Masz racje Ewunia, to dluga droga, wymagajaca cierpliwosci. No nie tak mialo sie ulozyc, naprawde dziekuje Wam za wsparcie, dzieki Wam jestem w stanie to jakos zniesc. U nas sytuacja wyglada tak, ze dzieki temu ze moj maz ma dobre zarobki to moglismy odlozyc na wizyty, inseminacje, dwa x in vitro, leki itd., a wczoraj usiedlismy i zaczelismy sie zastanawiac czy poswiecac zycie zawodowe na leczenie, to troche jak zycie w zawieszeniu, ale czy mamy wyjscie jesli chcemy spelnic marzenie posiadania dzidzi? no nie, wiec trzeba bedzie znowu ogarnac finansowo, odlozyc kase i dzialac. Dzis umawiamy sie na wizyte po niepowodzeniu. Milego dzionka :*