Dziewczyny, nie było mnie ze 3 dni na forum, dosiadłem dziś i nadrabiam od kilku godzin nastawiona na pomyślne wyniki betowań. Co pare podstron smutnieje coraz bardziej. Tyle się wydarzyło.
Blastka, Hoope, Ewo - tak bardzo mi przykro
Blastko - oby mrozaczek był tym szczęśliwym
Hoope - cena leczenia powala, to prawda. Ale macie jeszcze czas, na pewno uda sie jeszcze pieniążki skołować. Ja sobie mowię tak...przecież roczne utrzymanie dziecka wcale mniej nie kosztuje jak pokazują rożne dane statystyczne. A jak już dziecko jest to ludzie jakoś dają radę... Więc jeśli nie uda sie za pierwszym razem do dam radę uciułać na kolejna próbę. A jestem rocznik 82. Poza tym naturalne cuda wcale nie sa takie niespotykane...
Ewunka - bardzo ci kibicowałam i dalej kibicuje. Pełna wyzwań masz i historię i przyszłość. Wiesz co, ty jesteś osoba stawiającą na siłę wiary, ze będzie dobrze a ja z kolei bardziej cyferkowa istota. Ale nawet najmniejszy % to szansa. Ja dalej trzymam kciuki, żeby to krwawienie nie okazało sie okresem. Moja przyjaciółka tak miała... Dostała normalnej "miesiączki". Testy sikanie nie pokazywały ciazy do 8 tygodnia. Testy z krwi mimo, ze powinny być już wyraźne nie pokazywały ciąży. Chodziło o wykluczenie ciazy bo przystępowała do leczenia jajnika (ciąża naturalna). No i nie miała pojęcia o ciazy do 8 tygodnia jak spoźnił jej sie okres mimo wyraźnego krwawienia miesiąc wcześniej i tych wszystkich testów. Plamiła i to mocno przez kilka miesięcy. Teraz ma szalejącego na placu zabaw 2latka. Mimo leków, które zaczęła przyjmować.
Poza tym ciaze naturalne jak niby nie ma szans też sie trafiają. Mi sie trafiła. Jedna jedyna. Mieliśmy diagnozę 0% plemników o prawidłowej morfologii. Wyszło to i na zwykłym badaniu i na MSOME. Proponowano nam nasienie dawcy. Odpuściliśmy, nastawieni na suplementację przez miesiące długie a potem in vitro. Nie minęły 2 miesiące i byłam w ciąży. Niestety... nie mam dziecka ale z zupełnie innych przyczyn.