Cześć dziewczyny. Czy mogę się przyłączyć? Wczoraj natrafiłam na Wasz wątek i postanowiłam się odezwać. Jestem po pierwszym nieudanym transferze (wczoraj 13 dpt beta negatywna). Jeszcze wczoraj jakoś się trzymałam, ale w nocy narobilam sobie tyle żalu, że serce mi pękło
Wcześniej udzielałam się na innym forum, na którym dziewczyny w 2014/2015 roku starały się o ciążę. Oczywiście wszystkie już są mamami, tylko ja zostałem sama... Okazało się że jestem pod tym względem 100 % zdrowa (miałam robione wszystkie możliwe badania). Naszym problemem okazało się słabe nasienie, które waha się w granicach ok 16-78 mln plemników w całości (tylko raz było 78 mln/przed leczeniem, a częściej ta dolna granica/po leczeniu) i morfologia stale na poziomie 1%. Nie znaleziono przyczyny takich słabych wyników - hormony, posiewy, usg i co najważniejsze genetyka w porządku. Najprawdopodobniej przyczyną może być praca jaką mąż wykonuje, no ale to tylko gdybanie. I tak w czerwcu rozpoczęliśmy stymulację. Podobno ładnie się stymulowalam. Pobrali 9 jajeczek, z czego 8 było dojrzałych. Oczywiście 6 zapłodnili, a 2 zamrozilismy. Mieliśmy icsi i z 6 komórek zapłodnily się 3. W drugiej dobie podali mi takie maleństwo - zarodeczek 2ab i od wczoraj wiem, że się nie udało. Mamy jeszcze dwa maleństwa na zimowisku (2ab i 6 fragmentacja b), ale niestety po wczorajszej porażce jakoś trudno mi patrzeć na to optymistycznie. Przepraszam, że tyle nabazgralam, komu zechce się to czytać...