reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Przede wszystkim:
Ewunka - bardzo, bardzo mi przykro.....

----

Witam,
jestem tu nowa. Czytam i czytam ten wątek, wzruszam się i przejmuję Waszymi losami, więc pomyślałam, że coś napiszę. O mnie w skrócie: mam na imię Ola, 36 lat, mieszkam w Wiedniu. Jestem w trakcie 5 próby in vitro. Pierwsze dwie były totalnym błędem, klinika nawet nie zbadała mi tarczycy. Po zmianie kliniki: 1 próba - pełen sukces i terminowo urodzona nasza ukochana córeczka (dziś już 3,5 roku). W 2015 druga próba: ciąża owszem, ale poroniona w 11tc. Teraz czekamy - w czwartek była punkcja, a we wtorek (4.10) mamy transfer. Po zeszłorocznym poronieniu nasze rodziny nie wiedzą, że podchodzimy ponownie, ale ja mam potrzebę się z kimś dzielić (poza mężem), bo o niczym innym nie mogę myśleć.
Miłego weekendu życzę!
 
Cześć Kreatola, udzielaj sie na forum, doświadczonych w boju zawsze tu potrzeba :)

Dlaczego poroniłas? Ja mam początki i tak bardzo sie boje...

Dziewczyny, boli Was głowa? Mnie pęka od kilku dni, dzielnie sie trzymam bez leków, ale juz nie dam rady... tak nie chce brać nawet paracetamolu...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć AniaCh83,
nie wiadomo - tak miało być... Sytuacja była ogólnie skomplikowana, bo wyjechałam do Polski z pozytywnym wynikiem dzielić sie radością z rodziną i klinika wyznaczyłam mi USG po powrocie (duuuużo za późno). Grzecznie brałam leki, więc "ciąża" się utrzymywała, choć embrion się już nie rozwijał. Prawdopodobnie gdyby nie garść leków, straciłabym samoczynnie około 8 tc, czyli wtedy, gdy większość kobiet nie po in vitro nawet jeszcze nie wie, że może być w ciąży.

Ale! Nie daj się negatywnym myślom! Wszystko się ułoży. Ja pokładam nieskończone zaufanie w naturze!
 
Ostatnia edycja:
A jeszcze jedno - AniaCh83, jak się czujesz? Bo ja przeczuwałam, że coś jest nie tak... Jakoś tak "nie czułam" tamtej ciąży. Nawet na dzień przed USG szukałam w sieci, czy ciążę można podtrzymać lekami, nawet kiedy "nie powinno" jej już być... Z córeczką nie miałam wątpliwości, ale w drugiej ciąży cały czas... Takie moje doświadczenie.
 
reklama
Do góry