Witaj w klubie
...
dobrze sie w sumie czuje. Brzuch i plecy tylko bolą, jakieś migreny i częste przerwy na wymioty, ale idzie przeżyć z tym wszystkim... chyba jestem za mało asertywna, bo nie umiem odmawiać a potem ryczę w koncie, ze nie mam siły nawet wejść pod prysznic. U nas był ciagle pełen dom gości. Ja wszystkich ciagle żywiłam, gościłam itd. I teraz w sumie sie to nie zmieniło, tylko po prostu nie mam siły ciagle udawać ze jest super. Oni pysk obetrą i pojada. M z nim przy stole usiądzie, a ja jak taka służka. Kawusie, placuszek itd. W święta wielkanocne, choć wszyscy wiedzieli, ze jestem w ciąży i po In Vitro M, jak co roku w drugie święto zjechało sie do nas prawie 40 osób
, tylko jedna kuzynka (w sumie żona kuzyna) wstała i mi pomagała.
Mnie teściowa nie toleruje. Nie utrzymujemy z nimi kontaktu od 3 lat.(długa historia), przedtem tez traktowała mnie jak śmiecia. Choć ten problem mam z głowy i nikt mi nie truje realnie, choć zycie potrafią nam zatruwać.
Tyle z tej pomocy. Jak nie zapłacisz, zeby ktoś Ci pomógł to nie działa nic
Gorzkie żale normalnie
Napisane na iPhone w aplikacji
Forum BabyBoom