reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A tak serio to ja czasem jestem zafascynowana (w takim pozytywnym znaczeniu) jak ktoś autentycznie ma nastawienie, ze na pewno się uda. Tzn. osobiście bym nie chciała tak mieć, dużo lepiej mi z myśleniem ze mam szanse. Ale ja generalnie niedowiarek ateista, ciężko mi takie wierzenie zrozumieć. Ja mam z kolei straszny problem z tym, ze mogę coś zawalić a potem sobie wypominać latami. Niedopatrzyć. Przeoczyć. Zapomnieć. Nie sprawdzić. Gdybym jeszcze trafiła na lekarza, który wzbudził by na tyle zaufanie, że mogła bym odpuścić tą potrzebę sprawdzania wszystkiego jak u milagros było by mi znacznie łatwiej. Ale trafił mi się taki, który mimo chyba naprawdę świetnych kompetencji wprowadza zamieszanie, informacje zdawkowe i często sprzeczne z tym, co usłyszałam poprzednio. To naprawdę budzi niepokój.
Teraz mi znacznie łatwiej niż w dniach chwila przed rozpoczęciem stymulacji. Mniej spraw, na które mam juz wpływ. Ja jestem pewna, ze ten moment (a może jeszcze by coś...) był dla mnie trudniejszy niż będzie czekanie na betę...


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom

Z doswiadczenia wiem, ze nie da sie wszystkiego sprawdzic i wszystkiego dopilnowac. Nie ma zlotego srodka, idealnej procedury. Nawet jesli cos w jednym cyklu bylo idealnym rozwiazaniem w kolejnym moze nie byc.

Nie wierze tez w to, ze ktos tak na 100% wierzy, ze sie uda. Gdyby tak bylo to by po forach nie pisal ;)

To skomplikowane wszystko. Zajscie, donoszenie, urodzenie.... najlepiej maja ignoranci :)
 
reklama
Ojej Dziewczyny, ale dyskusja rozgorzała. Mam wrażenie, że też ja się w jakiś sposób do tego przyczyniłam. Chciałabym Wam jednak powiedzieć, to co pewnie każda z Was już dobrze wie, że bardzo dużo zależy od naszej głowy. Sama się o tym przekonałam przy tym transferze... cały czas pisałam z koleżanką, która kilka tygodni temu urodziła córeczkę poczętą metodą in vitro. Zaszczepiła we mnie swoje pozytywne nastawienie, które pozwoliło mi przejść bardzo spokojnie pierwszy tydzień po transferze. Nawet uspokajałam męża i przekonałam go że wiem, że będzie dobrze. Paradoksalnie niepokój wzbudziła we mnie położna, która była bardzo niezadowolona gdy jej powiedziałam, że nie łykałam nospy przy bólach brzucha, bo nie wiedziałam.. poza tym ja bardzo rzadko łykam leki. Wyrzucałam sobie że jestem beznadziejna, że wszystko schrzaniłam, bo nie łyknęłam tej tabletki. Dlatego odezwałam się do Was... szukałam odpowiedzi i myślę, że po to tu zaglądamy.
Z waszych wpisów już wiem, że moja betka raczej nie daje szansy na ciąże... chociaż mam nadzieję, że zdarzy się cud, bo ja nadal wierzę, że będzie dobrze:rolleyes:


Cześć. Możesz mieć nadzieję, bo mogło dojść do późnego zagnieżdżenia blastki i z tego powodu beta jest tak niska a tylko ponowny pomiar bety zweryfikuje czy jesteś w ciąży. Ja miałam przy 2 blastkach 11 dpt beta tylko 59 i byłam załamana. Mój lekarz stwierdził, że to nie oznacza niepowodzenia i trzeba powtórzyć wynik. 13 było już 180 a 18 dnia 2200. Jutro usg 25 dpt - dalej się boję, ale mam nadzieję. Trzymam kciuki za Wszystkich
 
Co do leków przeciwbólowych to ja właściwie wcale leków nie biorę, szczególnie ze nie choruję prawie. Mam zwykle tak, ze na rok łyknę ze trzy ibupromy, trochę magnezu jak mi skurcze dokuczają i ze dwa listki espumisanu. Mam taka teorię, że jak boli brzuch to nie nospa a dobry bąk pomoże :) No i u mnie się sprawdza. Teraz łykam feminbion codziennie ale były miesiące, ze łykałam co 2 dzień bo miałam ponad normę kwasu foliowego, sprawdzam co jakiś czas. I d3 dodatkowo ale mała dawkę.
Ale nospę po transferze zamierzam brać. Nie ma opcji, ze te kilka dni po 3 tabletki zaszkodzi. I pewnie postawię na rozluźnienie miednicy ćwiczeniami, ojca odwiedzę co by mnie pouciskał tu i tam....


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
Co do leków przeciwbólowych to ja właściwie wcale leków nie biorę, szczególnie ze nie choruję prawie. Mam zwykle tak, ze na rok łyknę ze trzy ibupromy, trochę magnezu jak mi skurcze dokuczają i ze dwa listki espumisanu. Mam taka teorię, że jak boli brzuch to nie nospa a dobry bąk pomoże :) No i u mnie się sprawdza. Teraz łykam feminbion codziennie ale były miesiące, ze łykałam co 2 dzień bo miałam ponad normę kwasu foliowego, sprawdzam co jakiś czas. I d3 dodatkowo ale mała dawkę.
Ale nospę po transferze zamierzam brać. Nie ma opcji, ze te kilka dni po 3 tabletki zaszkodzi. I pewnie postawię na rozluźnienie miednicy ćwiczeniami, ojca odwiedzę co by mnie pouciskał tu i tam....


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom

Ja bede jesc relanium bo tak zaleca mi lekarz. Ogolnie podchodze do transferu zeby sie relanium najesc. Tak jak do punkcji zeby sie sztachnac usypiajacych... to 2 jedyne rzeczy ktore lubie w invitro.
 
Cześć. Możesz mieć nadzieję, bo mogło dojść do późnego zagnieżdżenia blastki i z tego powodu beta jest tak niska a tylko ponowny pomiar bety zweryfikuje czy jesteś w ciąży. Ja miałam przy 2 blastkach 11 dpt beta tylko 59 i byłam załamana. Mój lekarz stwierdził, że to nie oznacza niepowodzenia i trzeba powtórzyć wynik. 13 było już 180 a 18 dnia 2200. Jutro usg 25 dpt - dalej się boję, ale mam nadzieję. Trzymam kciuki za Wszystkich

Cześć Izka. Dzięki za odpowiedź. Cierpliwie czekam na kolejną weryfikację.
Trzymam kciuki za jutrzejszą weryfikację.
 
Z doswiadczenia wiem, ze nie da sie wszystkiego sprawdzic i wszystkiego dopilnowac. Nie ma zlotego srodka, idealnej procedury. Nawet jesli cos w jednym cyklu bylo idealnym rozwiazaniem w kolejnym moze nie byc.

Nie wierze tez w to, ze ktos tak na 100% wierzy, ze sie uda. Gdyby tak bylo to by po forach nie pisal ;)

To skomplikowane wszystko. Zajscie, donoszenie, urodzenie.... najlepiej maja ignoranci :)

No niby mają najlepiej, ale też bez przesady. Moja mama pracowała kiedyś jako pediatra w przychodni, mającej w rejonie dom dziecka. Ile tych dzieciaczków z FASem się im przewijało, czasem tym ciężkim, ale bardzo często "łagodnym" na nie wprawne oko nie zauważalnym prawie a jednak na rozwój rzutujacym.

Teraz sama wiem, ze nie da się wszystkiego sprawdzić, ale za pierwszym razem kiedy nie masz tej podstawowej wiedzy co i jak i tyle niewiadomych, że wszystko się miesza w zamęt i panikę. Ja mam tak, ze jak wiem pi co na co i dlaczego to jakoś łatwiej...


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
No niby mają najlepiej, ale też bez przesady. Moja mama pracowała kiedyś jako pediatra w przychodni, mającej w rejonie dom dziecka. Ile tych dzieciaczków z FASem się im przewijało, czasem tym ciężkim, ale bardzo często "łagodnym" na nie wprawne oko nie zauważalnym prawie a jednak na rozwój rzutujacym.

Teraz sama wiem, ze nie da się wszystkiego sprawdzić, ale za pierwszym razem kiedy nie masz tej podstawowej wiedzy co i jak i tyle niewiadomych, że wszystko się miesza w zamęt i panikę. Ja mam tak, ze jak wiem pi co na co i dlaczego to jakoś łatwiej...


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom

Ojej, ale to juz patologia!!
 
Ja bede jesc relanium bo tak zaleca mi lekarz. Ogolnie podchodze do transferu zeby sie relanium najesc. Tak jak do punkcji zeby sie sztachnac usypiajacych... to 2 jedyne rzeczy ktore lubie w invitro.

To co oni ci dają na tej punkcji? [emoji1][emoji1][emoji1]
Ja miałam jaj zwykle, wstrzyknęli coś w wentyl w łapie, od razu urwał mi się film i pobudka na łóżku. Zero atrakcji w postaci wesołych jaśkow.

Btw. możesz mi napisać ile dni po punkcji przychodzi okres jeśli transfer odroczony i zero leków?


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć. Możesz mieć nadzieję, bo mogło dojść do późnego zagnieżdżenia blastki i z tego powodu beta jest tak niska a tylko ponowny pomiar bety zweryfikuje czy jesteś w ciąży. Ja miałam przy 2 blastkach 11 dpt beta tylko 59 i byłam załamana. Mój lekarz stwierdził, że to nie oznacza niepowodzenia i trzeba powtórzyć wynik. 13 było już 180 a 18 dnia 2200. Jutro usg 25 dpt - dalej się boję, ale mam nadzieję. Trzymam kciuki za Wszystkich

Liza iludniowe zarodek miałaś podawane - jeśli piszesz o blastkach, to rozumiem, że 5-dniowe? Ja miałam podany zarodek 3-dniowy.
 
reklama
Do góry