reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja tez. Bede wiedzuec ze jak zwymiotuje to przybajmniej znak ze dzidzius ze mna jest. Co do mdlosci przy moich miesniakach bardzo czesto je miewam nieraz wymioty ale sporadycznie. Wiec nic.mnie.nie zdziwi. My poprostu dla dzidziusia.jestesmy w stanie bardzo duzo zrobic bo musimy sie wiele starac, innym przychodzi to z latwoscia wiec narzekaja bo nie maja innych problemow. Nie byl to dla.nich szczyt marzen bo na dziecko zawsze jest czas, my kobiety z problemami mamy inaczej czas gra wielka role a nasze dzieci bada napewno kochane bez wyjatkow.:-)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom

Ja mam to samo z przyjaciółką, o której wspomniałam. Jest w drugiej ciąży, doskonale wie o naszych problemach. Byłam jednocześnie zaszczycona i rozżalona (że nie wspomnę zazdrosna), kiedy postanowiła się od razu ze mną podzielić dobrą nowiną - była w 4 tc. I przy pierwszym spotkaniu nie wykazała ani krzty radości, tylko narzekała jak dużo wymiotuje i jak jej źle. Najpierw słuchałam spokojnie, ale przy drugim czy trzecim razie powiedziałam, żeby nie narzekała, bo dobrze wie, że ja bym się zamieniła, z wymiotami, mdłościami, bólami głowy i wszystkim. Podziałało tylko na chwilę. Nie na nią zła, tylko czasem ludzie nie wiedzą, jak mają dobrze.
Moja mama bardzo nas wspiera, od samego początku, ale otwarcie powiedziała: ja nie miałam takiego problemu, więc tak naprawdę nie wiem, co przeżywasz.

Ja w ramach szukania radości w życiu i patrzenia na wszystko z odpowiedniej perspektywy zaczęłam praktykować pewną technikę: codziennie wieczorem kładę się z zamkniętymi oczami, głęboko oddycham i wymieniam rzeczy, za które jestem wdzięczna - nawet nie wiecie, jak to pomaga. Sądzę, że każdemu by pomogło - i ta moja przyjaciółka "z radością" by rzygała, gdyby pomyślała choć raz dziennie, że setki mam oddałyby bardzo wiele, żeby się z nią zamienić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja mimo tego, ze mialam 4 stymulacje, 4 transfery i ciaze, ktora wedlug lekarzy mogla skonczyc sie poronieniem to.... jestem w stanie zrozumiec, ze niektorzy tych dzieci nie chca miec. To, ze komus cos przychodzi z latwoscia a innym nie nie znaczy, ze ci ktorzy maja dziecko na zawolanie sa cos nam winni. Ich zycie, ich wybory i ich prawo. Fakt, ze podala argumenty z dupy...ale skoro dla niej byly tak wazne to ok.

Ja bym usunela dziecko z ZD i innymy strasznymi chorobami. Niektorzy zwyzywaliby mnie od morderczyn. Ale to moje zycie i nikt go za mnie nie przezyje...
Nikt nam.nie jest nic winny'...jasne a co.do usuniecia dziecka. Na dzien dzisiejszy nie wiem czy pottafilanym wychowac dziecko bardzo chore ale nie moge nic powiedziec bo nie jestem w tej sytuacji. Jestem rowniez zdania ze za taka ciezka decyzja powinni stac rodzice a nie obcy ludzie!

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam to samo z przyjaciółką, o której wspomniałam. Jest w drugiej ciąży, doskonale wie o naszych problemach. Byłam jednocześnie zaszczycona i rozżalona (że nie wspomnę zazdrosna), kiedy postanowiła się od razu ze mną podzielić dobrą nowiną - była w 4 tc. I przy pierwszym spotkaniu nie wykazała ani krzty radości, tylko narzekała jak dużo wymiotuje i jak jej źle. Najpierw słuchałam spokojnie, ale przy drugim czy trzecim razie powiedziałam, żeby nie narzekała, bo dobrze wie, że ja bym się zamieniła, z wymiotami, mdłościami, bólami głowy i wszystkim. Podziałało tylko na chwilę. Nie na nią zła, tylko czasem ludzie nie wiedzą, jak mają dobrze.
Moja mama bardzo nas wspiera, od samego początku, ale otwarcie powiedziała: ja nie miałam takiego problemu, więc tak naprawdę nie wiem, co przeżywasz.

Ja w ramach szukania radości w życiu i patrzenia na wszystko z odpowiedniej perspektywy dystansu zaczęłam praktykować pewną technikę: codziennie wieczorem kładę się z zamkniętymi oczami, głęboko oddycham i wymieniam rzeczy, za które jestem wdzięczna - nawet nie wiecie, jak to pomaga. Sądzę, że każdemu by pomogło - i ta moja przyjaciółka "z radością" by rzygała, gdyby pomyślała choć raz dziennie, że setki mam oddałyby bardzo wiele, żeby się z nią zamienić.
Ostatnie zdanie to sedno! Poprostu to puenta naszych rozmow okreslona w jednym zdaniu

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam to samo z przyjaciółką, o której wspomniałam. Jest w drugiej ciąży, doskonale wie o naszych problemach. Byłam jednocześnie zaszczycona i rozżalona (że nie wspomnę zazdrosna), kiedy postanowiła się od razu ze mną podzielić dobrą nowiną - była w 4 tc. I przy pierwszym spotkaniu nie wykazała ani krzty radości, tylko narzekała jak dużo wymiotuje i jak jej źle. Najpierw słuchałam spokojnie, ale przy drugim czy trzecim razie powiedziałam, żeby nie narzekała, bo dobrze wie, że ja bym się zamieniła, z wymiotami, mdłościami, bólami głowy i wszystkim. Podziałało tylko na chwilę. Nie na nią zła, tylko czasem ludzie nie wiedzą, jak mają dobrze.
Moja mama bardzo nas wspiera, od samego początku, ale otwarcie powiedziała: ja nie miałam takiego problemu, więc tak naprawdę nie wiem, co przeżywasz.

Ja w ramach szukania radości w życiu i patrzenia na wszystko z odpowiedniej perspektywy dystansu zaczęłam praktykować pewną technikę: codziennie wieczorem kładę się z zamkniętymi oczami, głęboko oddycham i wymieniam rzeczy, za które jestem wdzięczna - nawet nie wiecie, jak to pomaga. Sądzę, że każdemu by pomogło - i ta moja przyjaciółka "z radością" by rzygała, gdyby pomyślała choć raz dziennie, że setki mam oddałyby bardzo wiele, żeby się z nią zamienić.
A no.I nie musze wspominac ze mam to samo.bo juz to opisywalam. Aha I musze chyba zapraktykowac Twoich wskazowek przed snem. Buziaki

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dla mnie argumenty przybysz sa kiepskie i wręcz karygodne.
Sa zabezpieczenia.
Aborcja - w przypadku gwałtu, poważnej choroby płodu- rozumiem.
Wpadki- NIE ROZUMIEM[emoji844][emoji844][emoji844]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum

Ja nie rozumiem patrzac ze swojej perspektywy...jej argumenty tez sa mega slabe... ale moze nie chce miec juz dzieci ze swoim facetem? Moze jej zycie nie jest takie wspaniale jakby sie wszystkim wydawalo?

Ja ogolnie jestem za aborcja na zyczenie...
 
Ja mam to samo z przyjaciółką, o której wspomniałam. Jest w drugiej ciąży, doskonale wie o naszych problemach. Byłam jednocześnie zaszczycona i rozżalona (że nie wspomnę zazdrosna), kiedy postanowiła się od razu ze mną podzielić dobrą nowiną - była w 4 tc. I przy pierwszym spotkaniu nie wykazała ani krzty radości, tylko narzekała jak dużo wymiotuje i jak jej źle. Najpierw słuchałam spokojnie, ale przy drugim czy trzecim razie powiedziałam, żeby nie narzekała, bo dobrze wie, że ja bym się zamieniła, z wymiotami, mdłościami, bólami głowy i wszystkim. Podziałało tylko na chwilę. Nie na nią zła, tylko czasem ludzie nie wiedzą, jak mają dobrze.
Moja mama bardzo nas wspiera, od samego początku, ale otwarcie powiedziała: ja nie miałam takiego problemu, więc tak naprawdę nie wiem, co przeżywasz.

Ja w ramach szukania radości w życiu i patrzenia na wszystko z odpowiedniej perspektywy zaczęłam praktykować pewną technikę: codziennie wieczorem kładę się z zamkniętymi oczami, głęboko oddycham i wymieniam rzeczy, za które jestem wdzięczna - nawet nie wiecie, jak to pomaga. Sądzę, że każdemu by pomogło - i ta moja przyjaciółka "z radością" by rzygała, gdyby pomyślała choć raz dziennie, że setki mam oddałyby bardzo wiele, żeby się z nią zamienić.


A ja tak robię i to odkąd pamiętam. Odkąd zamieszkałam z moim obecnym mężem chyba. Że tak nam się życie ułożyło, że się poznaliśmy, ze mamy wspólny kąt, brak kredytu na głowie. Bo ja dalej jestem na zabój zakochana w moim mężu ;) A potem była ta sprawa Onkologiczna moja, był o to złośliwe cholerstwo i bałam się naprawdę. Powiem wam, ze najbardziej sie bałam tego, jak mojemu mężowi bedzie smutno, mojej mamie. Ale udało się, jestem, wyniki od paru lat czyste, naprawdę fart że w ostatniej chwili wycięte zanim się rozniosło. I naprawdę potrafię się cieszyć z tego co mam. Dałam sobie trochę czasu na stania. Teraz jestem nastawiona na działanie, myślę tylko o tym. Ale mam nadzieję, że jeśli nie uda się ten raz i kolejne , jeśli szanse będziemy mieć minimalne to mam nadzieje że dam radę odpuścić żeby cmok przeżyć życie ciesząc się bliskością a nie siorbiąc w poduszkę. Mam nadzieję...


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
A ja tak robię i to skąd pamiętam. Odkąd zamieszkałam z moim obecnym mężem chyba. Że tak nam się życie ułożyło, że się poznaliśmy, ze mamy wspólny kont, brak kredytu na głowie. Bo ja dalej jestem na zabój zakochana w moim mężu ;) A potem była ta sprawa Onkologiczna moja, był o to złośliwe cholerstwo i bałam się naprawdę. Powiem wam, ze najbardziej sie bałam tego, jak mojemu mężowi bedzie smutno, mojej mamie. Ale udało się, jesejestem, wyniki od paru lat czyste, naprawdę fart że w ostatniej chwili wycięte zanim się rozniosło. I naprawdę potrafię się cieszyć z tego co mam. Dałam sobie trochę czasu na stania. Teraz jestem nastawiona na działanie, myślę tylko o tym. Ale mam nadzieję, że jeśli nie uda się ten raz i kolejne , jeśli szanse będziemy mieć minimalne to mam nadzieje że dam radę odpuścić żeby cmok przeżyć życie ciesząc się bliskością a nie siorbiąc w poduszkę. Mam nadzieję...


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Nastawienie godne podziwu! Wszystkiego najlepszego Ci życzę!

Napisane na HUAWEI RIO-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dla mnie argumenty przybysz sa kiepskie i wręcz karygodne.
Sa zabezpieczenia.
Aborcja - w przypadku gwałtu, poważnej choroby płodu- rozumiem.
Wpadki- NIE ROZUMIEM[emoji844][emoji844][emoji844]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Ja też jestem za aborcja na życzenie, odkąd pamiętam. Zawsze myślałam, że usunięcie wczesnej ciąży jest mniejszym złem niż urodzenie dziecka nie chcianego, nie kochanego.


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dziewczyny przepraszam bardzo za literówki. Mam problem z ta aplikacją, że jeśli tekst jest dłuższy albo pisze cytując to nie widzę tekstu, który pisze na dole posta. Pisze na ślepo, jak schowam literki to mogę zobaczyć ale poprawki tez na ślepo. Normalnie mogę poprawiać tylko w opcji "edytuj post" który już na forum wyslalam


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry