nospy (albo nawet nie wiedzą) przepisując jak witaminę C. Nie chodzi mi o to, by nie brać Nospy - w ciąży zagrożonej może uratować dziecku życie, ale trzeba znać możliwe konsekwencje, żeby móc im przeciwdziałać. Im wcześniej tym piękniej dzieciątko można zrehabilitować, jeśli np. kłopotów ze ssaniem nie uzna się za drobiazg bez znaczenia dla dalszego rozwoju dziecka."

A to jeszcze cytat z dyskusji ktora sie oczywiscie wywiazala;)

"O nospie już pisałam na moim forum. Mój Filip jak wiadomo ma dużą wadę wymowy, wsumie mówić zaczął jakiś rok temu, do tej pory mówi bardzo niewyraźnie. Trafiłam do kliniki gdzie Pani doktor po gruntownym zbadaniu Filipa tj po USG itd stwierdziła że problem jest z żuchwą małego. Jak to określiła to zwiotczenie mięśni żuchwy. Zapytała się ile NoSpy w ciąży brałam. No cóż całą ciążę brałam NoSpę bo były problemy. W sumie po dwie tabletki dziennie. Myślę że jest w tym jakiś związek. Zresztą jak się okazało w innych krajach NoSpa jest wycofana z użytku a już na pewno nie podaje jej się ciężarnym.
Teraz nie brałam NoSpy, dopiero od tygodnia kiedy to mam silne skurcze a szyjka się skróciła wzięłam po jednej tabletce dziennie. Lekarz przepisał mi 3 razy dziennie NoSpę Forte. Mi pomaga zwykła i jeżeli skurcze ustępują to po co się faszerować.
Jeżeli nie musisz to nie bierz. Na moim forum gdzie się udzielam dziewczyny biorą jak witaminy, tak na wszelki wypadek."

Oczywiście zgodzę się że jak są skurcze itd to branie regularnie NoSpę jest mniejszym złem.

Popieram efekt brania nospy u mam objawia się u dzieci pod różna postacią. Dlatego nigdy nospy nie brałam tylko na 2 dni przed transferem i 3 dni po .
 
reklama
Ja clexane biore niestety bo mam mutacje :( i ogolnie biore za duzo tabletek ale zadnej "bo inni biora i nie zaszkodzi" . wszystko szkodzi i bierze sie wtedy, gdy szkoda jest mniejsza niz potencjalny zysk.

Ja chyba juz stara jestem... duzo przeszlam, mam za soba 4 stymulacje, 4 transfery i 5 lat w invitro.

Tak tu slodko pierdzaco jest strasznie.
Zle wyniki - na pewno bedzie dobrze.
Niska beta - wspaniale, gratuluje mamusiu.
Krwawienie w 12dpt - cudownie, to implantacja.
Beta spada - trzymamy kciuki zeby urosla.

Nie przeszkadza wam to, ze ludzie przez to niepotrzebne nadzieje sobie robia?

Tak, czasem mi to przeszkadza, sama staram się nie "kadzić", jeśli w to nie wierzę.
Z drugiej strony myślę, że osoby tu piszące szukają wsparcia, może czasem nadziei wbrew rozsądkowi. Sama nie wiem... Kiedy ktoś tu wchodzi i pisze "co będzie?", "co myśleć?", jakoś nie mam ochoty pisać - wiesz co, myślę, że pozamiatane, nie udało Ci się, nie masz sie co łudzić, bo myślę, że najczęściej same kobiety tak już sądzę. Ale nie wiem.
Jak napisałam, nie piszę, że będzie dobrze, jest szansa, jeśli w to nie wierzę.

A co do starości, witaj w klubie! - ja mam za sobą 5 stymulacji, 5 transferów i już 7 lat w in vitro.
 
Ja clexane biore niestety bo mam mutacje :( i ogolnie biore za duzo tabletek ale zadnej "bo inni biora i nie zaszkodzi" . wszystko szkodzi i bierze sie wtedy, gdy szkoda jest mniejsza niz potencjalny zysk.

Ja chyba juz stara jestem... duzo przeszlam, mam za soba 4 stymulacje, 4 transfery i 5 lat w invitro.

Tak tu slodko pierdzaco jest strasznie.
Zle wyniki - na pewno bedzie dobrze.
Niska beta - wspaniale, gratuluje mamusiu.
Krwawienie w 12dpt - cudownie, to implantacja.
Beta spada - trzymamy kciuki zeby urosla.

Nie przeszkadza wam to, ze ludzie przez to niepotrzebne nadzieje sobie robia?

Milagors mówimy innym to, co same chciałybyśmy słyszeć.
Nie chodzi tu o nieszczerość pt "pięknie wyglądasz w tej sukience" podczas gdy wyglada sie w niej kiepsko, grubo lub niezgrabnie.
Czasem od tej nadziei duzo zależy, psychika ma ogromne znaczenie a temat jest poważny i skoro siedzisz w tym 5 lat to powinnaś to wiedziec. Moze na wiele rzeczy sie uodporniłas ale sa tu kobiety, ktore do on vitro podchodzą pierwszy raz i jest to potężny stres.

To rowniez mój pierwszy raz, nie chciałabym wchodząc na forum po dobre słowo otuchy usłyszeć "zaraz poronisz" albo " nie rob sobie nadziei bo nie bolą Cie cycki a powinny" .
Gratuluje Ci silnego charakteru a troche współczuje chłodu realizmu bo czasem jedyne co nas utrzymuje w tym by trwać to nadzieja i marzenie.
A co ma byc to i tak bedzie.
Pozdrawiam
 
Tak, czasem mi to przeszkadza, sama staram się nie "kadzić", jeśli w to nie wierzę.
Z drugiej strony myślę, że osoby tu piszące szukają wsparcia, może czasem nadziei wbrew rozsądkowi. Sama nie wiem... Kiedy ktoś tu wchodzi i pisze "co będzie?", "co myśleć?", jakoś nie mam ochoty pisać - wiesz co, myślę, że pozamiatane, nie udało Ci się, nie masz sie co łudzić, bo myślę, że najczęściej same kobiety tak już sądzę. Ale nie wiem.
Jak napisałam, nie piszę, że będzie dobrze, jest szansa, jeśli w to nie wierzę.

A co do starości, witaj w klubie! - ja mam za sobą 5 stymulacji, 5 transferów i już 7 lat w in vitro.

Kiedys bylam w sytuacji, ze moja beta w 6dpt byla tylko 10. Zebralam gratulacje a lekarz zadzwonil i mowil, ze nisko cos no ale zobaczymy ile urosnie. 10dpy beta 70. Znowu gratulacje i och ach. Lekarz dzwoni i mowi, ze za nisko bo powinno byc ponad 100 i zwykle przy mocnych ciazach tak jest. Zrozpaczona pisze tu i zamiast sprowadzic mnie na ziemie, ze lekarz powinien wiedziec tak mnie tu nakrecily ze bedzie dobrze, cudnownie, ze im uwierzylam. I co? Ludzilam sie, nakrecilam, wbilam sobie do glowy, ze jestem w ciazy. Niepotrzebnie.

Jestem straszna przeciwniczka pisania ludziom, ze sie uda. Bo moze sie uda a moze nie. A nasze gadanie nic nie zmieni. Bo albo urosnie albo nie.
 
Milagors mówimy innym to, co same chciałybyśmy słyszeć.
Nie chodzi tu o nieszczerość pt "pięknie wyglądasz w tej sukience" podczas gdy wyglada sie w niej kiepsko, grubo lub niezgrabnie.
Czasem od tej nadziei duzo zależy, psychika ma ogromne znaczenie a temat jest poważny i skoro siedzisz w tym 5 lat to powinnaś to wiedziec. Moze na wiele rzeczy sie uodporniłas ale sa tu kobiety, ktore do on vitro podchodzą pierwszy raz i jest to potężny stres.

To rowniez mój pierwszy raz, nie chciałabym wchodząc na forum po dobre słowo otuchy usłyszeć "zaraz poronisz" albo " nie rob sobie nadziei bo nie bolą Cie cycki a powinny" .
Gratuluje Ci silnego charakteru a troche współczuje chłodu realizmu bo czasem jedyne co nas utrzymuje w tym by trwać to nadzieja i marzenie.
A co ma byc to i tak bedzie.
Pozdrawiam

Nikt nikomu nie mowi, ze poroni!!
A wmawianie komus ze super bo bola cycki i na pewno jest w ciazy jest straszne. Bo to prowadzi do zludnych nadziei i jeszcze wiekszego rozczarowania. Bo cycki bola od tabletek.
 
Wiadomo ,że każdy lekarz ma swój sposób i kieruję nas różnie. Ja np. Czytam u was , większość kontroluje progesteron po transferze a ja nie muszę. Mam wrażenie ,ze dawki mam mniejsze niż inni. Ale jedyne co mi pozostaje to zaufac lekarzowi. No spy nie kazał , wzięłam tylko jedna kiedy czułam taka potrzebę. Mnie osobiście forum pomaga , czytam i raduje się z wami tym którym się udało. Smuce kiedy wam smutno.. każdy z nas ma swoją historię ,podbudowują mnie osoby które walczą do końca i sie nie poddają . Ja miałam juz kilka chwil załamania i kto mnie zrozumie??? Jak nie wy które przechodzicie lub przeszlyscie to samo.
 
Mnie az boli jak czytam napewno bedzie dobrze . Tylko co znaczy dobrze :oNapewno to ja jestem krolewna a in vitro to 30-40% szans niestety .Napewno wszystkie by chciały by bylo dobrze ( no prawie wszystkie)
Chciala bym by to byl pewnik ale ja niestety mam 10 % jestem ciezszym przypadkiem. Te lepsze maja 40 %
Wszystkie kciuki i zeczenia zeby dobrze sie skończyło sa słodkie mile widziane . Ale napewno sie uda. ?napewno to dzis bomba wybuchla w lewym jajniku bo mam rozlegla endometrioze i 3 stymulacjie za sobą.
 
Kiedys bylam w sytuacji, ze moja beta w 6dpt byla tylko 10. Zebralam gratulacje a lekarz zadzwonil i mowil, ze nisko cos no ale zobaczymy ile urosnie. 10dpy beta 70. Znowu gratulacje i och ach. Lekarz dzwoni i mowi, ze za nisko bo powinno byc ponad 100 i zwykle przy mocnych ciazach tak jest. Zrozpaczona pisze tu i zamiast sprowadzic mnie na ziemie, ze lekarz powinien wiedziec tak mnie tu nakrecily ze bedzie dobrze, cudnownie, ze im uwierzylam. I co? Ludzilam sie, nakrecilam, wbilam sobie do glowy, ze jestem w ciazy. Niepotrzebnie.

Jestem straszna przeciwniczka pisania ludziom, ze sie uda. Bo moze sie uda a moze nie. A nasze gadanie nic nie zmieni. Bo albo urosnie albo nie.

No widzisz, właśnie o to mi chodzi.
W Twojej sytuacji na pewno nie napisałabym Ci - ekstra, gratuluję, bo sama wiem, że poniżej 50 to raczej nikt nawet ciąży nie powinien stwierdzać.
Nie wiem jednak, czy miałabym odwagę napisać - myślę, że jest źle i nic z tego nie będzie...
Staram się nie być okrutna wobec nikogo, ale jeszcze mniej chętniej podtrzymuję nadzieję, gdy nie wierzę, że może być dobrze.
 
Nikt nikomu nie mowi, ze poroni!!
A wmawianie komus ze super bo bola cycki i na pewno jest w ciazy jest straszne. Bo to prowadzi do zludnych nadziei i jeszcze wiekszego rozczarowania. Bo cycki bola od tabletek.

Nikt nikomu nie mówi ze poroni (podałam to jako przykład) to fakt, ale chyba do tego nawiązałas pisząc ze jest tu za słodko. Powinno sie walić prosto z mostu nawet brutalne przypuszczenia? Napisać komuś ze pewnie sie nie udało, odebrać nadzieje, dołożyć stresu.
Nie sadze by jakakolwiek dziewczyna po nieudanej próbie obwiniała koleżanki z forum, ze ja okłamały albo dały złudną nadzieje. Raczej podchodząc do in vitro zderzamy sie z masą badań, wyników, faktów z których realnie zdajemy sobie sprawe i nie ważne co napiszą kobiety na forum, każda z nas ma swoje przeczucia i swoje doświadczenia. I dobre słowo jest bardzo potrzebne.
Wiadomo każda tutaj za każdą trzyma kciuki.Po to jest takie forum, by moc tutaj marzyć. Bo odchodząc od komputera wszystkie i tak wiemy jak jest.
 
reklama
Na ta chromatyne plemnikowa sie chyba zdecydujemy ale najpierw w grudniu badanie nasienia czy wogole cos sie poprawilo bo jak nie to chyba decyzja o dawcy :(

Hej zapytaj bo wydaje mi się, ze my mieliśmy w cenie badania chromatyny badanie ogólne nasienia i dopłacaliśmy tylko za morfologię (ale nie jestem pewna). Wiec może warto zrobić to od razu, żeby później niepotrzebnie nie przepłacać. Gdyby nie było, to i tak warto zrobić te badania razem :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry