reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Hej kobietki. Mam pytanie. We wtorek 8.03 mia!am punkcję, z racji odwołanego transferu od razu zaczęłam brać duphastonu, od wczoraj zaczęłam plamic mimo że dopiero zjadlam 12 tabletek z 20. Jak myślicie odstawić dupka i czekać aż rozwinie się @ czy wziasc do końca całe op?
Falka może zadzwoń do kliniki i zapytaj, bo mogą to być skutki uboczne. Ja nie miałam żadnych plamień biorąc dupka
 
reklama
Gdybym ja ufala slepo lekarzom ,to bym nadal podchodzila do 4 stymulacji,tracila kupe kasy i wierzyla w cuda,a moją mamę dawno odwiedzala na cmentarzu.I tyle bym z tej wiary miala.Ale to ja,a kazdy musi sam podejmowac decyzje.
Hess a jak do tej generyki doszli?
Nigdy o tym nie wspominam nigdzie, ale Twój wpis mnie tknal. Dziewczyny ja mimo mojego młodego wieku przeszłam naprawdę wiele ciężkich chwil. Nie miejsce i czas na opowiadanie tego, ale spotkałam masę lekarzy na swojej drodze. Po bardzo dramatycznych doświadczeniach ( Ann niestety ja swoją odwiedzam na cmentarzu od przeszło 7 lat głównie przez lekarzy) z lekarzami, a nawet profesora mi myślę, że mam prawo mówić o zaufaniu do lekarzy i o ich "beznadziejnosci". W całej walce o moją mamę jak i teraz o swoje zdrowie i dziecko, w okresie kilku ładnych lat na swojej drodze spotkałam 3 lekarzy, o których mogę się dobrze wypowiedziec. Chirurg, który jako pierwszy nie powiedział mi, że bezsensu jest cokolwiek robić bo moja matka i tak umrze i który wykazał choć odrobinę empatii, lekarka z poradnii paliatywnej, która nie traktowała mnie jak dziecka choć nim byłam i zawsze służyła pomocą chociaż nie musiała oraz 3 lekarz mój obecny. Nie ufam lekarzom i nigdy nie zaufam w 100 % bo zawiodłam się na nich ogromnie. Ale powiem Wam, że obecny ginekolog ani razu nie dał mi powodu żebym zwatpila w jego wiedzę.
Lekarz co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości Nue powinien być naszym lekarzem.
Kolejna rzecz nikt mi nie wmówi, że empatia i podejście do pacjenta nie jest ważne. Ja na te chwile jadąc do mojego doktora nie odczuwam żadnego stresu, skrępowania NIC. A nawet skłonna jestem stwierdzić, że ciesze się z wizyt u niego. Jest młodym człowiekiem z ogromną wiedzą, który ducha na zimne, robi wszystkie badania jakie mu do głowy przychodzą, nigdy nie odmówił mi żadnego skierowania. On wykrył u mnie hashimoto mimo, że wcześniej inni lekarze mieli ode mnie wskazówki. Mało tego buduje mega luźna atmosferę, przyjacielska.
Kiedyś rozebrana przed obcym facetem chciałam jak najszybciej wyjść z gabinetu. Z tym lekarzem jestem w stanie podczas usg sobie żartowac. Nie oznacza to, że stałam się bezwstydna, ale to ze wiem ze rozmawiam z konkretną osoba, ktora nie piepszy mi teorii wyczytanych z Google, a wie co mówi i przejmuje się mną.
Nie mowie, ze ufam mu całkowicie, bo mam dystans i myślę, że nigdy się go nie wyzbede, ale za nim ja o czymś pomyślę dr juz to robi, zleca. A ja nie mam nawet czasu na to żeby pomyśleć, że coś jest niezbadane, że gdzieś jest luka.

Mogłabym tak pisać i pisać. Nie chce jednak przynudzac. Na koniec dziewczyny życzę Wam z całego serca takiego lekarza jak ja mam. W ogóle to życzę nam wszystkim żeby byli tylko tacy lekarze. Z ogromną wiedzą, ale i pasją taka oraz podejściem do człowieka. A jeśli nie znajdziecie to zapraszam do mojego doktorka.


Wybaczcie za rozprawę ma kończę :biggrin2:
 
Jutro mamy pracowity dzien:) będzie sie działo!!! Kciuki:))

Marzec

15: 24magda09 - wizyta u gina prowadzącego ciążę
15: megi - wizyta - rozpiska stymulacji
15: Foote: planowany transfer śnieżynki
15: Nova - planowany transfer
15: aniolkowa.mama - wizyta u ginekologa


16: moniusia - wizyta wyjaśniająca niepowdzenia!
16: Hess: wizyta u genetyka
17: madzionga - usg MAluchów
17: kamka75 - rozpoczęcie stymulacji
17: aniolkowa.mama - słuchanie serduszka u położnej :rofl2:
17: Ewa651 - usg prenatalne
22: Rada: kontrola stymulacji
22: Anika - usg genetyczne
22: Ewa651 - wizyta u gin prowadzącego ciążę w szpitalu
23: Martini – wizyta pęcherzykowo-serduszkowa
23: Malina - wizyta
24: ma_rta- usg Malucha
30: Nikaa - badanie prenatalne w II trymestrze

KWIECIEŃ
4: Hess- usg w Novum
8: Hess - wizyta u gin prowadzącego ciazę
13: Aniołkowamama: usg połówkowe 
20: Anika - wizyta u gin prowadzacej
25: Ewunka - usg kontrolne przed stymulacja
27: Hess - usg polowkowe


Czy kogoś dopisać? Jakieś chętne? 
 
Nigdy o tym nie wspominam nigdzie, ale Twój wpis mnie tknal. Dziewczyny ja mimo mojego młodego wieku przeszłam naprawdę wiele ciężkich chwil. Nie miejsce i czas na opowiadanie tego, ale spotkałam masę lekarzy na swojej drodze. Po bardzo dramatycznych doświadczeniach ( Ann niestety ja swoją odwiedzam na cmentarzu od przeszło 7 lat głównie przez lekarzy) z lekarzami, a nawet profesora mi myślę, że mam prawo mówić o zaufaniu do lekarzy i o ich "beznadziejnosci". W całej walce o moją mamę jak i teraz o swoje zdrowie i dziecko, w okresie kilku ładnych lat na swojej drodze spotkałam 3 lekarzy, o których mogę się dobrze wypowiedziec. Chirurg, który jako pierwszy nie powiedział mi, że bezsensu jest cokolwiek robić bo moja matka i tak umrze i który wykazał choć odrobinę empatii, lekarka z poradnii paliatywnej, która nie traktowała mnie jak dziecka choć nim byłam i zawsze służyła pomocą chociaż nie musiała oraz 3 lekarz mój obecny. Nie ufam lekarzom i nigdy nie zaufam w 100 % bo zawiodłam się na nich ogromnie. Ale powiem Wam, że obecny ginekolog ani razu nie dał mi powodu żebym zwatpila w jego wiedzę.
Lekarz co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości Nue powinien być naszym lekarzem.
Kolejna rzecz nikt mi nie wmówi, że empatia i podejście do pacjenta nie jest ważne. Ja na te chwile jadąc do mojego doktora nie odczuwam żadnego stresu, skrępowania NIC. A nawet skłonna jestem stwierdzić, że ciesze się z wizyt u niego. Jest młodym człowiekiem z ogromną wiedzą, który ducha na zimne, robi wszystkie badania jakie mu do głowy przychodzą, nigdy nie odmówił mi żadnego skierowania. On wykrył u mnie hashimoto mimo, że wcześniej inni lekarze mieli ode mnie wskazówki. Mało tego buduje mega luźna atmosferę, przyjacielska.
Kiedyś rozebrana przed obcym facetem chciałam jak najszybciej wyjść z gabinetu. Z tym lekarzem jestem w stanie podczas usg sobie żartowac. Nie oznacza to, że stałam się bezwstydna, ale to ze wiem ze rozmawiam z konkretną osoba, ktora nie piepszy mi teorii wyczytanych z Google, a wie co mówi i przejmuje się mną.
Nie mowie, ze ufam mu całkowicie, bo mam dystans i myślę, że nigdy się go nie wyzbede, ale za nim ja o czymś pomyślę dr juz to robi, zleca. A ja nie mam nawet czasu na to żeby pomyśleć, że coś jest niezbadane, że gdzieś jest luka.

Mogłabym tak pisać i pisać. Nie chce jednak przynudzac. Na koniec dziewczyny życzę Wam z całego serca takiego lekarza jak ja mam. W ogóle to życzę nam wszystkim żeby byli tylko tacy lekarze. Z ogromną wiedzą, ale i pasją taka oraz podejściem do człowieka. A jeśli nie znajdziecie to zapraszam do mojego doktorka.


Wybaczcie za rozprawę ma kończę :biggrin2:
Tak jak mówisz najważniejsze to trafić na dobrego lekarza bi zgadzać się z jego ideologia. Ja ginekologa tez mam dobrego często daje pomysł mówi co on by zrobił jakie są za i przeciw i p pyta co v robimy jak ja to widzę. Ale nie jeden konował mi się trafił . Przypomniało mi się jak tydzień po operacji przepukliny pojechałam na pogotowie bo nad pepkiem pojawiła mi się gula która mnie zaczęła boleć . Zrobili mi prześwietlenie ...... potem rezonans magnetyczny bo jeszcze nie wiedzieli co to ...... I dalej tam czekam przyszedł lekarz taki po 60 ...... patrzy maca gule .... wyjmuje gaziki nożyczki myślałam że te nożyczki to żeby gaziki przyciąć czy co ..... złapał gule i w ranę cięcie po operacji wsadził te nożyczki hi hihihi galy mi wyszły hihihi gule nabił na czubek nożyczek i gula się zmniejszyła przepisał tabletki i mówi zapraszam za tydzień A te młode szczyle badanie za badaniem robili i podejrzewali nawrót przepukliny .
 
Nigdy o tym nie wspominam nigdzie, ale Twój wpis mnie tknal. Dziewczyny ja mimo mojego młodego wieku przeszłam naprawdę wiele ciężkich chwil. Nie miejsce i czas na opowiadanie tego, ale spotkałam masę lekarzy na swojej drodze. Po bardzo dramatycznych doświadczeniach ( Ann niestety ja swoją odwiedzam na cmentarzu od przeszło 7 lat głównie przez lekarzy) z lekarzami, a nawet profesora mi myślę, że mam prawo mówić o zaufaniu do lekarzy i o ich "beznadziejnosci". W całej walce o moją mamę jak i teraz o swoje zdrowie i dziecko, w okresie kilku ładnych lat na swojej drodze spotkałam 3 lekarzy, o których mogę się dobrze wypowiedziec. Chirurg, który jako pierwszy nie powiedział mi, że bezsensu jest cokolwiek robić bo moja matka i tak umrze i który wykazał choć odrobinę empatii, lekarka z poradnii paliatywnej, która nie traktowała mnie jak dziecka choć nim byłam i zawsze służyła pomocą chociaż nie musiała oraz 3 lekarz mój obecny. Nie ufam lekarzom i nigdy nie zaufam w 100 % bo zawiodłam się na nich ogromnie. Ale powiem Wam, że obecny ginekolog ani razu nie dał mi powodu żebym zwatpila w jego wiedzę.
Lekarz co do którego mamy jakiekolwiek wątpliwości Nue powinien być naszym lekarzem.
Kolejna rzecz nikt mi nie wmówi, że empatia i podejście do pacjenta nie jest ważne. Ja na te chwile jadąc do mojego doktora nie odczuwam żadnego stresu, skrępowania NIC. A nawet skłonna jestem stwierdzić, że ciesze się z wizyt u niego. Jest młodym człowiekiem z ogromną wiedzą, który ducha na zimne, robi wszystkie badania jakie mu do głowy przychodzą, nigdy nie odmówił mi żadnego skierowania. On wykrył u mnie hashimoto mimo, że wcześniej inni lekarze mieli ode mnie wskazówki. Mało tego buduje mega luźna atmosferę, przyjacielska.
Kiedyś rozebrana przed obcym facetem chciałam jak najszybciej wyjść z gabinetu. Z tym lekarzem jestem w stanie podczas usg sobie żartowac. Nie oznacza to, że stałam się bezwstydna, ale to ze wiem ze rozmawiam z konkretną osoba, ktora nie piepszy mi teorii wyczytanych z Google, a wie co mówi i przejmuje się mną.
Nie mowie, ze ufam mu całkowicie, bo mam dystans i myślę, że nigdy się go nie wyzbede, ale za nim ja o czymś pomyślę dr juz to robi, zleca. A ja nie mam nawet czasu na to żeby pomyśleć, że coś jest niezbadane, że gdzieś jest luka.

Mogłabym tak pisać i pisać. Nie chce jednak przynudzac. Na koniec dziewczyny życzę Wam z całego serca takiego lekarza jak ja mam. W ogóle to życzę nam wszystkim żeby byli tylko tacy lekarze. Z ogromną wiedzą, ale i pasją taka oraz podejściem do człowieka. A jeśli nie znajdziecie to zapraszam do mojego doktorka.


Wybaczcie za rozprawę ma kończę :biggrin2:

To jako pierwsza zapytam o namiary na Twojego lekarza :rolleyes:
 
Tak jak mówisz najważniejsze to trafić na dobrego lekarza bi zgadzać się z jego ideologia. Ja ginekologa tez mam dobrego często daje pomysł mówi co on by zrobił jakie są za i przeciw i p pyta co v robimy jak ja to widzę. Ale nie jeden konował mi się trafił . Przypomniało mi się jak tydzień po operacji przepukliny pojechałam na pogotowie bo nad pepkiem pojawiła mi się gula która mnie zaczęła boleć . Zrobili mi prześwietlenie ...... potem rezonans magnetyczny bo jeszcze nie wiedzieli co to ...... I dalej tam czekam przyszedł lekarz taki po 60 ...... patrzy maca gule .... wyjmuje gaziki nożyczki myślałam że te nożyczki to żeby gaziki przyciąć czy co ..... złapał gule i w ranę cięcie po operacji wsadził te nożyczki hi hihihi galy mi wyszły hihihi gule nabił na czubek nożyczek i gula się zmniejszyła przepisał tabletki i mówi zapraszam za tydzień A te młode szczyle badanie za badaniem robili i podejrzewali nawrót przepukliny .
O matko, nie bolalo Cie to???
 
reklama
Do góry