Nigdy o tym nie wspominam nigdzie, ale Twój wpis mnie tknal. Dziewczyny ja mimo mojego młodego wieku przeszłam naprawdę wiele ciężkich chwil. Nie miejsce i czas na opowiadanie tego, ale spotkałam masę lekarzy na swojej drodze. Po bardzo dramatycznych doświadczeniach ( Ann niestety ja swoją odwiedzam na cmentarzu od przeszło 7 lat głównie przez lekarzy) z lekarzami, a nawet profesora mi myślę, że mam prawo mówić o zaufaniu do lekarzy i o ich "beznadziejnosci". W całej walce o moją mamę jak i teraz o swoje zdrowie i dziecko, w okresie kilku ładnych lat na swojej drodze spotkałam 3 lekarzy, o których mogę się dobrze wypowiedziec. Chirurg, który jako pierwszy nie powiedział mi, że bezsensu jest cokolwiek robić bo moja matka i tak umrze i który wykazał choć odrobinę empatii, lekarka z poradnii paliatywnej, która nie traktowała mnie jak dziecka choć nim byłam i zawsze służyła pomocą chociaż nie musiała oraz 3 lekarz mój obecny. Nie ufam lekarzom i nigdy nie zaufam w 100 % bo zawiodłam się na nich ogromnie. Ale powiem Wam, że obecny ginekolog ani razu nie dał mi powodu żebym zwatpila w jego wiedzę.
Lekarz co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości Nue powinien być naszym lekarzem.
Kolejna rzecz nikt mi nie wmówi, że empatia i podejście do pacjenta nie jest ważne. Ja na te chwile jadąc do mojego doktora nie odczuwam żadnego stresu, skrępowania NIC. A nawet skłonna jestem stwierdzić, że ciesze się z wizyt u niego. Jest młodym człowiekiem z ogromną wiedzą, który ducha na zimne, robi wszystkie badania jakie mu do głowy przychodzą, nigdy nie odmówił mi żadnego skierowania. On wykrył u mnie hashimoto mimo, że wcześniej inni lekarze mieli ode mnie wskazówki. Mało tego buduje mega luźna atmosferę, przyjacielska.
Kiedyś rozebrana przed obcym facetem chciałam jak najszybciej wyjść z gabinetu. Z tym lekarzem jestem w stanie podczas usg sobie żartowac. Nie oznacza to, że stałam się bezwstydna, ale to ze wiem ze rozmawiam z konkretną osoba, ktora nie piepszy mi teorii wyczytanych z Google, a wie co mówi i przejmuje się mną.
Nie mowie, ze ufam mu całkowicie, bo mam dystans i myślę, że nigdy się go nie wyzbede, ale za nim ja o czymś pomyślę dr juz to robi, zleca. A ja nie mam nawet czasu na to żeby pomyśleć, że coś jest niezbadane, że gdzieś jest luka.
Mogłabym tak pisać i pisać. Nie chce jednak przynudzac. Na koniec dziewczyny życzę Wam z całego serca takiego lekarza jak ja mam. W ogóle to życzę nam wszystkim żeby byli tylko tacy lekarze. Z ogromną wiedzą, ale i pasją taka oraz podejściem do człowieka. A jeśli nie znajdziecie to zapraszam do mojego doktorka.
Wybaczcie za rozprawę ma kończę