reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wakacje w koncu sa wakacje !! :D
Mamy to dzieciaczki przychodza na swiat :*
Bety sa w koncu pozytywne :) :) forum odczarowane :) :D
Sierpień rozpoczal sie szczesliwa beta wiec niech bedzie jeszcze bardziej szczesliwy niz lipiec
Worek dobrych wiadomosci pękł bety rosna w górę sa kolejne ciążę czekamy na reszte :):*:wink::yes:
Trzymamy kciuki za dzieciaczki madziongi
Kciuki za kropki misiaka zeby zostaly z mamusia

Do zbycia marvelon 17 szt jesli ktos potrzebuje marzen88 z checia sie pozbedzie

13:lile - betowanie
13:koralik83 - transfer
17:Natalia89 - wizyta przed stymulacja
17:ewelin86 - usg połówkowe
17:husan -wizyta serduszkowa
18:katherine203 - wizyta przed crio
18:butterfly1331 -wizyta w trakcie stymulacji
23:natula - wizyta u gin prowadzacego ciążę
25:ewelin86 - wizyta u gin prowadzacego ciążę
25:rybka14-wizyta pecherzykowa
31: Ewunka - wizyta kontrolna przed stymulacja

Wrzesień
Shake it up baby, twist and shout :)
Bedzie sie dzialo tej jesieni :)

2:misis188 - wizyta po transferze
5:Ewa651 - wizyta u gin prowadzącego ciążę
Ewunka -rozpoczecie stymulacji
gosia321- rozpoczecie stymulacji
Falka- rozpoczecue stymulacji
BeataWarszawa - rozpoczecie stymulacji
Natalia89- rozpoczecie stymulacji
Katherina203 - transfer
Skontrolujcie kalendarz gdzie którą dopisac :)
;) :D
♡♡♡♡♡[/QUOTE]
 
reklama
Dziewczyny jestem załamana kolejna zła wiadomość :-( w środę pobrali mi i mężowi krew do kariotypu i robiłam to w moim mieście miało to pójść na Wrocław i dzisiaj telefon, że bardzo przepraszaja ale nasze próbki zostały zniszczone bo okazało się, że mają tam urlop i nikt tego nie odebrał noszzz kur.. I dopiero jak wrócimy 25 muszę robić wszystko od nowa więc na bank dopiero w październiku jedziemy do kliniki bo wcześniej nie ma sensu bo nie mamy badań.
Nie stresuj sie korzystaj z urlopu uwolnij glowe od myslenia od ivf. Co sie odwlecze to nie uciecze :)
Moze to dobry znak :)
 
Dziewczyny jestem załamana kolejna zła wiadomość :-( w środę pobrali mi i mężowi krew do kariotypu i robiłam to w moim mieście miało to pójść na Wrocław i dzisiaj telefon, że bardzo przepraszaja ale nasze próbki zostały zniszczone bo okazało się, że mają tam urlop i nikt tego nie odebrał noszzz kur.. I dopiero jak wrócimy 25 muszę robić wszystko od nowa więc na bank dopiero w październiku jedziemy do kliniki bo wcześniej nie ma sensu bo nie mamy badań.

Też się denerwowałam jak mi sie wszytko przedłużało i co wizyta kolejne badania do wykonania myślałam, że trwa to wieczność :) a juz jestem w trakcie stymulacji a w następnym tygodniu juz pewnie punkcja bo wszystko idzie książkowo uff odpukać :) wiec nie denerwuj się, szybko zleci :)
 
Rysio zrobił nam taki numer ;)
Martka wiem że leczyłaś się w Gyncentrum. Ja zmieniłam klinikę z macierzyństwa w Krakowie na Provitę z uwagi na specjalistów którzy tam pracują, a głównie dr Grettkę. W trakcie stymulacji dowiedziałam się że kończy on współpracę z provitą a wczoraj wyszperałam że pracuje w Gyncentrum. Jest to świeża sprawa bo dzis tam dzwoniłam, ustalają dopiero grafik i zastanawiam się nad przejściem do tej kliniki. Czy jesteś z niej zadowolona? Jakie jest podejście do pacjenta? Dużo musiałaś robić badań przed IVF? Czy lekarz który Cię prowadził wykonywał Ci punkcje i transfer? No cholerka mam straszny mętlik w głowie...:( umówiona jestem co prawda na wizytę do Pani dr Paligi ale nie wiem czy się nie przenieść. W provicie bardzo podobał mi się poziom świadczonych usług. Co prawda było to moje 3 podejście i się nie udało ale myślę że to przez stres. Pacjent nie czekał długo na wizytę, jak byłam umówiona to o tej godzinie zazwyczaj wchodziłam. Po transferze zostawiono mnie na fotelu ginekologicznym, pani przykryła mnie kocem i siedziałam sobie z mężem. Wszyscy są tacy uprzejmi i pomocni. No cholerka nie wiem co zrobić...:/
 
Martka wiem że leczyłaś się w Gyncentrum. Ja zmieniłam klinikę z macierzyństwa w Krakowie na Provitę z uwagi na specjalistów którzy tam pracują, a głównie dr Grettkę. W trakcie stymulacji dowiedziałam się że kończy on współpracę z provitą a wczoraj wyszperałam że pracuje w Gyncentrum. Jest to świeża sprawa bo dzis tam dzwoniłam, ustalają dopiero grafik i zastanawiam się nad przejściem do tej kliniki. Czy jesteś z niej zadowolona? Jakie jest podejście do pacjenta? Dużo musiałaś robić badań przed IVF? Czy lekarz który Cię prowadził wykonywał Ci punkcje i transfer? No cholerka mam straszny mętlik w głowie...:( umówiona jestem co prawda na wizytę do Pani dr Paligi ale nie wiem czy się nie przenieść. W provicie bardzo podobał mi się poziom świadczonych usług. Co prawda było to moje 3 podejście i się nie udało ale myślę że to przez stres. Pacjent nie czekał długo na wizytę, jak byłam umówiona to o tej godzinie zazwyczaj wchodziłam. Po transferze zostawiono mnie na fotelu ginekologicznym, pani przykryła mnie kocem i siedziałam sobie z mężem. Wszyscy są tacy uprzejmi i pomocni. No cholerka nie wiem co zrobić...:/
Właśnie chciałam ci coś napisać o moich doświadczeniach, ale wcześniej nie mialam czasu. A więc tak, ja do Gyncentrum przeszłam z wcześniejszej kliniki -Novomedica w Mysłowicach gdzie miałam jedną punkcję i dwa transfery. Mam więc pewne porównanie. W Gyncentrum niestety moje wrażenie od samego początku -taśmówka. Chodziłam do dr Mercika i mimo naprawdę szczerej sympatii i wdzięczności za udany piąty transfer nie odpowiadało mi to, ze wizyty trwały bardzo krótko i lekarz praktycznie nic nie mówil. Nawet jak zadawałam pytania to odpowiadał bardzo krótko i w sposób ktory nie do końca mnie zadowalał np pytanie jakiej klasy zarodki nam zostały? Odp:bardzo dobrej. Lekarz wstaje i tym samym daje mi do zrozumienia , ze koniec wizyty. W Mysłowicach każda wizyta trwała około20 minut, gdzie lekarz wszystko dokladnie, krok po kroku omawial, tłumaczył (pomijam jego oschły charakter). Jedną punkcję w Gyncentrum i dwa transfery wykonywał mi właśnie lekarz prowadzący, tylko drugą punkcję kto inny. Nie spodobało mi się również, ze jeden moj transfer wykonywany byl wręcz w biegu, tzn weszłam na sale gdzie przebrałam się w piżamę, pielęgniarka kazała mi przycupnąć na krześle, na ktorym leżały moje ubrania, mimo ze trzy lóżka stały wolne, ale nie były pościelone, za chwile transfer, poleżałam 10minut i do domu. Nie wiem dlaczego tak, bo wiem, ze normalnie wygląda to u nich inaczej. Przy dwóch pozostałych transferach czekałam na łóżku, byla rozmowa z lekarzem, po transferze i leżakowaniu pod kocem na fotelu przenosiłam się do łóżka gdzie leżałam jeszcze jakies pól godzinki.
Nie wiem w sumie co ci doradzić, bo to tez nie jest tak, ze ja nie jestem zadowolona z tej kliniki, tylko brakowało mi takiego poczucia, ze ktos skupia sie dokladnie na mnie i moim problemie.
Co do badań po przejściu z innej kliniki dodatkowo robiliśmy tutaj katiotypy, mąż mutacje CFTR , ja histeroskopię i cala immunologia. Przed udanym transferem skorzystalam z kroplówki z intralipidu.

Myślę, ze nie za wiele ci pomogłam, chociaz sie rozpisałam, np Nikaaa tez tam się leczyła, u tego samego lekarza i zdecydowanie poleca :)
Ja polecilam dra Mercika koleżance, ktora ma te same wrażenia o nim i klinice co ja , ale miesiąc temu urodziła dzieki niemu córeczkę :)
Jeżeli ty juz masz swojego sprawdzonego lekarza, ktory tam zaczyna pracę to wydaje mi się, ze bedziesz zadowolona bo on na pewno bedzie cie prowadził tak jak oczekujesz.
 
reklama
Właśnie chciałam ci coś napisać o moich doświadczeniach, ale wcześniej nie mialam czasu. A więc tak, ja do Gyncentrum przeszłam z wcześniejszej kliniki -Novomedica w Mysłowicach gdzie miałam jedną punkcję i dwa transfery. Mam więc pewne porównanie. W Gyncentrum niestety moje wrażenie od samego początku -taśmówka. Chodziłam do dr Mercika i mimo naprawdę szczerej sympatii i wdzięczności za udany piąty transfer nie odpowiadało mi to, ze wizyty trwały bardzo krótko i lekarz praktycznie nic nie mówil. Nawet jak zadawałam pytania to odpowiadał bardzo krótko i w sposób ktory nie do końca mnie zadowalał np pytanie jakiej klasy zarodki nam zostały? Odp:bardzo dobrej. Lekarz wstaje i tym samym daje mi do zrozumienia , ze koniec wizyty. W Mysłowicach każda wizyta trwała około20 minut, gdzie lekarz wszystko dokladnie, krok po kroku omawial, tłumaczył (pomijam jego oschły charakter). Jedną punkcję w Gyncentrum i dwa transfery wykonywał mi właśnie lekarz prowadzący, tylko drugą punkcję kto inny. Nie spodobało mi się również, ze jeden moj transfer wykonywany byl wręcz w biegu, tzn weszłam na sale gdzie przebrałam się w piżamę, pielęgniarka kazała mi przycupnąć na krześle, na ktorym leżały moje ubrania, mimo ze trzy lóżka stały wolne, ale nie były pościelone, za chwile transfer, poleżałam 10minut i do domu. Nie wiem dlaczego tak, bo wiem, ze normalnie wygląda to u nich inaczej. Przy dwóch pozostałych transferach czekałam na łóżku, byla rozmowa z lekarzem, po transferze i leżakowaniu pod kocem na fotelu przenosiłam się do łóżka gdzie leżałam jeszcze jakies pól godzinki.
Nie wiem w sumie co ci doradzić, bo to tez nie jest tak, ze ja nie jestem zadowolona z tej kliniki, tylko brakowało mi takiego poczucia, ze ktos skupia sie dokladnie na mnie i moim problemie.
Co do badań po przejściu z innej kliniki dodatkowo robiliśmy tutaj katiotypy, mąż mutacje CFTR , ja histeroskopię i cala immunologia. Przed udanym transferem skorzystalam z kroplówki z intralipidu.

Myślę, ze nie za wiele ci pomogłam, chociaz sie rozpisałam, np Nikaaa tez tam się leczyła, u tego samego lekarza i zdecydowanie poleca :)
Ja polecilam dra Mercika koleżance, ktora ma te same wrażenia o nim i klinice co ja , ale miesiąc temu urodziła dzieki niemu córeczkę :)
Jeżeli ty juz masz swojego sprawdzonego lekarza, ktory tam zaczyna pracę to wydaje mi się, ze bedziesz zadowolona bo on na pewno bedzie cie prowadził tak jak oczekujesz.
Nasz lekarz tez jest małomówny i trzeba od niego wyciągać informację ale jest bardzo dobry specjalistą-moja koleżanka określiła go mianem specjalisty od spraw beznadziejnych. Wizyty też u niego długo nie trwały. We wcześniejszej klinice w Krakowie gdzie byłam w ramach programu rządowego to dopiero była taśmówka. Kilka osób umówionych na jedną godzinę, szybkie usg i do chałpy. Jesli byłaś w rządowym programie to pewno u was wyglądało to podobnie. Jesli bym zmieniła klinikę to byłaby to już 4:) W Provicie napradę czułam się jak pacjent a nie jak klient w sklepie. No cholerka trudna decyzja... W sumie tak na prawdę najwięcej zależy od labolatorium, embriologów, dobrego sprzętu. A tam jeszcze ten program 2+1 mnie kusi
 
Do góry