Ja się stymulowałam i miałam bardzo mało tych leków do stymulacji a po transferze tyko nospa i magnez
Moja droga do szczęścia :
5 lat starań o dziecko z czego 2,5 roku z klinikami leczenia niepłodności .
W invinedzie 3 nieudane iui , po czym dałam się na spokój zaszłam w ciążę naturalnie po 2 miesiącach , niestety ciąża pozamaciczna usunięta laparoskopowo i przy okazji laparoskopii lekarze odkryli zrosty endometrialne w jamie otrzewnej , ale żaden się nie domyślił żeby zrobić badanie jakiego stopnia mam tę endometriozę . Kolejny rok starań naturalnych bez efektu . w czerwcu podjęliśmy decyzje o in vitro początkowo chciałam robić w novium ale kolejka do dr Wojew. była długaaaa i najbliższa wizyta na koniec sierpnia . Wiec ostatecznie wybrałam Białystok i mojego dr Pierzyń. (i to była najlepsza decyzja ) . W sierpniu stymulacja punkcja , efektem czego uzyskaliśmy 4 blastocysty . Ze względu na wysoki progesteron przed punkcją odwołaliśmy transfer o 2 kolejne cykle (i tu oczywiście załamka że znowu trzeba czekać na szczęście moje kochane z forum pomogły mi przetrwać te 2 długie miesiące ). Transfer 1 zarodka 27.10 - w 10 dpt czyli wczoraj na teście II kreseczki , dzisiejsza beta 653,20