Jedna była blastusia a druga Morula. A czemu za mała jeżeli rośnie beta w odpowiednim tempie to coś może być nie tak?
Nie tylko przyrost sie liczy. beta z blastocysty w 10dpt juz powinna byc 3cyfrowa lub blisko tego.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jedna była blastusia a druga Morula. A czemu za mała jeżeli rośnie beta w odpowiednim tempie to coś może być nie tak?
A to jeszcze nie dosralas a takie tance za antonine odsrawialasAntonina ? Czekam na babeczki nadal :*
Piekna historia obarczona co prawda cierpieniem jak u kazdej z nas ale z cudownym happy endem ❤❤Multikaczorku pisze do Ciebie ale i do innych dziewczyn ktore watpia w ivf.
Ja tez zaczelam watpic a zacznalam z nastawieniem ze sie uda na 100 %. No o czemu mialo sie nie udac. Przeciez mielismy corke z nauralsa ( choc ze wspomaganego lekami i po laparoskopii) ale sie udalo. To dlaczego ivf ktore pomagalo ludziom u nas mialo sie nie udac...
A jednak...
Trafilam do kliniki i myslalam zeto jest to... Lekarz dal nadzieje. Wtedy trwal program ministerialny wiec super.
Piewsza symulacja, zero suplementow. Amh 7,5 i krotki protokol. Gonal i menopur po 75 jm. I tylko 4 komorki zaplodnione. Podano 1 zarodek w 3 dobie i d... beta nie drgnela. Powstala 1 blastka i crio tez sie nie udalo.
Potem zapalila mi sie lampka ze trzeba szukac dalej. Gin chcial kolejna stymulacje bez zadnych badan. Ja parlam na diagnostyke. Wyslal nas przyparty do sciany do genetyka. I tu ok. Choc u mnie mutacja z wchlanianiem kw. Foliowego. Mutacje sobie i m zrobilam sama. Poszlismy do immunologa. Zrobilam czesc badan co mi zlecil. Tutaj na forum o poronieniach dziewczyny podpowiedzialy co jeszcze zrobic. Wszyskich badan nie zrobilam o potem juz stwierdzilam ze idziemy w adopcje. Jeszcze histeroskopia ok. Gin powtorzyl u mnie wymaz i wyszla ureaplazma. Wczesniej mialam robiony wymaz i byl ok. A caly czas mialam problem z drogami moczowymi. I dziwnie zeten wymaz byl ok, ale to w innym labie bylo robione. I tak przeleczono nas oboje z M na ta ureaplasme i pozbylismy sie tej paskudy.
2 stymulacja. Gonal i menopur i dlugi protokol. 10 kom. 6 nadawalo sie do zaplodnienia. 2 zarodki podanew 3 dobie. Neta drgnela. No ale przyszedl bol brzucha i wiedzialam ze po ciazy...
Crio podane 2 blastki beta nie drgnela.
Potem mdzy 2 i 3 stymulacja naturals sie przytrafil. Niestety koniec podobny. Beta rosla i znow ten bol brzucha i po ciazy.
Na 3 stymulacje poszlismy by wykorzystac ostatnia szanse dana przez panstwo i by nie zalowac. No ale juz wtedy czekalismy w osrodku adopcyjnym na testy. No i w mdzy czasie podeszlismy do 3 stymulki.
3 stymulka dr znow chcial krotki protokol. Ja sie nie zgodzilam. Dal dlugi. Chcial dawki te same co poprzednio. Ja chcialam wieksze. On nie chcial bo bal sie u mnie hiperki. No ale koniec koncow zwiekszyl. Znow menopur z gonalem. 18 komorek pobranych. 12 nadawalo sie do zapodnienia. Poprosilam o imsi zamiast icsi. Zrobil. Potem chcial transfer chcial w 3 dobie a ja sie uparlam na 2 dobe. Podane 2 zarodki. Wzielam encorton i acard bez wiedzy dr. Potem mu powedzialam. Do tego intralipid o ktorym sie dowiedzialam od dziewczyn z forum. Fragmin, lutka i witaminy. No i beta w 9dpt 34. Balam sie cieszyc z przyrostow bo stwierdzilam ze znow przyjdzie ten bol brzucha i bedzie po ciazy. No ale pierwszy raz bylo ok. Dr z kliniki bardziej wierzyl w ta ciaze niz ja sama. No i okazalo sie ze beda blizniaki.
Teraz od 3.10 juz po drugiej str brzucha. Nieco wczesniej niz planowano i praktycznie cudem uratowane bo lozysko sie odkleilo ale naszczescie bylismy w szpitalu. Dzieciaki spedzily troszke czasu na cepapie i respiratorku. Doszly do siebie. Ja tez o malo macicy nie stracilam, ale jakos sie udalo Po 11 dniach wyszlismy cala 3 do domu. Mam syna i coreczke. Udalo sie a mial byc to juz nasz ostatni raz z ivf.
Do osrodka adopcyjnego zadzwonilsmy wstrzymujac adopcje. Takze taka to nasza historia.
Dlaczego nie udalo sie naturalnie przez tyle czasu nie wiadomo. Potem jak juz zaskoczylo cos z ciaza to sie nie udalo utrzymac. Wzielam przy ostatniej probie co sie dalo z lekow by nie zalowac. Zakonczylam diagnostyke immunologiczna bo stwierdzilam ze juz sie nie bede pakowac w leczenie a nie mielismy zamiaru juz ivf probowac. I jakos optymistycznie sie skoczylo. Tutaj na tym watku nie ma juz nikogo z kim zaczynalam swoja przygode z ivf. Zdecydowana wiekszosc jest juz mamami. Ja podczytuje was z krzaczorow z sentymentu do tematu.
Ahhh i jeszcze czeka na nas 1 blastus po ktorego zamierzamy wrocic.
Na przyszlosc dobrze dojrzaly bedzie zoltawyOto król dzisiejszego wieczoru! hehe transfer os coming ^^'
Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
Cześć dziewczyny, dziękuje wam za kciuki ale niestety już po wszystkim... zarodki się zagnieździły, ale nie rozwijają się Szczerze mówiąc nie brałam takiej opcji pod uwagę, no nic swoje już wypłakałam w sobotę jak spadła po raz pierwszy. Teraz przyjęłam to z pokorą, w poniedziałek mamy zrobić kariotypy, a następna próba za dwa lub trzy miesiące, ponieważ nie mamy niestety zamrożonych zarodków. W programie mamy trzy próby, więc tak szybko się nie poddamy. A teraz planujemy jakiś wyjazd, byle zmienić otoczenie i trzeba wracać do pracy, jakby się nic nie wydarzyło... pozdrawiam was wszystkie ! Mam nadzieję, że będziecie miały więcej szczęścia !
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ja juz po [emoji6] po ok 14 pęcherzyków w każdym ,największy 8,endo 5, ale dziś dopiero 4 dzień z puregonem, wiec jeszcze rosną,21 kolejna wizyta [emoji4]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
O i widze ze jednak walczycie dalej superTen nasz lekarz też mówił o tych badaniach.Powiedzial że jak będzie trzeba to skieruje nas na te badania będziemy walczyć...nie wiem czy z in vitro ale na pewno się nie poddany...dopóki starczy sił...
Hej dziewczyny! Podczytuję sobie was od jakiegoś czasu i z wypiekami śledzę nowe informacje o punkcjach, transferach i betach Jutro czeka mnie pierwsza w życiu punkcja i denerwuję się coraz bardziej. Mam około 7 pęcherzyków i nadzieję, że coś z tego będzie. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za wszystkie , bo każda z nas tu dąży do tego samego.
A ja już po. pobrali 17 jajek. Teraz czekam na telefony co dalej, ile dojżałych, ile zaplodnionych. Wszystkie mają być trzymane do blastki, w poniedziałek jak juz bedzie wiadomo co I jak mam przyjechać I zlozyc deklaracje odnosnie badan