Sama jeszcze nie wiem Ann...z planowaniem chce poczekać do momentu, aż pogadam z lekarzem. Ale już wczoraj padły wstępne wnioski...
Embriolog powiedziała, że przy trzecim podejściu zrobią ICSI, na to ja że trzeciego nie doczekam...jestem w rządówce, dofinansowanie do czerwca a w Invickie wielkie kolejki...Powiedziała, że nie koniecznie, że może krótki protokół, a może to...a może tamto. Zdecyduje lekarz i koordynator.
Jeśli byłaby szansa załapać się na ostatnie podejście-to przystąpię do niego z marszu.
Prywatna procedura jest na razie po za moim zasięgiem finansowym...
Jeśli nie zdążymy, robimy przerwę.
Zapisuję się na laparoskopię. Jeden jajowód mam, tylko że niedrożny... a nóż widelec spotka mnie cud, jak Hess. No i po laparo chwila na odpoczynek i naturalne starania. Może w końcu po kilku latach pojedziemy na wakacje..
Jak nie pójdzie, to może jesienią zdecydujemy się na prywatne podejście, ale na pewno nie w Invikcie. Pomysły jakieś są. Muszę się pokonsultować..i odetchnąć.
Zdecydowałam też że jutro powiem o wszystkim mojej mamie. Jestem w tak trudnym dla mnie emocjonalnie momencie, że chyba potrzebuję jej wsparcia..
Za Was Wszystkie trzymam mocno kciuki &&&
Za pick upy, wizyty, widoki. Za Ciebie Ann :*
I bardzo Wam dziękuje...
<3
To nie mieliście ICSI? Myślalam, że też robili.
No pewnie, jeszcze się załapiecie! krótki protokół i już będziemy szły razem
Bardzo dobrze, że powiesz mamie. Na pewno zrozumie i zobaczysz jak Ci będzie lżej!!! Moja polubiła wczoraj link na fejsie "popieram in vitro" jakby nie wiedziała o nas to gdzie by ona tak byla za nawet nie wiedziała co to jest
Główka do gory. Klinikę zmień faktycznie, invimed
Super,że laparo chcesz robić.. będzie ok, po prostu mamy pecha Mała... :*
Swoją drogą patrzcie jak człowiek szybko może się pozbierać. Mimo, że nie ma sił to idzie dalej... Jakoś..